Zawsze kazdy uwazal mnie za slabego
Ze jestem glupi
Ze do niczego sie nie nadaje
Przynajmniej
Ja tak zawsze czulem
Ale chyba nie bez powodu?
Ciagle mam to w glowie
Gdy patrzylas na mnie w ten sposob
Jakbym nic nie potrafil
Jakbym do niczego sie nie nadawal
I wiesz co
Dzieki tobie (i nie tylko) teraz wierze
Ze tak jest
Nie nadaje sie do bycia docenianym
Bo nie powinienem byc
Mialas racje ze wszystkim
Tylko dalej we mnie jest jakas iskra
Ze moze jednak
Ze moze umiem
Ze ktos mnie potrzebuje
Chyba dla tej iskry zyje