Marzec zawsze uważałem za miesiąc możliwości, za magiczny miesiąc.
Nie jest, ani za ciepło, ani za zimno.
Jest idealnie. Idealnie... Za dużo powiedziane. Idealnie byłyby wtedy kiedy miałbym z kim wychodzić. Ale okej.
Nie jest, ani za ciepło, ani za zimno.
Jest idealnie. Idealnie... Za dużo powiedziane. Idealnie byłyby wtedy kiedy miałbym z kim wychodzić. Ale okej.
W marcu mam wene, wenę do wszystkiego. Chciałbym zrobić wszystko, ale po kolei. Niestety teraz to nie możliwie, wszystko zawala mi się na głowę. Już tyle czasu minęło a ja stoje w miejscu.
W marcu rośnie pierwszy kwiatek, jest siano które ja kocham. Słońce i wiatr.
Marzec, kocham Cię.
Marzec, kocham Cię.
Założyłem instagrama blogowego na którym dodaję zdjęcia gdzie nigdzie nie dodaję zapraszam na: adrianfechnerblog