Spedzam kolejne lato bez ciebie
I powoli mam juz dosc ze wracasz i odchodzisz kiedy chcesz
Czasami zdaje sobie sprawe z tego
Ze wcale nie bylem taki wazny dla ciebie jak myslalem
A to okropne uczucie
I staram sie je czasami powstrzymac
Ale mi sie nie udaje
Te lata bez ciebie
Byly naprawde bardzo trudne
A ja wciaz nie jestem z siebie zadowolony
Wciaz mysle ze moge byc lepszy
Ale bez ciebie…
Chyba juz nic nie jest lepsze
Bo to moje zycie
Zycie ktore z roku na rok ma coraz mniej i wiecej sensu
Ciagle jest mieszanina gowna z kwiatkami
A ja
Nie potrafie tego zmienic
Z toba bylo jakos latwiej
Jakos
Chcialo mi sie
A skoro ciebie juz nie ma
To od dawna mi sie juz
Nie chce