Moje łzy zaschły na mych policzkach
Bo nie zdazyles ich wytrzec
Ale ciagle plyna
Ciagle gdzies kapia i czekaja az je zbierzesz do butelki
Z ktorej pozniej podlejesz nasze kwiaty
To pozwoli ci mnie zatrzymac na zawsze
Te slowa
Ciagle siedza mi w glowie
I probuja wyplynac
Ale nawet łzy nie moga wypchnac tego co siedzi gdzies tam w srodku
Cierpienie to cos co jest obecne w moim zyciu ciagle
Nie umiem juz bez niego zyc
Bez ciebie tez nie umiem
Ale musze nauczyc sie zyc samemu
Pokochac siebie
Polubic swoje wady i swoje cialo ktore jest najwiekszym problemem