wiecie co jest piekne a zarazem przerazajace?
ze nie mowie o swoich problemach
nie oczekuje zadnej pomocy od nikogo
i wiem skad sie to wzielo
kiedy bylem maly, w naszej rodzinie nie mowilo sie o problemach i pomocy
to byly tematy tabu
nie prosilo sie o pomoc nikogo
i stad w doroslym zyciu am z tym problem, choc staram sie to zmienic
nie obwiniam rodziny ze tak bylo
bo oni to zapewne tez wyniesli z domu
ale szczerze, to utrudnia zycie
chcialbym np nawet na glupim tiktoku powiedziec o moich uczuciach i problemach
ale mam w swiadomosci to ze zobaczy to sporo osob
i to mnie jakos zniecheca
wole zalic sie tutaj, na blogu
bo mam swiadomosc tego ze malo osob tutaj jest
trudno