sobota, 2 października 2021

Nigdy nienawidziłem szkoły.

Czuję, że muszę o tym napisać pomimo, że skończyłem szkole w kwietniu i zacząłem niedawno zaoczną, ale muszę się wygadać na blogu.

Od podstawówki w szkole byłem wysmiewany, nie tylko przez uczniów ale także przez nauczycieli.
Za co? Nie mam zielonego pojęcia. 
Zaczęło się to w klasie 1-3 gdy pani postanowiła, że za każdym razem gdy zrobię coś "źle" będzie mnie biła linijka po dłoniach  (ona już nie pracuje w tej szkole z tego co wiem).

Jako dziecko miałem duuuze problemy z nauką, po części to była też moja wina bo nie chciałem się uczyć. Pamiętam, że groziło mi zostanie drugi raz w tej samej klasie, ale koniec końców jakoś to wyszło.

Później klasy 4-6, Boże... Uwierzcie mi, każdy dzień w tej szkole sprawiał ze chciałem się zajebac. Każdy język polski z tą nauczycielką to było najgorsze co mogło być. Tym bardziej dla dziecka.
Nie wiem, kto przyjął tą panią do tej szkoły, ale to chyba była jakaś rodzina (choć mogę się mylić). 

Za każdym razem coś tej pani nie pasowało. Nie ważne czy to był ubiór, obuwie, oceny SERIO NIC JEJ NIE PASOWAŁO.
Mnie wzięła sobie za cel. Demotywowala mnie tym, że nie zdam, żebym sobie szukał znajomych już w młodszych klasach, że ona nie wie co ja tutaj w ogóle robię, że jestem beznajdziejny, nie umiem pisać wypracowań, nie umiem ortografii, w skrócie niczego nie umiem. 

Pamiętam jak dostałem z jakiegoś wypracownaia trójkę, ale ona powiedziała że nie wstawi mi tej oceny ponieważ według niej to nie ja pisałem to wypracowanie i wstawi mi jedynkę bo wie że na więcej mnie nie stać.
Było wiele takich sytuacji, na szczęście w gimnazjum miałem wspaniała panią od polskiego. Jedna z najlepszych nauczycielek jakie kiedykolwiek spotkałem. 

W gimnazjum od mojej "przyjaciółki" wyszła plotka na całą szkołę, że jestem gejem. Co z tego, że dalej nie wiem kim jestem. Wtedy nie wiedziałem tym bardziej, bo nie mogłem tego wiedzieć. Ta moja niby przyjaciółka postanowiła ze opowie o tym w całej szkole żeby była sensacja. Oczywiście każdy uczeń na korytarzu mnie szturchał, popychał, pluł pod nogi, wyzywal, podchodził i rzucał obleśnymi tekstami. Przetrwałem to, w sumie nie miałem nikogo w gimnazjum komu mógłbym to wszystko powiedzieć. Tylko właśnie pani od polskiego kiedyś zobaczyła moje pocięte ręce i porozmawiała ze mną. Jeśli pani to czyta, musi mieć pani świadomość, że dzięki pani się nie poddałem.

Nadeszła moja długo wyczekiwana szkoła średnia... O kurwa to mnie przerosło. To jakie bagno spotkałem w tej szkole... Nie spodziewałem się tego NAPRAWDĘ.
Idąc do SZKOŁY ŚREDNIEJ mówiłem sobie: "teraz możesz być sobą, przecież nikt się nie będzie tobą interesować bo każdy ma swoje życie". No słuchajcie, nawet nie wiecie jak bardzo się myliłem. 

W tamtym okresie zacząłem nagrywać na yt (miałem rok przerwy przez właśnie szkołę). Gdy ludzie się o tym dowiedzieli, wybuchła sensacja na całą szkole. Nauczyciele, uczniowie, wszyscy po prostu mnie wysmiewali. Kiedyś nauczyciel mi powiedział "mogłeś się uczyć a nie nagrywać na yt". Uczniowie byli troszkę gorsi, bo potrafili podejść i totalnie zacytować to co powiedziałem. Puszczali moje filmy na korytarzu, wołali "zakrecony Adrian" bo przecież to było takie zabawne. W tamtym okresie pofarbowalem też włosy na niebieski.
Mówiłem sobie " w sumie srac na to". Nauczycielom to się oczywiście nie spodobało bo prawdopodobnie byłem pierwszym chłopakiem w tej szkole z kolorowymi włosami. Nauczycielka powiedziała do mnie kiedyś że ten kolor jest zbyt "pedalski" i ma nadzieję że go zmienię. 

Uczniowie oczywiście komentarze typu "pedal, gej, jebac cie, chuj ci w dupe" itp itd. Żaden nauczyciel jakoś nie bardzo zwrócił na to uwagę, a wręcz przeciwnie, pozwalali im na to.

W późniejszych latach w tej szkole usłyszałem od pewnej nauczycielki, że lepiej by było gdybym umarł bo nie sprawiałbym problemów. Tak, to jej słowa. Pomijam już inna panią nauczycielkę która chciała założyć mi sprawę w sądzie o film na yt.

Te wszystkie doświadczenia, nauczyły mnie wiele. Nauczyly mnie to jacy potrafią być ludzie.
Dużo osób mi mówi "zatęsknisz za szkoła" ale nie, nie zatęsknię za tym. Nie zatęsknię za codziennymi myślami samobójczymi, za płakaniem w nocy, za stresem, za tą chujowa atmosfera. Dzięki Bogu skończyłem to gówno. 
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka