Ta magnolia
Ona ciagle kwitnie na twoim podworku
Przykro mi ze nie mozesz tego zobaczyc
Robi sie coraz wyzsza
I zyje
Ciebie juz tutaj nie ma
Nie mozesz tego zobaczyc
Wydaje mi sie
Ze ona czeka na ciebie
Ale chyba wie
Ze juz nie wrocisz
Bez na twoim podwroku rowniez rozkwitl
Znowu
A Ciebie wciaz nie ma
Szkoda ze nie mozesz juz poczuc tego pieknego zapachu
Jak kolejny rok bez ciebie
Nie znalem Cie
Prawie wcale
Ale wiedzialem ze byles dobrym czlowiekiem
Twoj dom stoi teraz sam
A twoje kwiatki czekaja na ciebie
Jak im powiedziec
Ze juz nie wrocisz
I juz nigdy ich nie podlejesz