czwartek, 22 maja 2025

Poleżę sobie w smutku sam DWA

Zebrałem się z podłogi,

choć wciąż nie miałem komu mówić.

Na stole zimna herbata,

i ptaki wciąż śpiewały — jakby mnie nie było.

Wyszedłem.

Nie na długo.

Ale wystarczyło, by zobaczyć,

że nie wszystko umarło.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka