1 paź 2025

Październik 2025

I znowu jest październik

Znowu myślę o 2017

I o tym jak kolor pomarańczowy stał się kolorem codzienności

Dlaczego tak musiało być?

Przecież byliśmy nierozłączni

I dlaczego, do cholery, ja ciągle o tobie pisze

Ty nawet o mnie już nie pamiętam

A ja…

Zatapiam się w przeszłości

Nasze buty prowadziły nas tam gdzie nieodkryte

A nasz muzyka towarzyszyła nam całą drogę donikąd

Cholernie za tym tęsknię

Nie sądziłem, że będę za tobą tak długo tęsknić

Zastanawiam się czy dalej tam chodzisz

Bo ja

Oddałem ci młodość

28 wrz 2025

Poczułem się jak

Poczułem się jak na początku z tobą

Znowu czując Twoją miłość

I to, że może jednak mnie kochasz

Twój uśmiech znowu jest tak samo promienny jak kiedyś

I twój dotyk

Znowu jest tym dotykiem

Dalej tęsknię gdy cię nie ma

Ale jestem spokojny bo wiem że wrócisz

Tak jak na początku

Czuję się jak na początku

Czułem ciebie tak bardzo

Teraz też czuję

Twoja obecność faktycznie jest obecnością

Obaj codziennie to było za dużo

Nie pozwolm

27 wrz 2025

Dlaczego mi to zrobiłeś?

To ty nie chciałeś mnie z nią poznać

A nie to ona nie chciała poznać mnie

Jak mogłeś mi to zrobić?

Prosiłem 10 miesięcy o to, abyś zapytał

Nawet nie zapytałeś

Nawet nie chciałeś zapytać

I jeszcze sprawiłeś, że czuję się, jakby to było przeze mnie

Jakbym to ja zawinił

To ty zawiniłeś

To nie jest moja wina

To nigdy nie była moja wina

Wstydzisz się mnie i wstydzisz się siebie

A to było tylko potwierdzenie

Nasze obietnice już pewnie nic dla ciebie nie znaczą

Pewnie sam dajesz sobie radę i sam się zadowalasz używkami i uzależnieniami

A ja przez Ciebie cierpię w tym ciemnym pokoju

Stojąc nocą na balkonie

I tęskniąc za tobą

Ty się dobrze bawisz ze znajomymi

Nasze obietnice nie znaczą już nic

Totalnie nie znaczą

Bo ty uważasz, że skoro nie ma Cię ciągle, to możesz robić rzeczy takie, które wiesz że mnie skrzywdzą, a tobie dają radość

Cieszysz się z tego, że cierpię?

Czy Ty się tym karmisz?

Dlaczego mi to zrobiłeś?

Rzuciłem dla ciebie pracę na dojazd

Rzuciłem dla ciebie pieniądze, tylko po to żeby móc spędzać z tobą jak najwięcej czasu

Nie jeździłem do rodziny, dla Ciebie

To nigdy nie wystarczyło

Wypaliłeś ze mną wszystko, a teraz chcesz mnie wyrzucić, jak ten popiół

Dlaczego mi to zrobiłeś?

26 wrz 2025

Może przeczytasz kiedyś moją książkę?

Może przeczytasz kiedyś moją książkę?

Bo ona wciąż leży na półce, czeka na ciebie

I już nawet zbiera się na niej kurz

Bo mija kolejny miesiąc

To smutne, że nawet o niej nie pamiętasz

Ktoś chyba zabrał ci empatię

Może to ona

A może on

Już nawet nie reaguje

Czasami myślę i zastanawiam się

Co ja jeszcze tutaj robię?

Co co mnie trzyma

I dlaczego

Później wraca ta myśl

no tak

To przecież miłość

Chyba miłość

Tak trudno to zdefiniować

bo zawsze byłem raniony

okłamywany i miałem pecha

Niedość że w szkole mnie nie lubili

To nie lubią mnie jak jestem w związku

Chyba nigdy nikt nie lubił

Książka dalej czeka, ciekawie ile jeszcze da radę. Książki też mają swój czas

25 wrz 2025

Moje stare, małe hobby

Nie mogłem rozwijać mojego hobby

Miałem ograniczenia

Bo gdy chciałem

To pojawiały się wrzaski

Więc po kryjomu

Kiedy byłem sam

Próbowałem nie raz

Ale to nie to

Bo pamięć już nie ta

I wymyślałem na flecie piosenki

I uczenia:

do re mi re sol fa mi re do

Wciąż mam to w głowie

Więc może pamięć wraca?

Dobrze grałem

Uczyłem się sam piosenek z Violetty

Umiałem intro

Umiałem te creo

Teraz już tego nie mam

Bo nie mogłem nad tym pracować

Zapominam

Nie chciałem zapominać

Nie mogłem się rozwijać

Więc przestałem

Dlatego

Nie mogłem rozwijać swojego hobby

24 wrz 2025

Zabiliśmy wszystko co chcieliśmy pozostawić

Pewnie już o mnie nie pamiętasz

Zabiliśmy wszystko co chcieliśmy pozostawić

Boję się że nie dam rady bo myśląc o tym wszystkim, znów upadam na kolana

One i tak są już zdarte

Nie zdążą się odnowić, a znów muszą być skrzywdzone

Jezioro już nie pomaga

Powiewa wspomnieniami, kiedy byliśmy na obcej ziemi

A teraz siedzę sam i myślę jakby mogło być gdyby

Gdyby co?

Nie powiewa uczuciami

Dlaczego tak musiało być?

Dlaczego to zrobiliśmy?

Co z naszym latem

I co z naszą zimą

Z naszymi grami i bohaterami

To wszystko przepada

Przepada

Przepadło

23 wrz 2025

90%

90% baterii

Jeszcze długa droga do końca

I z każdym procentem mniej

Liczę, że zaraz wrócisz

Ale nie wracasz

Coraz mniej baterii, a Ciebie dalej nie ma

Chyba już nie wrócisz

Zbliżamy się do końca

Tryb oszczędzania baterii też już się kończy

Nie wróciłeś

Chyba musimy się pożegnać

22 wrz 2025

A teraz na tym łożu

A teraz leżę na tym łóżku

Na tej kanapie

Gdzie łzy wylewały się jak szalone

I twoja pościel, którą dostałeś

Nam tak bardzo pasowało

Było wygodnie

Na nim zawsze myślałem czy zrobić pranie

i czy pomożesz mi je rozwieszać

Tęsknię za tobą

21 wrz 2025

Ja znowu na tym balkonie

Siedzę na tym balkonie

Na którym wszystko się zaczęło

I w nocy

Te noce były wyjątkowe i nigdy ich nie zapomnę

Bo one są jak Boomerang

Nie wiem co ze sobą zrobić

Bo ciebie już tu nie ma

Ja wciąż jestem

I tęsknię za wszystkim

Czy ja już zawsze będę tęsknić?

Czy już zawsze będę na tym balkonie?

Lubię go

Ale już nie chce

Już mam dość

20 wrz 2025

rozpad bańki

 Dzisiaj już utonąłem w tym łożu
Ciągle zimno i gorąco
ja nie jestem tutaj gdzie powinienem

Kiedyś zostawiłem ci kartkę na stole
a na kartce, krótkie "kocham cię"
przeczytane, ale zostało w koszu na śmieci

Szukałem dla nas mieszkania
a to nie zdarza się zbyt często
tylko ja zainteresowany

zaraz i tak mnie tutaj nie będzie
prowadzimy do rozpadu banki
a ta bańka musi w końcu się rozbić

stworze swój własny świat
a w nim zawsze będzie dobrze i wesoło
nie mogę znieść go samemu

nowy świat czeka na kartce

19 wrz 2025

Twoja podkoszulka

To dziwne że teraz wącham twoją podkoszulkę

Żeby nie zapomnieć jak pachniesz

Bo teraz Cię nie ma

Ten zapach teraz zaraz przeminie

I mija

Teraz siedzę sam w naszym pokoju

Ciebie juz tu nie ma

I cie nie będzie

Ciekawie czy ten pokój Cię zapomni?

Ciekawe czy moje pszczółki czasami przemówiły do Ciebie

Ciekawie co takiego po by ci powiedziały

One pewnie też będą za tobą tęsknić

Dużo rzeczy będzie za tobą tęsknić

Tak jak twoje kwiaty, o które tak bardzo dbaliśmy

Czy one zwiędną i znowu będę musiał podlewać je łzami?

Czy one wyrosną?

Będzie cię pamiętać nasze łóżko, na którym rozmawialiśmy na tak poważne tematy?

I te głupie paprochy

Moje oczy także będą cię pamiętać

I to jak na ciebie patrzyły

Widziały wszystko co dobre

I były najpiękniejsze wszystko na świecie

Ciągle patrzą

Miałeś pomóc mi myć okna

A nawet tego nie doczekaliśmy

17 wrz 2025

Mój strach polega na tym

Mój strach polega na tym

Gdybyś przechodził przez ulicę, idąc do żabki i wpadłoby ci coś w oko

I to nawet nie coś, a ktoś

Że zobaczysz lepszego, piękniejszego i poczujesz to co kiedyś czułeś do mnie

Mój strach polega na tym

Gdybyś odszedł trzaskając drzwiami, a kolega by cię przyjął do siebie

A później znalazłbym jego bieliznę w naszym koszu na pranie

Byłaby inna, niż wszystkie inne

Mój strach polega na tym

Gdybyś poszedł beze mnie do klubu i pojawiłby się ktoś, z kim byś zatańczył

I zdarzyłby się, ale nie sam taniec

A w łazience byłoby gorąco

Mój strach polega na tym

Gdybyś wyszedł na miasto z kumplami i wrócił w stanie nietrzeźwości

I nasza miłość znowu uległaby zmianie, znowu zmiana klimatu

Mój strach polega na tym

Gdybyś znalazł inne miejsce i mnie zostawił w starym miejscu

Samego ze wszystkim

Mój strach polega na tym

Że boję się, że to wszystko może się zdarzyć, a ja nie mam pewności, że się nie zdarzy.

100% nigdy nie istnieje

16 wrz 2025

Dreszcz

Mój dreszcz wita mój starch

Bo każda zadana mi krzywda

Szykuje coś nowego

Jakby kraina siły wyższej

A tam kwiatek którego kiedyś podlewałem łzami

Chciałbym znowu kochać

A wiem że będę cierpieć

I to się łączy

Bo dzięki temu możesz żyć

A moje postępy postępują na następny przystanek

Może mój kwiat rozkwitnie gdzieś indziej?

Może wciąż jestem w tym z rumieńcami

Nie chcę już Cię pytać o pamięć

Twoje dłonie wciąż czuję na tobie

14 wrz 2025

Przepraszam za niego

Była jeszcze dzieckiem

Jak ja

Piękne perłowe włosy i duże niebieskie oczy

W czasie gdy odchodziła, nawet nie krzyknęła

Ona po prostu już wiedziała, że za chwilę już jej nie będzie

I ona była sama

Patrzyła przez chwilę wokół, wzrokiem, być może szukającym pomocy

Ona czuła

Ten wyraz twarzy, towarzyszy mi codziennie

Ta bezsilność

Ten żal

Ta chęć życia

Miała tylko 23 lata

Przepraszam cię

Że

12 wrz 2025

Jestem boomerem

Ja jestem boomerem

I wiecie co

Chyba mi z tym nieco niedziwnie i to aż dziwne

Myślałem że będę się tego bać

Że nie dam rady więcej gdy dorosnę

Dorosłem

Za niedługo już 24, a ja dalej jestem w 15 zostałem

I dalej pisze 50 faktów o sobie ale inaczej

W tym notatniku, pamiętniku

No bo jesteście w moim pamiętniku

Możecie też nie być, jeśli chcecie

9 lat minęło

A ja

Dalej w 15

11 wrz 2025

Nie da się wrócić do poprzedniego życia

Nie da się wrócić do poprzedniego życia

Ono już nie istnieje

I nie będzie przecież istnieć

Szkoda tylko że w umyśle ono dalej jest

Ono dalej trwa i tańczy walca

Trauma robi swoje

Trauma sprawia, że chcesz wrócić do życia sprzed traumy

Nie da się odbudować tego, co dawno zostało zburzone

Lecz zawsze możesz zbudować coś nowego, świeżego, zdrowego i piękniejszego

Masz w tym moc

Masz możliwość

Masz wiele możliwości

9 wrz 2025

Jak w 2019

Przez chwilę jak w 2019

Druga połowa
Była ciekawa
I różnorodna

Czasami myślę, że to był błąd
Ale nie
Tak miało być
Dokładnie tak miało się stać
Mija tyle lat, a ja dalej trzymam ten rok gdzieś w sercu
Jak każdy rok

Dlaczego to wszystko tak szybko mija
I ja nawet nie wiem jak przez palce
Nie widzę tego
Nie czuję

Będzie w tym dużo sentymentu

I jest
I wiedziałem że będzie

7 wrz 2025

Chciwość

Ja chyba dalej jestem zraniony, pogubiony

Chory.

I nie tylko na umyśle, nie tylko tam gdzie widać.

Ale czy widać?

Bo straciłem już wszystkich kogo zyskałem.

Czy kogoś zyskałem?

Czy na pewno?

Bo straciłem kogoś.

Chce ciągle być Smutny

Jestem Smutny

Chyba znowu ucieknę

i zacznę od nowa.

Tylko teraz już nikogo nie będę chciał.

Nikogo

Ani mieć

Ani kochać

Chce znowu zacząć oddychać

Czuć się

Da się jeszcze?

Przecież zostawiłem moje rośliny w innym miejscu

A to ja podlewałem je co rano.

Kto teraz będzie to robić?

Kto o nie zadba?

Czy będą jeszcze zdrowe?

Martwię się tylko o nie.

6 wrz 2025

Czy znasz to uczucie?

Czy znasz to uczucie gdy przeczuwasz, że zaraz się coś skończy?

Wiesz że jeszcze jakiś czas i zaraz nadejdzie koniec.

Zawsze przez ten czas, który szykuje mnie do końca, czuję niepokój, strach i ból

Przygotowuje się

Bardzo, bardzo powoli, ale przygotowuje

Tylko chyba to coś, do czego przyzwyczaić się nie da

Tylko raczej… może będzie mniej boleć?

Sam nie wiem, jak to już wygląda.

Inaczej traci się przyjaciela

To inne uczucie

Już tylu ich było, a miłości było zbyt mało, prawie wcale, dlatego zapomniałem jakie to uczucie

Ale czuję

Czuję, że zaraz to nadejdzie

Ja odchodzę w nieznane

do miejsc, które mnie wołają, a teraz woła mnie Kraków

Już nie mogę

już nie chce tu żyć

już mi za ciężko

a ty chyba wolisz tu

to

Nic

5 wrz 2025

Dla kogokolwiek

Czy jeszcze będę kiedykolwiek ważny?

Dla kogokolwiek

Żeby poczuć dłoń na biodrach

I to jak mnie obejmujesz

Kogokolwiek

Żebym wiedział że jestem całym światem

Czy jest ktoś taki?

Czy jest ktoś taki kto naprawdę zrobi dla mnie wszystko?

Proszę

Losie ześlij mi miłość

Ześlij mi osobę która chce i będzie chciała na zawsze

Czy warto tkwić w czymś co i tak się już kończy?

Może to powinien być koniec?

Tylko czy rośliny na to pomogą?

4 wrz 2025

List do ciebie

Do D
D, proszę Cię,
nie myśl nigdy, że mógłbym coś ukryć w Twoim telefonie.
To rani,
bo jeśli tak myślisz,
to znaczy, że nie znasz mnie naprawdę.

Wiem, kim jestem –
złym człowiekiem,
potworem we własnych oczach.
Wszystko, co złe, zaczyna się we mnie.

Bez Ciebie
nie potrafię iść dalej.
Bez Ciebie świat gaśnie,
a ja razem z nim.
Ale jeśli się męczysz,
jeśli Cię duszę,
odejdź.

Zasługujesz na kogoś lepszego,
na kogoś, kto będzie Ci równy.
Ja… nigdy nie byłem tym kimś.

To nie jest skarga,
to nie jest teatr.
To tylko prawda:
nienawidzę siebie,
a Ciebie kocham.

Oddałbym Ci wszystko,
bo nic nie ma dla mnie wartości.
Wszystko, co zbudowałem,
mogłoby runąć,
byle tylko Tobie było lżej.

Proszę, uwolnij się ode mnie.
Widzę, jak gaśniesz obok mnie,
jak śmiech znika Ci z ust,
jak Twoje oczy patrzą coraz dalej ode mnie.
A ja naprawdę chciałem tylko
zbudować dom z Tobą,
z ciszy, z prostych chwil,
z miłości.

Ale cierpimy razem,
i wiem, że Ty sobie poradzisz.
Jesteś silny, mądry, wytrwały.
A ja – ja zawsze będę sobą.
To, co miało być lepiej,
nie jest.

I może nigdy nie będzie.

Dlatego odejdź, D,
odejdź,
zanim całkiem Cię zgaszę.

2 wrz 2025

Czy to twój przyjaciel?

Czy to na pewno tylko przyjaciel?

Bo coraz częściej widuję was na mieście

I zakłada twoje bluzy

Do domu trafia z pomocą twoją

I sobie idę powoli

W deszczu nie widać mych łez

Nawet gdyby było widać

To teraz się już nie wstydzę

Częściej myślę, czy dałbym radę znowu

Bo ja chcę się po prostu rumienić gdy cię widzę

Gdy Cię czuję

I zimno

31 sie 2025

Chyba skoczę dziś do jeziora

Chyba skoczę dziś do jeziora

Na balkonie się nie da

Wieje wiatr

Powiewa liście

A jestem jednym z nich

Zara opadnę

I znów mnie zdepczesz

Będę w kałuży

I tam zniknę

Słyszę ludzi śmiejących się

Z czego się cieszą?

I dlaczego ja nie mogę

Właśnie zgniłem

30 sie 2025

Poczuć i czuć

Bardzo brakuje mi tego uczucia

Gdy wiem że twoja satysfakcja wszystkich usatysfakcjonuje

Brakuje mi tego, żebym poczuł że chcesz

Ale czy chcesz

Skoro to problem wielu miesięcy, to czy nie warto spróbować inaczej?

Co ja mam zrobić?

Co zrobić aby, to zrobić

Tęsknię za tym uczuciem, kiedy wiedziałem, że do czegoś się nadaję

Ale to za długo

I boję się, że mogę nie wytrzymać

Każdy ma swoje limity

I boję się, że one się zbliżają

To problem we mnie siedzi? Wcześniej, u innych, nie było problemu

A ja go tworzę

Co zrobić żeby w końcu to poczuć?

Chcę to poczuć

I czuć

29 sie 2025

Sztorm mi ciebie zabrał

Sztorm mi ciebie zabrał

Fala była tak duża, że nie zdarzyła cię powstrzymać

A teraz moja głowa wędruje w Oceanie

I wędruje z falami, tylko po to żeby Cię odszukać

Dalej nie znalazłem

I boję się, że już nie znajdę

Powoli moja głowa już tonie

I chyba się nie uratuje

28 sie 2025

Co się z tobą podziało?

Bo teoretycznie to

Mimo, ze zmieniło się wszystko

Całe moje życie wywróciło się do góry nogami

I gdyby to tylko 500 metrów

A to kilometry

To inny dom

To już nie to samo

To czuję się tak jakbym dalej miał 16 lat

Jakbym dalej zwiedzał świat kilometrami i cieszył się z nowo poznanego miejsca

Ale nie

Ja już nie mam 16 lat

Już nie ma tamtych miejsc

I ciebie też już nie ma dwa lata

Czasami za tobą cholernie tęsknię

I myślę jak ułożyć sobie życie bez ciebie

Przecież z tobą zwiedzałem świat

i zawsze oboje zastanawialiśmy się co to jest, to niebieskie z daleka

Teraz już wiem, że to było powietrze tylko w innym miejscu

Chciałem świat zwiedzić z tobą

Tylko z tobą

A teraz bez ciebie mi smutno

Nie chodzę już na spacery, bo bez ciebie to już nie to samo

Już nie słucham naszych piosenek, których słuchaliśmy zawsze w podróży

Już nie robię zdjęć i już nie chowam się w al’a lesie

Już nie szukam nowych rzeczy

Bez ciebie nie ma sensu tego robić

I włos staje mi dęba kiedy widzę co się z tobą dzieje

To już od dawna nie jesteś ty

A ty przecież taka nie byłaś

Gdzie jesteś?

Co się z tobą podziało?

Twoje imię na literę A

A teraz w alfabecie zniknęłaś i mój zaczyna się na B

Mój Świat bez ciebie nie istnieje

27 sie 2025

Jezioro

Boże jakie to wspaniałe uczucie leżąc na wodzie i patrzeć w niebo słuchać ćwierkanie ptaszków

tesknie za tym

26 sie 2025

Groteskowo

W pokoju panowała cisza, którą przerywało tylko ciche buczenie lodówki zza ściany. Na ekranie telefonu błyszczały kolejne zielone dymki, jakby bohater w gorączkowym transie wyrzucał z siebie słowa.

„Proste. Popełnię samobójstwo.”

Litery układały się w wyrok, którego nawet on sam nie chciał jeszcze głośno wypowiedzieć. Palce drżały, ale pisały dalej.

„Odetnę tłuszcz z brzucha. Wyślę ci pocztą. I się wykrwawię. Z flakami na wierzchu.”

Było w tym coś groteskowego, niemal teatralnego – jakby desperacja mieszała się z czarnym humorem, jakby śmierć mogła być listem, przesyłką, czymś, co da się zapakować w kopertę. A jednak pod maską ironii kryła się prawda: pustka, która wciskała się do środka jak chłód zimowego powietrza przez nieszczelne okno.


Telefon zamilkł. Nikt nie odpisał.

W pokoju wciąż panowała cisza, lecz teraz brzmiała jak echo czegoś większego – jak echo samotności, która właśnie znalazła słowa.

25 sie 2025

To był dobry weekend

To był dobry weekend

Taki niespodziewany, zaskakujący i nowy

Bo bliskość z naturą najważniejsza

I czuć

Życie

Nowe rzeczy prowadzą do przyjemności

A niespodzianka się udała

Więc widziałem w twych oczach wdzięczność

To dobre uczucie

Kiedy ktoś coś docenia

I dobrze że docenia

I widzi dużo pracy

Bo się starałem

A prezenty i niespodzianki

To coś co lubię najbardziej

22 sie 2025

Grob nad ziemia

Mój grób nad ziemia

To drzewo pełne kwiatów

A te kwiaty pachną życiem

I chciałbym, aby inni go wąchali

Tylko po to

Żeby poczuli życie

I to, że jeszcze żyją

Że jeszcze mogą

I dni tęsknoty oddam drzewu

By kwiaty na nim, mogły zmienić je w dobroć

A ludzie go wąchający

Zamienią zło, w dobroć

W to czym kiedyś być chciałem

Niech mój grób porasta bluszczem i krzakami

Dzikimi różami i magnoliami

Ja nie chcę betonu po życiu

Wystarczy, że miałem go dużo za życia.

Niech korzenie zakorzenią się tak mocno i głęboko, że nikt nigdy nie da rady ich zerwać

A jak zerwią

To odrodzą się ponownie

21 sie 2025

Za uczciwością

Bo ja jestem za uczciwością

Nie jestem za kłamstwem

Bo kiedy umrę

To one i tak by wyszły

Tak jak moje sekrety i uczucia

A ja i tak umieram w tym świecie

Bo kończę przyjaźń z roślinami i naturą

Albo się nią staje

I trzepie tym trzepakiem na trzepaku

Żeby pomyśleć o tym kiedy miną nieprawdziwe informacje

One też się chyba rozpuszczą w ziemi

I ja też

Bo wszystko co złe oddaje ziemi

Wszystko co złe niech się w dobre przemieni

20 sie 2025

W nocy widziałem spadającą gwiazdę

W nocy widziałem spadającą gwiazdę

Więc od razu wypowiedziałem życzenie

Pomyślałem o tobie

I o nas

Chciałbym cię na zawsze

Chciałbym czuć cię na zawsze

Ja już nie chce bez ciebie

Miłość jest szalona

A gwiazda za szybka

Ciężko było zdążyć z życzeniem

Ale

Czułem cię

I czułem ją

Bo moja miłość do ciebie jest jak gwiazda na niebie

Jak kometa

Czasami widzę Cię jak przez tysiąc lat świetlnych

Czasami gaśniesz

Ale wiem, że wkrótce znów się pojawisz

Ciągle

Cię

Chce

Sorry za dwa razy ten sam post

19 sie 2025

Żeby się wydawało

Niełatwo jest ci dogodzić

Kiedy zmieniasz się w inną osobowość

I udowadniać, że to nie wszystko moja wina

I że „nie wydaje mi się”

Chciałbym żeby mi się wydawało

Chciałbym

Ale nie wydaje mi się

I gubię się codziennie

Już sam

Nie wiem

Co

18 sie 2025

Chyba znów jestem smutny


Powiedz mi, co to za różnica — być czy nie być?

Czasem mam wrażenie, że dla świata to i tak obojętne.

Codziennie zatracam się w sobie głębiej i głębiej.

I coraz częściej nie wiem, czy chcę jeszcze gdzieś należeć.

Kocham — choć może to złe słowo.

To coś więcej niż przywiązanie, a jednocześnie mniej,

bo przecież oczekujemy innych rzeczy.

A ja nie potrafię dać tego, czego pragnie druga strona.

→ Nawet tej nocy, gdy spadały gwiazdy, byłem sam.

Ktoś inny patrzył w niebo obok Ciebie, a ja — pytałem siebie,

czy to jeszcze coś znaczy.

Przecież znasz mnie, prawda?

Powiedz, że pamiętasz, co lubię.

Bo jeszcze niedawno wiedziałeś.

Choć nie zaglądałeś do książek, choć nie czytasz tego, co ważne dla mnie.

A jednak potrafiłeś rozumieć.

Czy znasz moje ciało tak, jak zna się litery, które tworzą opowieść?

Czy chciałbyś je przeczytać — od początku do końca?

Chyba znów jestem smutny.



17 sie 2025

Sam nie wiem co

Niełatwo jest ci dogodzić

Kiedy zmieniasz się w inną osobowość

I udowadniać, że to nie wszystko moja wina

I że „nie wydaje mi się”

Chciałbym żeby mi się wydawało

Chciałbym

Ale nie wydaje mi się

I gubię się codziennie

Już sam

Nie wiem

Co

16 sie 2025

Pytasz

czy to był przyjaciel, czy kolega raczej

dzisiaj mam to gdzies

wiesz co

macham na to ręką

15 sie 2025

Dzisiaj każdy jest na mnie zły

Dzisiaj każdy jest na mnie zły

Może faktycznie każdego ranię nawet nieświadomie?

Czasami myślę że robię komuś dobrze, aby było lepiej, a później okazuje się, że tylko denerwuje i niepotrzebnie zwracam uwagę

Dzisiaj chyba każdy jest na mnie zły

Bo niepotrzebnie się odzywam

Niepotrzebnie mówię o swoich uczuciach

Czasami może warto zatrzymać coś dla siebie

Byłaś dzisiaj w moich snach

I okazało się, że nawet w snach jesteśmy skłóceni

Szkoda że Kwiecień już dawno minął, a sierpień się powoli kończy

Chyba byłaś na mnie zła w kwietniu

Może kwiecień to wcale nie jest miesiąc kwitnienia?

Jakoś w tych wiosennych miesiącach, wszystko się skończyło, a nic nowego się nie rozpoczęło

Odnalazłem cię w swoim zdenerwowaniu, ale wiem, że już nam nie wyjdzie

Że nie zaprosisz mnie na wesele

Że już nie jestem ważny w twoim życiu, bo po prostu zniknąłem

I wcale nie zapowiada się żebym wrócił

Chyba już nie wrócę do twojego życia

Bo ciągle jesteśmy źli

I tak pozostanie

14 sie 2025

76

Nie chce jeść tylko owoców

Lubię je, ale czuję się ograniczane

A gdy patrzę na wagę i widzę choć 100 gramów więcej, karam się za przytycie

Bo ja taki nie byłem, ja nigdy nie byłem większy, a zawsze był z tem problem

Kalorie są liczone przy każdej okazji

A liczenie cukru już weszło mi w nawach

Czasami czuję się jak taki robot, który musi być idealny

A to nie ludzie tego chcą

Tylko moja głowa mówi, że mam być taki jaki byłem

Że nie mogę być inny

Czy moje zaburzenia odżywiania karmią moje kaprysy?

Nikt nie potrafi wytłumaczyć mi, że moje tłumaczenia nie są wytłumaczalne

Ja po prostu nie czuję się sobą

Nawet gdyby teraz spadło coś z nieba, to i tak liczyłbym na małe kalorie

Ciężko jest być ciężkim

Ale ciężko też być nieciężkim

13 sie 2025

Ja ciebie też, bardzo

Ja ciebie też, bardzo

Naprawdę

Boję sie, ze to już nie jest to

Że straciłeś do mnie całe swoje uczucia

A przecież były tak duże

Codziennie spotykam cię w moich snach

A przed chwilą pióro wleciało przez okno

I ja już sam nie wiem czy to dobry znak

Bo z każdym następnym razem

Myślę o tym coraz bardziej i więcej

Czuję to coraz bardziej i szerzej

Boję się tego uczucia

Tego

Że mogę Cię kiedyś stracić

Tylko, że chyba powoli Cię już tracę

I to się czuje

Ciągłe obawy o to, że pokochasz kogoś bardziej

Że ktoś odbierze mi rolę najważniejszego

I że już taki nie będę

Czy możesz mi obiecać, że zawsze będziesz mnie kochać

Że zawsze będę wyglądać tak w twoich oczach, jak wyglądałem na początku

Że będziesz czuł do mnie, to co czułeś kiedyś

Proszę

Błagam

Powiedz, że Ty mnie też bardzo

I że nigdy nie odejdziesz

12 sie 2025

.

Balony żółte na tym ekranie

i twoje ręka na robocie

ciekawe jak się w tym bawisz

i ciekawie ci ci to daje

no bo ciężko to ogarnac

ciezko to zrobic

ciezko być cicho

10 sie 2025

Zerem

Chciałbym stworzyć z tobą dom

To była pierwsza piosenka jaka mi się włączyła po kłótni z tobą

Czy nawet radio wie jaki mam humor?

Bo

Chciałbym z tobą stworzyć dom

Dałem ci każdą cząstkę mojego wewnętrznego dziecka

Nie potraktowałeś tego poważnie

A ja go straciłem

Lubię cię za bardzo przez co myślałem żebym zbudować z tobą nowe życie

Tylko że rzecz zaczynająca się od litery A, miała inne plany

Często myślę, ze jest to dla Ciebie mus

Że ty inaczej nie potrafisz

Że ty nie chcesz nawet spróbować inaczej

To Cię potrafi wychillować

Dlaczego ja nie mogę być tym impulsem, który cię uspokoi

Dlaczego to ja nie mogę być dla ciebie tym musem

Powiedziałeś, że straciłeś do mnie cały swój szacunek, przez coś, co nawet nie było prawdą

Bo ranisz mnie co tydzień

A ja co tydzień ci to wybaczam i myślę, że jutro będzie lepiej

Ale nigdy nie jest

Już chyba nie oddychamy tym samym powietrzem

Tym samym tlenem

Chyba coraz mniej się rozumiemy

A ja

Boję się ciebie stracić

Ta myśl, doprowadza mnie do paniki, której nigdy wcześniej nie znałem

Może faktycznie to powinno się już skończyć

Powinno wyjść na zero

Bo ja i tak jestem

Zerem

9 sie 2025

Gdzie tylko chciałeś

Chodziłem z tobą gdzie tylko chciałeś

Robiłem to o co tylko prosiłeś

Gdy czułeś się źle, próbowałem robić wszystko żebyś czuł się dobrze

Nawet kiedy spotkaliśmy się z MOJĄ rodziną, po krótkim czasie chciałeś już wracać

I ja to zaakceptowałem

Nie patrzyłem na to że mieszka na drugim końcu polski

Nie patrzyłem na to, że chce spędzić z nimi czas

Ja zawsze patrzę na ciebie

I na twoje dobro

Nie dbam o swoje

Czuję, że straciłem swoje i dlatego muszę dbać o twoje

Mówisz, że przecież mogę, że powinienem

Ale gdy już jest na to szansa- nagle czujesz się źle, nagle jesteś zmęczony i chce ci się spać

Nagle już za dużo ludzi

Za dużo wszystkiego

Wtedy już się nie liczę

Czy ja się liczę tak samo jak Ty?

Czy twoje potrzeby są ważniejsze od moich?

Dla ciebie robię wszystko

Dla ciebie chcę robić wszystko

Ale przez to czuję, że już tracę siebie

Czuję, że już straciłem

7 sie 2025

Czerwona mata

Siedzę na tej czerwonej macie

I przypominam sobie przeszłość, kiedy siedzieliśmy na niej w trójkę

Z tobą i z nią

Lubiłem siedzieć na ziemi

Czułem się przy was komfortowo

Mogłem zdjąć buty i nie bać się, że popatrzycie na mnie krzywym wzrokiem

A oni siedzieli gdzieś indziej

A my byliśmy ciut niewidoczni

Dlatego tam siedzieliśmy

Mało słuchaliśmy tego, co chcieli nam powiedzieć

Każdy zajmował się sobą

Tęsknię za wami

Jakiś cel

Trzeba mieć jakieś cele

A teraz mój cel to zniknąć z tego miasta

Nie mogę znieść tego, że jest tutaj tak jak jest

Bo mimo tego że na zewnątrz jest ładnie, to w środku cuchnie

A ja już nie chcę cuchnąć

Czuję zapach innego miejsca

I chce go powąchać

Jeśli się znudzi

Znajdę inny zapach

Inne miejsce

Które mnie uszczęśliwi

Chcę poznać nowe

I chcę kochać

Chcę czuć

4 sie 2025

Mrok będzie

Mrok a dusza

Tak jakby łączą się w całość

To praktycznie to samo

One czują podobnie gdy nie czują podobnie

Pojawiają się wątpliwości czasami

Bo dalej myślą, że to coś innego

A to jest to samo

I nieważne jest to co stało się 6 lat temu

To wciąż trwa i będzie trwać

Mrok nie ucieka

Mrok nie pyta

Mrok po prostu jest i nie da się go wyzbyć

On będzie

3 sie 2025

Uczucia krótkie

 Moje uczucia przejmują kontrolę 

I to wcale nie jest przyjemne 

Wcale nie jest proste 


To niedobrze 

Ja jestem swoją głową 

A nie moje uczucia

2 sie 2025

Patrzenie na miłość

Pozwoliłeś mi wracać w nocy samemu

Poczułem się tak, jakbyś wcale nie chciał mnie zatrzymać

Tak jakbym wcale nie był taki ważny jak ty jesteś dla mnie

Nie potrafiłbym Cię puścić i nie bać się, że coś może ci się stać

Słyszę, że przecież jestem dorosły i nie odpowiadasz za mnie

Tylko czasami robi się rzeczy wbrew sobie, dla osoby, którą się kocha

Niby

Czasami myślę, że mamy inne patrzenie na miłość

Na to jak ona powinna wyglądać

Czy jest jakaś definicja miłości?

Ciągle łzami podlewam rośliny, bo tylko one zostają ze mną do samego końca

One nie pytają

One po prostu słuchają i pomagają tylko tym, że są

Nie muszą mi nic mówić

Czuję je

Dlaczego nie możesz po prostu być?

Dlaczego nie umiem cię już poczuć tak, jak rośliny czują mnie

Dlaczego nie umiesz mnie już tak poczuć, jak rośliny czują ciebie

Powiedz mi, że to był tylko błąd

Powiedz, że się postarasz i nie dojdzie do czwartego

Nie chcę żeby dochodziło do czwartego

Bo trzeci

To i tak już dużo

Po tobie nie będzie już nikt

Po tobie nie będzie już nikt

I boję się, że cię stracę

Ale nie chcę być już na tym miejscu

Nie chce być człowiekiem, który nie jest człowiekiem

4 to już jest za dużo

A ja nie umiem tego zaakceptować

Bo to sprawia, że zamieniasz się w kogoś, kogo nie znam, kogo nie chce poznać

Bo nie chcę cię znać takiego

Nie jesteś dla mnie wtedy sobą

Albo jesteś sobą tylko wtedy

Gdy słyszę ten ton, z którym ciężko się porozumieć

Moje serce nie wytrzymuje

Moje serce działa w innym trybie, a mój głos nagle dostaje mutacji kolejny raz

Nie jestem chyba wart tego, czego jestem wart

31 lip 2025

Czas na plusy i minusy

Dałem ci wszystko czego tylko potrzebowałeś

Wychodziłem wcześniej z pracy

Rezygnowałem z prywatnych pacjentów dla ciebie

Tylko po to żeby być godzinę wcześniej w domu i móc cię zobaczyć

Móc po prostu z tobą pomyć i czuć twoją energię

A teraz

Pewne rzeczy wychodzą z człowieka, kiedy człowiek powie ci wszystko, tylko dlatego, że go nie ma

Ja już nie wiem w jaki sposób ci wytłumaczyć to, że z każdym dniem znikam od ciebie, a to sprawia że znikam od siebie

Naraziłeś mnie niebezpieczeństwo i pozwoliłeś mi żebym poradził sobie z tym sam

A kilka godzin temu mówiłem że czuję się przy tobie bezpiecznie

Czy uczucia ulegają zmianie po pojedynczych sytuacjach?

Czy 30 minut dłużej ma znaczenie co do jednego roku nas?

Obiecałeś

Ty często obiecujesz, a to rani mnie jeszcze bardziej

No bo jak można… nie być, kiedy się jest

Kiedy się powinno

A teraz

Czas na plusy i minusy

30 lip 2025

Lato!

Zaraz koniec lipca

A ja nie poczułem lata

Tak jakby w ogóle nie przybyło

Zbłądziło gdzieś po drodze

I nie potrafi się odnaleźć

Może ktoś go skrzywdził i dlatego postanowił, że nie przyjdzie?

Trzeba zrozumieć pewne rzeczy trochę inaczej

Może naprawdę budzi się z krzykiem

I czuje się zmęczony

Nie wyspał się i teraz śpi

Ale lato

Proszę przyjdź

Daj sobie szansę

Daj nam szansę na traktowanie cię najlepiej jak potrafimy

Wykorzystamy wszystkie swoje szanse, które nam dajesz

Lato

Daj nam szansę

Podaruj nam trochę słońca

Podaruj nam ten letni wiatr

Podaruj nam

Siebie

29 lip 2025

Poprzednie zycie

Czasami chciałbym wrócić do poprzedniego życia

Przed tym jak wyjechałem i przyjechałem

Przed tym gdy to wszystko zaczęło mieć sens mimo, że nie miało sensu

Te miesiące zmian i zrozumienia, że mam jeszcze chwilę na szaleństwo

I to

Minęło w mgnieniu oka

Już bym nie wrócił

Już bym nie chciał być tym chłopakiem, którym byłem

Nie poznałbym Ciebie

A gdybym się poddał, bo już prawie miałem to zrobić

To teraz bym cię nie miał

Nie mogę sobie wyobrazić życia bez ciebie

Ale tutaj dwa lata to już za dużo

I chce spadać dalej

I dorastać gdzieś indziej

Tylko teraz

Z tobą

28 lip 2025

kiedys opowiem wam

 kiedys opowiem wam ile czuje

byscie wiedzieli ze czuje za duzo
ale staram sie czuc mniej zeby nie czuc przesadnie

kiedys opowiem wam jak sie czuje
tak naprawde prawdziwie i na zawsze 

kiedys opowiem wam gdzie zmierzam
na razie sam nie mam pojecia

chce z toba wszystko robic i nic nie robic
ale z toba

kiedys opowiem wam o nim
ze to ktos wiecej
i cos wiecej

26 lip 2025

O!

O!

Jadę pieszo na torach

Gdzie szerz rosną ciepłe drzewa

I oddycham na podstawę zieleni

Bo obok budują się budynki w powietrzu

O!

Stare nowe ścieżki traktorów

Ze znakami przeciwdeszczowymi

Z cyborgami ptakowymi

I liczne przygody od ciebie

O!

Kończ tą ciapę

Kończ koniec

25 lip 2025

Lekki wywiad

Zanotowano u Ciebie ból moralny

Zauważyłem, że ciało odmawia Ci posłuszeństwa

Można zauważyć niepewność, która Ci towarzyszy przez uraz, którego doznałeś.

Przyjrzyjmy się Twojej przeszłości - dużo można ominąć

Problemy ze snem?

W porządku to tylko koszmary, które zabiorą Cię w lepsze miejsce.

Czy będzie najlepsze?

Piekło przypomina niebo. Zastanów się co lepsze dla Ciebie.

Dbaj o swojego stwórcę w Tobie.

Bo może w pewnym momencie ujrzeć kolor czerwieni

Czy on Cię pobłogosławi

Tego nie wie nikt.

24 lip 2025

Przytulanie

Uzależniłem się od przytulania

Ciągle chce przytulać i znowu czuć się bezpiecznie

Odpoczywać spokojnie w twoich ramionach

Uśmiechać się i trzymać Twoją rękę z moją ręką, na biodrze

Moim biodrze

Gdy przytulasz mnie na pożegnanie to pożegnanie staje się mniej bolesne

Podobno każde uzależnienie jest złe

Czy to jest prawda?

Zastanawiam się czy gdybyś odszedł, czy brakowałoby mi przytulania?

Co bym wtedy robił?

A gdy leżę na twoim torsie, wtapiam się w ciebie

I chyba przesiąkam tobą

To też nie jest dobre

Ale miłość jest taka skomplikowana

Ale jest

Moja

22 lip 2025

Nie będzie czasu

Wczoraj było jak dzisiaj

Dzisiaj będzie jak jutro

Środa to już prawie weekend

A czwartek to mały piątek

Weekend nadchodzi o nim myślimy

Później znowu tak samo

I ciągle

Bo utknęliśmy w czasach gdzie czas już nie istnieje

Nowe życie ale zatrzymanie

Rutyna to całe życie nie tylko moje

Ciągle czekamy na coś, zamiast korzystać z teraz

Już

Już odejdzie

I wtedy nie będzie czasu

20 lip 2025

Prawda ciut niewygodna

Ostatnio czuję się pusty każdego dnia

Już chyba nie poznaje samego siebie z kiedyś

A moje zdrowie psychiczne wcale się nie polepsza

I staram się go naprawić

Czasami czuję się już złamany i bezwartościowy

Nie wiem jak poradzić sobie z przeszłością

Ogólnie rzecz biorąc jestem wrakiem bałaganem

Nie muszę chyba już być w porządku dla siebie

Nie jestem w porządku

Ostatnio tęsknię też za moimi nałogami

Za tym co obiecałem rzucić

Przez to czuję się do niczego

Wiem że nie chcesz słuchać mojej prawdy

Ale ona taka jest

Zapewne dalej będę się wzbraniać przed ciemnością

Jakby moje życie zależało właśnie od tego

19 lip 2025

Wiersz o kochaniu

Kocham cię tak jak kwiatek na polanie kocha wiatr i promienie słońca

On też jest czasami samotny

I czasami usycha, bo nikt mu nie dostarcza tego co naprawdę ważne

Kocham cię tak jak mrówka która poświęci się dla innych mrówek

Upoluję dla ciebie wszystko co tylko możliwe, tylko pomóż mi

Kocham cię jak małe, niewinne pisklę, które czeka na swoją matkę. Na kogoś, przy kim czuje się bezpiecznie.

Kocham cię jak kochanie moje

Kocham cię jak wschodzące słońce nad morzem, które daje nową nadzieję i niezapomniane chwile, które na zawsze w nas pozostaną.

Kocham cię tak jak kocham góry, które tulą nas do siebie. Góry które z każdej strony, chronią mnie przed sztormem.

Kocham cię wyraża tyle co „ja pierdole”

Bo po prostu ciężko opisać jak bardzo można kochać kogoś tak bardzo, że aż brakuje słów. Aż brakuje tchu. Miłość jest miłością, bo miłość powinna być kochana, powinna być bezwarunkowa

Teraz już wiem, że bez ciebie, nie ma części mnie.

17 lip 2025

Pokaż mi

Pokaż mi, że zależy Ci na mnie

Pokaż mi, że nie muszę już kochać kogoś innego

Czy poruszy Cię to, kiedy odejdę?

Czy zmienisz o mnie myślenie?

Czy wtedy powiesz, że mnie chcesz?

Już biegnę do Ciebie z daleka

Już czuję, że się zbliżam, a wciąż nie mogę dotrzeć

A co gdybyś sam podszedł bliżej

To ja biegnę, i czekam biegnąc

To ja mówię sam za siebie

A Ty

Mów za mnie

16 lip 2025

Łzami podlewam rośliny, ciągle

Łzami podlewam rośliny

Bo gdy jedna z nich odchodzi, moje serce już nie jest zielone

Oczy jak przez mgłę ciągle mam

A chciałbym żeby były szeroko otwarte, tylko po to żebym mógł cię obserwować z każdej strony

Bo kocham na ciebie patrzeć

Jak nabierasz kolorów

I jak na moich oczach rośniesz duży i szczęśliwy

Ale

Czasami zdarza się że się przeziębisz

I wtedy ciężko jest podać ci właściwy sposób na to, abyś wyzdrowiał

Chyba nie umiem dbać o innych

Mimo, że najpierw rosną

To później i tak odchodzą

Oni zawsze odchodzą

A ja zawsze zostaje sam

I to koło się zatacza

Ciągle

14 lip 2025

Ten strach jest inny

Bo szukając siebie

Odnalazłem ciebie

Nieświadomie, szybko i bardzo boleśnie

Bo skrzywdzony i zrezygnowany

Myśląc, że to już jest koniec

Że nikt nigdy i nikt inny

Strach mnie trzymał kilka lat

I strach informował, że jeszcze trochę i mnie zabierze

Dałem radę

A teraz boję się, że już nigdy nie dam rady, gdyby cos i gdyby ktoś

Takie straszne uczucie trzymają dalej

Tylko, że one już są inne

Dorosłe

Dojrzały w tym czasie

Boję się dalej

Ale ten strach jest inny

13 lip 2025

Egzystuje już nie czuję

Ciężko nie zgadzać się na przyzwoitość

A ty myślisz, że tak powinno być

Nie trudno mi o to

Sam

Samotnie leżę na tej kanapie

Samotnie myśląc, o samotności

Nie chce mi się już nawet leżeć

Bo boli mnie kręgosłup

Ale nie chce też wstać

Więc egzystuję już nie czuję

11 lip 2025

Przemijającą młodość

Czuję przemijającą młodość

Czuję jak czas ucieka mi przez palce

Jak to jest możliwe że wczoraj to 10 lat temu?

Jak to 10 lat? Przecież to było wczoraj

Przecież jeszcze wczoraj bawiliśmy się razem w chowanego

Jeszcze wczoraj miałaś 7 lat

Wczoraj chodziliśmy do kościoła na różaniec

Gdzie się to wszystko podziało?

Jak to jest możliwe?

Dlaczego nikt nie powiedział mi wcześniej jak to wygląda

Ja nie chcę żeby tak było i nie umiem się z tym pogodzić

Przecież czas się nie zatrzyma tylko dlatego że tak chce

Naprawdę się boję przemijającego czasu

9 lip 2025

Przyjechałaś

Przyjechałaś

I to było takie niespodziewane

Mimo że było zapowiadane

Ale jakoś tak ciężko było mi uwierzyć w to, że jeszcze cię obchodzę

Nie sądziłem, że jestem dla ciebie na tyle ważny, byś przyjechała

To niedużo, ale dla mnie dużo

Kochałem moich przyjaciół jak nikt inny

A ty

Przyjechałaś i tak bardzo nie chciałem żebyś wyjeżdżała

Czułem się jak pół dekady temu

Gdy byliśmy młodzi i beztroscy

Gdy wszystko było takie kolorowe i takie nasze

Chciałbym żeby znowu było nasze

Bo połowa połówki dekady

Spędziłem bez ciebie

I to naprawdę nie był dobry czas

Myślę, że jesteś dla mnie tak bardzo ważna, że nawet gdybyś przychodziła i odchodziła

To i tak się odnajdziemy

7 lip 2025

Było na grillu

Jesteś dobrym dniem

dawno nie spotkałem tak fajnego uczucia jak ten grill

to uczucie że może jeszcze kogoś obchodzisz i że może jednak masz jakichś tam znajomych

ciekawe

myslalem że już każdy ze mnie zrezygnował, że każdy odpuscil

a tutaj pewnego dnia po prostu ktoś się mną zainteresował. To naprawdę bardzo rzadki przypadek i bardzo rzadkie uczucie

cieszę się że ich mam

ze moge mowic co czuję i rozmawiać szczerze na miejscu a nie udawać że wszystko gra a pozniej

nie gra

a ja chciałbym żeby grało ciagle

ale ciagle to też niedobrze

5 lip 2025

Godzina po 3

Godzina po 3

A za oknem już jasno

Niesamowicie krótkie noce z tobą mnie czekają

Miało być łatwiej

A wyszło podobnie

Ćwierk ptaków nie pomoże

Nadzieja uszła z wiatrem przez nieszczelne okna

I ciężko żeby znów wróciła do środka

Czekam na nową nowinę o tobie

Czy warto znów się tym zamartwiać

Myślę o tamtej nocy z tobą na twoim balkonie

Dużym balkonie

I co gdybym się wtedy zgodził?

Jak wyglądałoby moje życie

Wróciłbym do ciebie?

4 lip 2025

Prosiłem o obietnice

Wiesz

Chyba już nie potrafię cię usprawiedliwiać i wierzyć kolejny raz w te same kłamstwa

Tak jakby one miały jakieś znaczenie

Już nie mają

Bo zrobiłeś wszystko żeby nie miały znaczenia

Żebym tak łatwo i tak szybko stracił zaufanie do ciebie

Żałuję, że prosiłem o obietnicę

Bo gdy została złamana

Bardzo zabolało

Ale ja ci wierzyłem

Naprawdę

Ja chciałem ci wierzyć w to, że jesteś osobą którą szukam i że mnie nie okłamujesz

Każdego dnia boję się, że to się dzieje

I się dzieje

A ja nie wiem kiedy

Przeraża mnie sama myśl o tym, że to nie jestem ja

To boli

Nie umiem po prostu udawać, że umiem udawać

2 lip 2025

Przyjdź weno

Weno przyjdź do mnie natychmiast

zebym nie marnował czasu na coś co czasu zabierać nie powinno

wiec weno zapraszam do siebie

przychodz szybciej bo dawno cię nie było. A i tak zazwyczaj cię po prostu nie bylo

wiec proszę

przyjdź weno

1 lip 2025

Dlaczego te myśli nie odchodzą tak szybko jak przyjaciele

Ciężko mi zaakceptować to jak wyglądam teraz

To że jestem taki jaki jestem

I że mam to co mam

Albo nie mam tego czego potrzebuje

Nie ma już nic związanego ze mną

We mnie

Boję się nieświadomości

Na moje niedoskonałości

Jak tańczyć gdy nie masz siły

Jak śpiewać gdy brakuje ci tchu

Jak zrobić to wszystko z innym ciałem niż miałeś

Boże

Tyle już było złego we mnie

A ja ciągle zły na siebie za to

Dlaczego te myśli nie odchodzą tak szybko jak przyjaciele

29 cze 2025

Niesamowita przygoda

To naprawdę była niesamowita przygoda

Nawet kąpanie się w środku nocy w burze

To są chwile niezapomniane i przeprzykre jest to, że one tak szybko mijają

Tak jakby się skończyły i nigdy nie istniały

Mówi się, żeby nie rozpamiętywać przeszłość

Tylko, że jak mam o niej nie myśleć, to jak pamiętać o tej pięknej przygodzie

Będę za nią tęsknić

I za tymi miejscami, które wspólnie stworzyliśmy

Spanie w aucie, w buszu

Zakrywając ręcznikami szyby

I nawet ten worek na śmieci

Ja naprawdę nigdy tego nie zapomnę

I mimo, że chciałbym żeby to na zawsze

To nie wiemy jak się to wszystko potoczy

To piękne chwile

Dziękuję bo

Tego potrzebowałem

27 cze 2025

jeśli jesteś ze mną dłużej, to...

 Byłem pretensjonalny wobec Ciebie 
I wcale nie czuję się z tym dobrze

Czasami nie wiem, jak mam się zachować i chyba potrzebuje do tego wskazówek
Ostatnio
nie czuję się zbyt dobrze ze swoim ciałem
sprawia, że czuję się po prostu smutny, 
znowu

Ono już nie wygląda dobrze, a była chwila, gdzie czułem się ze sobą dobrze
chyba znowu zjebałem

to ja

człowiek o nazwie zjebałem
ciekawie co zjebie następnego

Chyba nie umiem być wobec Ciebie w porządku, wiesz?
Bo ty jesteś dla mnie, a ja dla Ciebie
miało tak być
i myślę, że jest
czuję to

Czas mija tak szybko, że nie wiem gdzie zniknęło mi kolejne pół roku
będzie ciężko dojrzewać i dorastać
tak szybko

ja naprawdę tego nie chcę
naprawdę boję się tego tak bardzo
ja przecież marzyłem o wolności
o domu z drewna 
gdzie to jest?
Dlaczego tego nie spełniam?

Wciąż oglądam jej stare filmy
i czuję się tak swobodnie
i dobrze
beztrosko

Jeśli jesteś ze mną dłużej, to znasz mnie trochę
w końcu piszę już 10 lat
niesamowite

Gdzieś we mnie utknęło dziecko
i chyba się już nie wydostanie
nie czuje go już prawie wcale
z każdym dniem, coraz mniej
znikam 
powoli
ale coraz szybciej

Pamiętam moją średnią szkołę
porażka
a z drugiej strony
nie bałem się
byłem sobą

teraz
już nie jestem.


25 cze 2025

Chcę tego posmakować

Na chwilę odpocząć to jakieś marzenie

Szaleństwo, że tak w ogóle można

Ze tak w ogóle się da

Zwiedzając codziennie inny kraj

I widząc kulturę i zachowania innych

Chyba stwierdzam, że nasi rodacy, tylko robią pod górkę

Szacunek i tolerancja

Wzajemna

Bez względu na wszystko

Ja nie chcę bać się tego co daje mi świat, tylko dlatego że ktoś tego nie akceptuje

Chcę tego posmakować

24 cze 2025

Patrzeć na ciebie z tych gór

Pięknie jest popatrzeć na ciebie z tych gór

Mieć satysfakcję że tyle przeszedłeś

Że tyle wytrzymałeś

W końcu to ja patrzyłem na ciebie z góry

I myślałem, czego ja tak naprawdę potrzebuje

Potrzebowałem tej satysfakcji

Że mogę i że jednak umiem

Że wybaczyć, to wcale nie jest prosto

Mimo tych zdjęć i rozmów na górze

Chyba przemyślałem kilka rzeczy

Tylko że one zostaną ze mną

Pozwolili mi oddychać na chwilę

Może kiedyś tam wrócę?

22 cze 2025

Nie będę cię zabijał jeszcze

Kurwa a dlaczego ja znowu nie śpię

I myślę o niej od dwóch godzin

Znowu powróciły te myśli o niej

Bo znowu nie powiedziałeś, że napisała

Męczy mnie to

I ciągle mam ochotę sprawdzać twoją wierność

Nie wiem czy robię to okej

Niechciałbym naruszać twojej prywatności, ale jeśli uznam to za słuszne

Będę musiał to zrobić

Dla dobra naszej dwójki

Boję się, że ulegnę i już nie wrócę

Nie stanę

Nie będę Cię zabijał jeszcze

21 cze 2025

Jedziemy w świat na chwilę

Jedziemy w ten świat na chwilę

Odwiedzić na sekundę przeszłość żeby nie została zapomnianą na zawsze

Nie przejmujcie się

Ja zawsze będę wracać

Wiem, że myślicie że nie

Ale tak będzie

Będę starał się odwiedzać was jak najczęściej

Bylebyście żyły wiecznie

Nie jestem gościem, który odpuszcza

Który nie zmienia i nie jest lojalny

Jestem

Będę

Maki

19 cze 2025

Krótka, skomplikowana opowieść o Gnijącej Pannie Młodej

Victor wracaj do niej
Ona Cię potrzebuje
Ty próbujesz uciec, a ona za tobą
Chyba nie widzisz, że jesteś dla niej ważny
Więc spróbuj z nią porozmawiać od zera
Victorze mogłeś tego nie robić
Dlaczego mówiłeś jej, że jest „tą drugą”
Jej oko było naprawdę urocze
Nie wiem, czy zbyt wiele was różniło
I nie wiem czy byłaby to pomyłka
Emily odeszła w smutku
Samotnie wędrując wśród martwych ulicach
Jej niebieskie włosy o atencję
A jej osobowość była wyjątkowa
Panna Everglot planuje odwrócić, to co się stało
Ale wie, że Victor potrzebuje jej pomocy
Tak jak przewidział plan
Miało być inne zakończenie
Nawet te igraszki nie pomogły
A śmierci roznosił się wśród wszystkich korytarzy
Ona miała być martwa
Panna Everglot miała nie żyć
A oni grali razem na pianinie
To wcale nie brzmiało brzydko
Wcale nie było brzydkie
Nie była w humorze, ale się poddała
Więc zaczęła grać z nim
Aż dłoń jej odpadła
Namiętnie
Oni wyszli za mąż
To nie była dobra informacja
Victor się spóźnił
A i tak chcieli go zabić
Byleby był na zawsze
Chciał to zrobić
Wiedząc, że może już nie wrócić
Wesele się szykowało
Szybko przebrali i ruszyli
Panna młoda jak zwykle pięknie, najpiękniej niż ktokolwiek inny
Chaos, niesamowity chaos nastąpił w świecie żywych
Gertruda nawet uwierzyła
Milord niezadowolony z nieudanego planu
W końcu Victor zaczął pierwszy
Miał być jej winem
Panna młoda paląc świece, jednak zwątpiła widząc Przyszłą Pannę Młodą
Nie mogła
„Kocham Cię Victorze, ale nie należysz do mnie”
Ona już wtedy wiedziała
Milord i jego plan B
Przecież jest zamężny
Niespodziewany zwrot akcji
Wiecie dlaczego Gnijąca Panna Młoda jest martwa?
Coś musiało się stać, prawda?
Dokonało się
Zemsta została dokonana
Teraz to on miał być Martwy
Tak się więc stało
Trucizna zadziałała
Widząc ich szczęśliwych, odeszła ku wietrznej pogodzie w nocy, w blasku księżyca, zamieniając się w piękne kolory niebieskiego motyle
Wszyscy żyli (lub nie) długo i szczęśliwie

18 cze 2025

Na to wszystko co odchodzi

Patrzę na to wszystko co odchodzi

I te wszystkie noce na balkonie nagle przepadły

I myślę, że gdyby nie ta impreza to wszystko potoczyłoby się inaczej

Ale jest jak jest

I tego nie da się zmienić

Nie potrafię udawać że potrafie mu zaufać

Bo nie potrafię

I ten pocałunek choćby w policzek

Zmienił jakby wir mojego świata

Nieświadomie zrobienie czegoś kosztuje dwa razy drożej

I patrzę jak odchodzę z żarem w ręku wśród zachodu

Nawet truskawki jeszcze niedojrzały, a ja już przegniłem

Tak jakbym zostawał jedzony przez robaki

Czasami czuję pewne rzeczy tak jakbym nimi był

I przepraszam za to ale nie umiem pościelić inaczej łóżka

Mam na sobie ten dres

Miałem go założony w dni poznania ciebie

I mam w dniu w którym musimy się rozstać

W tym mieszkaniu

W tym pokoju 6x6

Na tej wersalce

Jeziora już nam nie zaśpiewają jak na początku

Już nie wpadnę w to bagno drugi raz

Może wtedy coś to znaczyło?

„Wersalka 6x6”

Patrzył przez okno, jakby coś jeszcze mogło się wydarzyć. Jakby on miał wrócić. Ale nic nie wracało. Nawet tamte noce na balkonie, co kiedyś wydawały się nieśmiertelne — przepadły. Jakby ktoś je po prostu wyłączył. Jak światło.

Myślał, że to wszystko mogło się potoczyć inaczej. Że gdyby wtedy, na tamtej imprezie, nie poszedł za nim, albo powiedział coś innego — może dziś by nie siedział tu sam. Może byłoby lepiej. Może dalej by się śmiali z głupot, gotowali te jego dziwne makarony, oglądali powtórki „Simpsonów”. Ale co z tego. Jest jak jest. I tego już nie zmieni.

Nie potrafił mu zaufać. I nie dlatego, że coś konkretnego się stało. Po prostu… coś pękło. W środku. Jak zamek błyskawiczny, co się rozjechał i nie chce się zsunąć z powrotem. Próbował to ignorować. Udawać. Ale się nie dało. Nie był w stanie kłamać aż tak dobrze.

Ten jeden pocałunek — nawet nie w usta, tylko gdzieś w policzek — zmienił wszystko. Cały świat się przewrócił. I on już wiedział, że coś poszło nie tak. Że coś się nieodwracalnie przesunęło. Czasami człowiek coś zrobi odruchowo, a potem płaci za to jak za luksus.

Siedział na wersalce. Ten sam dres, co wtedy, gdy go pierwszy raz spotkał. I ten sam, który miał teraz, kiedy musieli się rozstać. Pokój 6x6, znajome światło lampy, ten sam zapach porannej kawy, co zawsze zostawał na kubkach. Nie płakał. Już nie. Wyczerpał ten zasób dawno temu, jeszcze zanim zaczęli mówić o rozstaniu. Teraz zostały tylko resztki. Cisza. Nieznośna cisza, która wypełniała pokój bardziej niż cokolwiek innego. Patrzył na te cztery ściany, które kiedyś były świadkami wszystkich chwil, które dzielili — śmiechu, rozmów, czasem milczenia. Ale teraz? Teraz wszystko było tylko tłem, które przestało mieć znaczenie.

Z jego ust nie padły żadne wielkie słowa. Nie musiały. Wszystko, co ważne, zostało powiedziane tam, w tej chwili, kiedy jeszcze czuli się blisko. Kiedy jeszcze myśleli, że czas nie ma końca. Kiedy nie patrzyli na zegar, bo życie wydawało się nieskończone.

Siedział tam, w tym dresie, który miał na sobie w dniu, kiedy wszystko się zaczęło. I pomyślał, że nie ma sensu udawać. Że życie nie jest takim, jakim się wydaje. Że czasami to, co robimy, kosztuje więcej, niż byśmy chcieli zapłacić. Ale mimo to — mimo tego wszystkiego — nie żałował. Chciałby tylko móc cofnąć chwilę. Może nie wszystko by zmienił, ale niektóre momenty, te najważniejsze — może dałoby się uratować.

Poczuł tę pustkę, która się w nim rozrastała. Nieznośną, ale nie nową. Właściwie to zawsze była. Tylko teraz, kiedy go opuścił, była widoczna. Jakby wybuchła w jego sercu. Nic już nie było takie samo. Pokój 6x6, wersalka, dres — wszystko to miało teraz zapach końca. Mimo że wciąż była nadzieja, że coś się zmieni, wiedział, że to nieprawda. Nie było już odwrotu.

Może wtedy coś to znaczyło. Może wtedy ich pocałunki były prawdziwe. Może wtedy ich słowa miały wagę. Ale teraz? Teraz już nic nie miało sensu. Czuł to w każdym oddechu. I mimo że starał się nie patrzeć, to wiedział, że nigdy nie będzie w stanie przejść przez to, co zostało.

Zachód słońca za oknem powoli gasł. I on zostawał tam, w tym pokoju, sam — bez słów, bez niego, bez niczego. Tylko z tym, co było i tym, co nie mogło już być.

17 cze 2025

Odpływają

Mogę umrzeć choćby na chwilę

Na miłość i za miłość

Za słuchanie tej swojej ulubionej, nieprzerwanie od lat, muzyki

Moje piosenki i moje chwile odchodzą

Odpływają

16 cze 2025

Truskawki jeszcze niedojrzały

Patrzę na to wszystko co odchodzi

I te wszystkie noce na balkonie nagle przepadły

I myślę, że gdyby nie ta impreza to wszystko potoczyłoby się inaczej

Ale jest jak jest

I tego nie da się zmienić

Nie potrafię udawać że potrafie mu zaufać

Bo nie potrafię

I ten pocałunek choćby w policzek

Zmienił jakby wir mojego świata

Nieświadomie zrobienie czegoś kosztuje dwa razy drożej

I patrzę jak odchodzę z żarem w ręku wśród zachodu

Nawet truskawki jeszcze niedojrzały, a ja już przegniłem

Tak jakbym zostawał jedzony przez robaki

Czasami czuję pewne rzeczy tak jakbym nimi był

I przepraszam za to ale nie umiem pościelić inaczej łóżka

Mam na sobie ten dres

Miałem go założony w dni poznania ciebie

I mam w dniu w którym musimy się rozstać

W tym mieszkaniu

W tym pokoju 6x6

Na tej wersalce

Jeziora już nam nie zaśpiewają jak na początku

Już nie wpadnę w to bagno drugi raz

Może wtedy coś to znaczyło?

15 cze 2025

Miś w kształcie pszczółki

Leżałem na tym misiu w kształcie pszczółki

Nie wiem dlaczego te łzy same leciały mi leciały na jej główkę

Ja już nie umiem kontrolować to, czego nie da się długo kontrolować

Chyba się zmieniłem

Chyba już ta pszczółka nie wystarcza

I ja nie wiem

Bo przecież pszczółki są wystarczalne

Chciałem być czyjąś pszczółką

Chyba nie jest mi to dane

I tak za niedługo zniknę, jak pszczółka co kilka miesięcy

Okropne

Mimo że niedawno wzrosłem, to znów muszę upaść

Może urodzę się znowu na wiosnę

Powoli już wątpię

We wszystko

I we mnie

14 cze 2025

Odeszłaś

Było ciężko mi uwierzyć że mnie nie chcesz

ze nie odczytasz i że nie odpiszesz

ale wybralas

naprawde

mysle ze teraz

to juz chyba koniec

odeszłaś

12 cze 2025

Czekam na urlop.

Pożegnałem się z wami w snach

Wczoraj

Śnili mi się wszyscy moi starzy przyjaciele

I nie byliśmy w dobrych kontaktach

Nawet się nie lubiliśmy

Próbowaliśmy ze soba rozmawiać, ale chyba nie potrafiliśmy

Sny chciały mi pokazać

Że to już jest koniec

Że już nie da się odbudować, każdego naszego wspomnienia

Że z siebie chyba już wyrośliśmy

W śnie mnie nie lubiliście

W trzymaliście się razem, a ja byłem sam

Szkoda, że te role się odwróciły

Zawsze byłem jedynym facetem w tej grupce

Może dlatego nie byłem traktowany poważnie, może dlatego czułem się obcy dla was,

gorszy

Chciałem się upodabniać i robić rzeczy, które wy robiłyście, a później zrozumiałem, że mi nie wypada

Teraz to wiem

Po raz kolejny, sen podpowiedział mi jak bardzo zjebałem

Że tak naprawdę, ja nigdy nie należałem do naszej paczki

Teraz to rozumiem

Pożegnałem się z wami w snach

Z każdą jedną osobą

Teraz wiem

Że już siebie

Nie potrzebujemy

11 cze 2025

To biurko

 Nie wiem czy to biurko powinno być moje

Ja i moje zadania, których sam nie potrafię rozwiązać

Moje życie, którego nie potrafię ogarnąć 

To jest coś dobrego, ale nie zawsze


Staram się szeptać cicho o tym jak się czuję 

Mam wrażenie że nie chcesz tego słyszeć 

Rozumiem to

Nie muszę być najważniejszą częścią twojego serca 


Czy ja w ogóle powinienem tego oczekiwać? 

Chcę tego? 

Powinienem chcieć? 


Czasami

Czasami chce więcej niż powinienem

Nie wiem dlaczego


Mijają lata a ja dalej stoję w miejscu

Nie chcę tego zmarnować

Lata lecą tak szybko, a ja nie umiem z nich korzystać


Nie wiem już czego chce


10 cze 2025

Aniołom szepnij tu

 „ Ale już jest po, więc aniołom szepnij to

Że tęskni ktoś za dotykiem twoich rąk

Że głodowałeś za dnia, ale dawałeś ile się da

Już jest po, więc aniołom szepnij to”

~ Sanah

9 cze 2025

Jechałem pociągiem

Jechałem tym pociągiem, prosto do ciebie

Abyś zrozumiał, że przyjadę i wrócę

To ja zawsze wracam

Nie zostawiam, nie bez wyjaśnienia

Więc, jeśli kiedyś

Będziesz miał wątpliwości

Przypomnij sobie, jak bardzo pisałeś, że kochasz mnie strasznie

Nie widzisz życia poza mną

Bardzo chciałbym żebyś mnie tak kochał

I mam nadzieję, że naprawdę kochasz

Że jestem naprawdę i, że jestem na zawsze

Jadę tym pociągiem, ale wrócę

I ty też wrócisz

Nie chce nic bez ciebie

Naprawdę

Więc wrócę pociągiem

7 cze 2025

pozwól

pozwól

jeśli czujesz,

że nic nie możesz,

że to cię dusi —

pozwól mi cię puścić.

choć to mnie łamie.

nie chcę cię trzymać

w miejscu, które boli.

nie chcę siebie tracić

w ciszy, która krzyczy.

myślałem za nas.

chciałem spokoju,

domu,

ciebie.

ale nie spytałem —

czy ty też.

przepraszam.

zostaję po godzinach,

żeby nie czuć.

wracam do pokoju,

który jest tylko ścianami.

i wiem —

ty też tego nie czujesz.

nie czujesz się u siebie.

a ja myślałem,

że stworzyliśmy kąt.

nasz.

czy ty byś tego chciał?

czy byłbyś tu ze mną —

gdybyś mógł wybrać od nowa?

jeśli nie…

ja pomogę ci odejść.

nawet jeśli sam zostanę w tym wszystkim.

jest mi ciężko.

aż boli oddychać.

myślałem, że lato uleczy.

ale myliliśmy się.

ja ciebie też kocham.

bardzo.

6 cze 2025

Ja to wszystko pamiętam, naprawdę

Ciągle czuję te emocje, kiedy słucham tych piosenek

Wpływają na mnie bardzo nostalgicznie i w chwili znajduje się w tamtym miejscu

W tych latach

Tęsknię za nimi

Tak bardzo za nimi tęsknię

Za tą wolnością i niezależnością

Za poczuciem, że mogę wszystko, że nie ma żadnych konsekwencji

Naprawdę

Tęsknię za tym

Okropnym uczuciem jest to, że już nie znam tych ludzi

A kiedyś mieli być wszystkim

Jak ja mogłem być taki naiwny?

Wchodząc do tych ruin, niby podobnych do jakiego starego, betonowego domu

A z drugiej strony, wyglądał jak mały pokój, który ma jakąś nieodkrytą historię

Myślałem że zostanę tam na zawsze

Dlatego was tam zabierałem

Czułem się tam trochę jak w domu

Jakbym dokładnie znał to miejsce

Pamiętam jak odkryłem Nibylandię

Jak bardzo chciałem zrobić z tego przyjazne miejsce dla każdego

Dlatego powiesiłem ten czerwony balonik

Żeby każdy czuł się mile widziany

Żeby każdy był tam akceptowany

Bez wyjątku

Mimo tego, że nie lubiło się każdego

Pamiętam jak poszliśmy trochę dalej

Tak kilka dobrych kilometrów

Do innego miejsca, zwanego Nibylandią- część kolejna

Niesamowite uczucie, gdy podczas burzy, musieliśmy się tam schować

Niezbyt mądrze, ale tak zrobiliśmy

Dlatego później co rok tam przychodziliśmy i robiliśmy podobne miejsce w prawie identycznym zdjęciu

Pamiętam to

Pamiętam to tak dobrze, że nie potrafi wyjść mi to z głowy

I kiedy zawsze zbliża się kwiecień, ciągle o nim myślę

No i o tobie

I o tych kwiatkach z drzewa jabłkowego

I o zdjęciach

Były robione słabym telefonem, a podstawką było drzewo

Później szliśmy dalej, i dalej, i dalej

Zawsze przed siebie

Czy torami, czy mostem

Po prostu szliśmy

Przed siebie

A teraz idę sam

Bez nikogo

I czuję ten upadek

Ja pamiętam to wszystko

Ja ciągle tym żyje, dlatego znowu nie doceniam tego co dzieje się teraz

Zatrzymałem się w czasie, mimo że pędzi coraz szybciej

Nawet pomaganie tych filmów już nie pomaga

Już

Bez was

One nie istnieją

Ja też już nie istnieję

Czekam tylko na ten upadek

Uważnie na niego czekam

I się nie boję

Nie boję się

Ale

Pamiętam

Bo pamiętam dużo

I nie zapomnę o nikim, o żadnej osobie którą poznałem w swoim życiu

Nigdy nie zapomniałem

5 cze 2025

Płacząc tamtej nocy na wersalce

 Chyba to już ten czas

Żeby odpuścić

Żeby zrozumieć że to było za szybko


Płacząc tamtej nocy na wersalce, zrozumiałem że tak musi to wyglądać

Że już chyba nie ma nadziei na to że coś się zmieni

Chyba zepsuliśmy to, co zepsute miało nie być


Jak się to stało?

Jak to możliwe, że to poszło tak łatwo i szybko?

Może chciałem za dużo? 

Może chcieliśmy za dużo?


Czy wina zawsze stoi po dwóch stronach?

Czy może to tylko moje wyobrażenie 


Czy chcemy?

Czy my to przetrwamy?


Proszę powiedz mi że mnie kochasz

Że damy radę z tym wszystkim

Wiem że bez nas będzie lepiej

Ale ja się tego boję

Ja już nie chce nic bez ciebie 

Naprawdę

Ja nie chcę bez ciebie


4 cze 2025

Wybraliście zło

Czasami ciężko uwierzyć

Że my sami gotujemy sobie taki los

Że my sami potrafimy zrobić wszystko, żeby innym było gorzej

I tylko po to

Czasami ciężko uwierzyć w to

Że kobieta, głosuje przeciwko kobiecie

Że mężczyzna jest wilkiem dla innego mężczyzny

Ciężko uwierzyć, że to może tak dzielić

Że jesteśmy podzieleni

Ciężko uwierzyć w to, że rodzina woli zło

Że nie widzi do czego to zmienia

Że za niedługo będzie tego żałować

Mam nadzieję, że będzie

Nie chciałbym być zły

Ale jestem

Jestem wręcz wkurwiony

Bo nie o to walczyliśmy

Nie walczyliśmy o osobę, która we krwi ma tylko nienawiść do innych

Że jest narkomanem, który się nawet z tym nie kryje

Że używał KOBIET, aby mieć z tego korzyści

Czasami myślę, że nawet jeśli wystawiliby wam świnie

To byście ją wzięli

Tylko dlatego

Że ma na ciele wyrysowany krzyż

Tylko ten krzyż jest z krwi

A ta krew za niedługo będzie przelana

Będę walczył ciągle

Będę wspierał i będę

Po prostu będę

Bez względu na to, że nie mam siły

Ale

Będę

2 cze 2025

Miłość

Miłość jest dobra, nie jest zła

Ona powinna chcieć dobrze

Powinna kochać każdego dnia o poranku i o zachodzie

Miłość jest bezinteresowna

Miłość powinna kochać w każdym miejscu, nie tylko przy kochaniu

Miłość uskrzydla

Miłość nie powinna krzywdzić

Miłość powinna wspierać

Powinna spać w twoim łóżku i w twojej pościeli

Miłość nie zdradza

Miłość kocha

A kochać to znaczy miłość

1 cze 2025

Niechciałbym cię pamiętać

Niechciałbym cię pamiętać

I tego co nam robiłeś

Tego, czego się nie robi z szacunku do swojej rodziny

Niechciałbym pamiętać krzyków i bólu

I tego, że byłeś obok

A później już ciebie nie było

I tego, jak trzymałeś mnie na swoich kolanach, pokazując palcem szczeniaki

Tego, jak wychodziłeś trzeźwy, ale taki już nigdy nie wracałeś

Niechciałbym mieć tego wszystko w głowie, bo to sprawia, że nie potrafię mieć w głowie czegoś innego

To ciągle żyje we mnie

I nie potrafi wyjść

Niechciałbym czuć tego zapachu, nawet w myślach

Ale czuję

Nie umiem nie czuć

A gdy ktoś pachnie tak samo, przypominasz mi się Ty, wtedy kiedy robiłeś nam te wszystkie złe rzeczy

Kiedy starałem się ciebie zapomnieć

Ale nigdy mi się nie udało

Nie uda zapomnieć mi się czegoś, co nie jest zapomniane

I już nigdy nie będzie

Nie wiem czy sobie z tym poradzę

30 maj 2025

Moja kochana roślinko🌱

Niszcząc tego kwiatka, zniszczyłem swoją wrażliwość

Chcąc zrobić coś dobrego, przesadzić i spróbować dać mu nowe miejsce, więcej przestrzeni i swobody- zniszczyłem go

Dlaczego ja muszę wszystko niszczyć

Dlaczego jak chce dobrze, to i tak wychodzi na odwrót

Mój kochany kwiatku, dlaczego zwiędłeś?

Czy zrobiłem coś nie tak?

Proszę, daj mi znak, że uda mi się cię jeszcze naprawić

Proszę, daj mi znak że jeszcze się podniesiesz

Chciałbym cię znowu zobaczyć żywego, pełnego koloru i sytości

Chciałbym żebyś znowu, kiedy z rana wstaje, pokazał mi swoją piękność i wrażliwość

Płakałem na twoje liście

Moje łzy podlewały twoje korzenie

Z każdą kolejną łzą, płynęło coraz więcej smutku

Coraz więcej żalu

Kochana roślinko

Chcę cię uratować

29 maj 2025

Wytatuowałaś mi łezkę na przedramieniu

Wytatuowałaś mi łezkę na przedramieniu.

Teraz sama dla mnie nie istniejesz.

Oddałem Ci część swojego ciała – tylko po to, żebyś zawsze była przy mnie.

A jednak… Ciebie nie ma.

Czy to naprawdę nic dla Ciebie nie znaczyło?

Czy wszystko inne jest dla Ciebie ważniejsze niż ja?

Nie potrafię tego zrozumieć.

Nigdy nie potrafiłem.

Czy naprawdę wciąż daję Ci za mało, żebyś mogła w końcu zrozumieć, co znaczy kochać swojego przyjaciela?

To wciąż niewystarczające?

Kiedy w końcu będzie?

Czy naprawdę to takie dziwne, że oczekuję Twojej obecności?

Czy naprawdę to wszystko jest dla Ciebie nie do pojęcia?

Nie chciałem tego pisać.

Ale musiałem.

Jesteś… zarozumiała

28 maj 2025

B-612

Otworzyłem okno na oścież 

Bo tak bardzo chciałem, żeby powietrze przywiało mi Ciebie 

Czekam już kilka lat i nie zapowiada się, że wrócisz kiedykolwiek 

Ach 

Chciałbym nie pisać już o Tobie, ale chyba nie umiem 

Ciągle siedzisz mi w głowie, w każdej sytuacji i nieważne, w jakim miejscu 

Jesteś wszędzie 

To nie jest nic złego, że jesteś moim wszechświatem 

Choć czasami mam wrażenie, że ja dla Ciebie nie 

I to boli najbardziej 


Zastanawiam się, czy jestem, którąś z jedną tych planet, czy raczej małym pyłkiem, który wędruje na Drodze Mlecznej 

Zastanawiam się, czy jestem kimś więcej niż tylko asteroidą B-612 

Bo przecież chyba wiesz, co to za asteroida? 


Będę czekać przy tym oknie, otwartym na oścież 

Zobaczymy co się stanie.

27 maj 2025

użalacz

  Za bardzo mnie skrzywdziłaś, akceptując coś, co nie jest akceptowalne. 

Czy  będąc innym, jesteś gorszy? 

Czy będąc innym, masz akceptować niesprawiedliwość? 

Czy będąc mną, mam być kimś kim nie chce być? 

 

Powiedziałaś mi, że ciągle się użalam i wiem, że masz racje 

Tylko, że ty zawsze to akceptowałaś 

Nigdy mi tego nie powiedziałaś. 

A gdy wybuchła bomba między nami, wyrzuciłaś każdą małą cząstkę, tylko po to aby mnie skrzywdzić. 

Czyli ciągle ukrywałaś w szafie coś, co w końcu musiało wyjść? 

Czyli nie znałem cię wcześniej? 

Czyli ukrywałaś to, że tak naprawdę jestem tylko osobnikiem, który zawsze jest skrzywdzony i nie patrzy na pozytywy? 

Jak mogłaś udawać? 

Dlaczego to zrobiłaś? 

Powiedz mi tylko, czy uważasz, że to co się działo u mnie, nie było powodem moich smutków? 

Czy znowu się użalam? 

 

Może powinienem nosić imię “Użalacz”?  

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka