A gdybym tak nie przejmowal sie zyciem
I nie bral go zbytnio na powaznie?
Pozwolil sobie po prostu zyc
I byc szczesliwym
Nie moge sie juz bac
Codziennie wstaje z mysla ze nie dam sobie rady
Codziennie czuje beznadziejnosc
Moze sprobowac?
Moze znowu cos zmienic?
Nie moge przywiazywac sie do jednego miejsca na dlugo
Bo ja chce zwiedzac swiat
Chce poznawac nowe miejsca i nowych ludzi
Juz nie moge stac w miejscu
A wciaz jestem tym nowym
Mak tylko podpowiada