wtorek, 25 lutego 2020

Przyjaźń vs Miłość

Nie mam pojęcia, naprawdę nie mam zielonego pojęcia jak zacząć opisywać to co teraz czuje.
Nie wiem czy to chwilowe uczucie, czy tylko dzisiaj tak czuje.
Boję się do tego przyznać, ale muszę,
muszę przyznać się przed samym sobą i nie ukrywać tego.
Chyba się zauroczyłem.


Tak, właśnie tak...
Niedawno zakończyłem związek a znowu coś do kogoś poczułem.
Do osoby okropnie podobnej do mnie.
Wrażliwej, miłej, uczuciowej...
Takiej, która mnie rozumie.

Ale nie możemy być razem, ponieważ znamy się tak bardzo długo.
Tak długo, że nie mógłbym zniszczyć tej przyjaźni dla miłości.
Nie mógłbym znieść tego,że jak nam nie wyjdzie to pewnie nasza przyjaźń się skończy.


Teraz siedzę i płacze pisząc tego posta.
Bo nie mam pojęcia czy to co czuje jest prawdziwe, czy to tylko głupie złudzenie.
Czy to na chwilę, czy na dłuższy okres czasu.

Czy ja cię naprawdę kocham?
Czy jeśli to prawda to dlaczego nie poczułem tego wcześniej?
Coraz częściej myślę o Tobie jak o dziewczynie, a nie przyjaciółce.

Jestem tak bardzo zjebany i przepraszam...


poniedziałek, 17 lutego 2020

Zanim odejdę

Zanim odejdę chcę zrobić mnóstwo rzeczy.
Być dobrym człowiekiem.
Zanim odejdę chcę czuć, że coś przeżyłem.
I, że to wszystko było warte.

Teraz jest ciężko, ale to chwilowy okres, który muszę przetrwać.
Jest tyle czasu w którym mogę się zanurzyć lub topić.
Nie zmarnuj go.
Bo nigdy nie wiesz czy ten dzień nie jest ostatnim.
Bo nadzieja trzyma przy życiu.
Nawet po śmierci trzyma nas nadzieja.


Muszę w końcu zacząć oddychać.
Bez oddychania nie da się żyć.
Umrę.
A nigdy, przenigdy nie jest za późno na kolejną szansę.
Jeszcze wczoraj, wczoraj wydaje mi się tak dawno,
lecz jeszcze wczoraj myślałem, że da się o czymś zapomnieć.
Zapomnieć o przeszłości,
ale to jest najstraszniejszy sekret.
Nie da się zapomnieć o przeszłości.

Życie to takie puzzle.
Osobno wyglądają niezgrabnie, brzydko, niechlujnie.
A jak się już je poukłada to tworzą coś pięknego.
Piękny obraz.
To właśnie ludzie w naszym życiu.
Czasem puzzle potrafią się zgubić.
Dlatego mimo tego, że brakuje jednego puzzla,
nadal jest 99% pięknego obrazka.
Lecz zawsze możesz go poszukać,
postarać się znaleźć a może ci się uda.

Spróbuj od początku.
Żyj i...pozwól żyć.
Jak myślę o tym jak cały mój czas zmarnowałem
o minutach, godzinach, miesiącach i latach,
które wylały się jak woda na asfalt,
to kuję mnie serce.

Cały czas myślę, że może to wszystko: czyli moje życie, moi przyjaciele są dziwni, zepsuci i Bóg wie jacy jeszcze, ale uważam, że to najlepsze co mogło mi się przydarzyć.


środa, 12 lutego 2020

Nie będę tym ostatnim

"Możemy spróbować"
Spróbowaliśmy, nie wyszło- okej.
Ale nie myśl, że to nic takiego.
Nie mogę przyjaźnić z osobą, z którą byłem w związku.
Nie mogę udawać, że nic się nie stało.

Myślałeś, że po związku będę z tobą wychodził?
Myślałeś, że będzie jak wcześniej?
Nie będzie.
Nie będę tym ostatnim na twojej liście do przyjaźni.
Skoro nie kochałeś to dlaczego ze mną byłeś?
To nie ty tylko ja starałem zaakceptować Ciebie.
Twoje zachowanie i to, że byłeś taki nieczuły.
Że krzyczałeś jak zrobiłem coś nie tak.
Że mówiłeś jak bardzo użalam się nad sobą,
może nie wiesz ale druga połowa powinna w tym wspierać.
Potrzebowałem Cię.

Myślałem, że to ty,
lecz to nie ty i 
to nie ja.

Nie pisz do mnie i nie udawaj, że nic się nie stało.
Nie wysyłaj mi swych zdjęć.
Nie udawaj mojego przyjaciela.
Bo nigdy nie byłem dla ciebie ważny tak jak inni.
Ja nigdy nie byłem i nie będę nimi albo nim.
Przestań robić te wszystkie sprawy.

To było nasze ostatnie spotkanie
i
ostatnia rozmowa.


"A ja nie wrócę już, dość mam twych gorzkich słów
już wsiadam i nie zatrzymasz mnie
i pociąg rusza 
ja nie odwrócę się."

środa, 5 lutego 2020

Szczęście

Czego ja w ogóle chce.
Mam tak naprawdę wszystko. Dom, rodzinę, przyjaciół, drugą połówkę. 
Czego nie mogę być po prostu szczęśliwy? 
Czy to ja chce czegoś więcej czy naprawdę brakuje mi czegoś lub kogoś kto dałby mi kopa. 

Nie umiem, nie potrafię lub nie chce czuć się dobrze. Oczywiście że chce być szczęśliwy ale ja już chyba nie umiem. Nie umiem być szczęśliwy przez to wszystko co się dzieje w moim życiu i w mojej głowie. Usłyszałem że jestem egoista od osoby która pokladalem nadzieję. Osobie której naprawdę ufalem i mówiłem dużo rzeczy. Pomogła mi dużo dlatego jestem tej osobie wdzięczny, lecz po prostu zabolały mnie te słowa. 

A najbardziej w świecie potrzebuje ciebie M. Potrzebuję od ciebie czułości, miłości, słodkich słówek abym w końcu poczuł się wartościowy. Czy tak się stanie? Nie mam pojęcia. Może faktycznie zostałem stworzony po to aby cierpieć? Po to aby ktoś mógł mnie wykorzystywać, krzywdzic i robić inne różne rzeczy. A może szczęście nie jest dla mnie i mój czas na szczęście już minął? A może jestem szczęśliwy tylko jeszcze tego nie wiem? A może tak po prostu nie ma szczęścia tylko to jest zwykle złudzenie? Kto wie. 

Nie mam milosci, lub nie ma we mnie miłości, albo to we mnie jest zbyt dużo miłości żeby ktoś mnie pokochał. To jest wszystko głupie a ja chcę jebanego szczęścia. 
SZ CZ Ę Ś CI A czy to jest kurwa takie trudne? 
Takie trudne jest się śmiać? Nie na siłę tylko tak naprawdę. Czy tak trudno jest się po prostu cieszyć z byle gówna? 
Czy to ja jestem zbyt zadumany czy o chuj chodzi ze nie umiem być już sobą. 
Jak to jest w ogóle być sobą? 

Jak to jest się śmiać szczerze? 
Jak to jest się cieszyć? 
Jak to jest żyć szczęśliwie? 
Jak
Żyć? 

wtorek, 4 lutego 2020

Pani mama

Planuję ten post od bardzo bardzo dawna, ale nigdy nie wiedziałem jak napisać to że dziękuję i to jak mi pani bardzo pomogła. Szczerze? Teraz też nie mam pojęcia.

Znamy sie od września i już mi wtedy pani pomogła. Czym? Tym, że Pani była i nigdy mnie pani nie ignorowala. Tym, że jako jedyna pani mnie nie ocenia po prostu mówi mi pani co robię źle, a co dobrze. Bez krzyczenia, po prostu przychodzę na kawę lub herbatę i rozmawiamy kilka godzin.

Na początku oczywiście wstydzilem się bo byłem przyjacielem pani syna, a z czasem to pani stała się moją przyjaciółką. I chyba dopiero wtedy zacząłem rozumieć jak powinna wyglądać przyjaźń. Po mimo swoich większych problemów nigdy mnie pani nie zostawiła. Zawsze pomagała, fizycznie i psychicznie. Po moim rozstaniu który przeżyłem bardzo wysłuchała mnie pani i doradzila. Pozwoliła mi pani u siebie nocować, nie tylko nocować a nawet zostać na kilka dni.

Może tego nie widać, ale jestem bardzo wdzięczny i bardzo mi głupio że nie mam jak się odwdzięczyć, mimo tego że bardzo, bardzo bym chciał. Nie piszemy codziennie ale codziennie o sobie myślimy. Bo nie musimy pisać codziennie, oboje wiemy że jesteśmy dla siebie ważni dlatego nie musimy tego robić. Wiemy że nic ani nikt nie popsuje naszej relacji bo za dużo nas łączy.

Wierzy pani w moje marzenia i w to, że przecież mogę wszystko, że to wszystko jest w moich rękach, że to ja jestem Panem swojego życia, że to ja gram w swoim życiu główną rolę. Dlatego jest pani moją Panią mamą, bo dba pani o mnie jak o własnego syna.

Dziękuje że Panią mam, kocham Panią.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka