Ciagle leze na tym lozku
Niby moje ale jednak nie
Patrze przez balkonowe okno
I juz nie widze kolorow
Ciagle leze na tym lozku
I pale zioło
Tak duzo, ze powstala hasz komora
Nie wiem czy jestem z tego dumny
Bo widze co mi to odbiera
Po prostu nie jestem w stanie przestac
Nie umiem
Nie chce
Leżąc na tym łóżku
Marnuje swoje cialo
Ktore mogloby wiecej
Chcialbym cos zmienic
Ale nie chce przestac
Ciagle leze na tym lozku
Mysle o milosci
Nie wiem czy jestem w stanie jeszcze kochac
Ziolo wypalilo ze mnie wszystko
Tylko ze
Ja zawsze taki bylem
Zawsze lezalem w lozku i ogladalem seriale
I to nie jest tak ze mi sie nie chce
Ja po prostu mam depresje
Dlaczego musze to tlumaczyc?
Dlaczego musze sie usprawiedliwiac?
I dlaczego to nikogo nie obchodzi
Moze podniesiesz mnie z lozka?
Moze podasz mi reke i zabierzesz mnie na spacer
Przeciez i tak stoisz przed drzwiami