sobota, 16 maja 2020

już ci nie pozwole

tak naprawdę to czasem myślę o tobie, ale wtedy przypominam sobie jak znowu mnie zraniles
Czy dales mi nadzieje?
tak.
Czy mnie zraniles?
tak.
Boli?
Tak, ale nie tak jak kiedyś.
z czasem nauczylem sie nie czuc.
nauczylem sie odsuwac cos co mnie boli i to dziala.


teraz obiecuje samemu sobie ze juz nigdy nic nas nie polaczy.
nie moze.
bo za kazdym razem bedziesz robic to samo
czyli bedziesz sie mna bawic
dawac nadzieje
mowic rozne rzeczy
a na samym koncu znowu bedzie to samo
czyli 
"nie sorry jednak nic nie czuje"

A ja, Adrian za kazdym razem bede ci to wybaczac
bede obwiniac siebie a nie ciebie
bede musial zyc z tym ze mozesz sie mna tak bawic
a ja ci na to pozwalam
to ja jestem głupi bo pozwalam na to wszystko


juz ci nie pozwole mnie skrzywdzic i udawac ze nic sie nie stalo.
jestesmy znajomymi i niech tak zostanie
czasem mozemy porozmawiac ale to tylko tyle
juz sie nie otworze przed toba
nie bede chcial cie uczyc
nie bede myslal
po prostu od dzisiaj
od teraz

nie istniejesz. 

poniedziałek, 11 maja 2020

Nie dasz rady

Dlaczego każdy mówi mi, że nie dam rady (nie chodzi o przyjaciół),
że coś mi się nie uda,
że jestem za słaby.

Wtedy jest mi bardzo przykro.
Chcecie, abym znalazł pracę i płacił tylko jak skoro mówicie, że nie dam rady w tej pracy,
a jak już znajdę pracę to i tak mówicie, ze taka praca to nie praca.
I w jaki sposób mam mieć siłę do znalezienia czegoś nowego,
jak mam mieć siłę do czegokolwiek...



Później i tak mówicie, że się użalam...
A ja tak naprawdę pragnę choć trochę zrozumienia.
Bo JA TEŻ MAM PROBLEMY!
Niewiarygodne co nie?
Osiemnastolatek ma problemy.
Przypomnijcie sobie siebie w moim wieku.

Dokładnie tak, wy też miałyście problemy, więc czemu nie chcecie zrozumieć mnie?
Płać za to, tamto i to.
Kurde.
To co mam w końcu robić uczyć się, skończyć szkołę i mieć w miarę okej pracę czy raczej rzucić szkołę w pizdu i znaleźć beznadziejną pracę?



Czasem czuję się tutaj jak jakaś taka osoba, którą można pomiatać,
traktować jak totalnego kurwa śmiecia.
Czasami mam was tak bardzo dość, dlatego uciekam gdziekolwiek.
Chodzę do lasu bo tam jest cisza i spokój, nikt nie drze na mnie mordy.

Czy chcecie mnie w ogóle zrozumieć?
Pocieszyć?
Zmotywować do działania?
Czy tylko pogorszyć mój stan psychiczny i dołować.

Dziękuje za wiarę.


poniedziałek, 4 maja 2020

Gówno warty Adrian

Nie chce być więźniem. Chciałbym po prostu zacząć żyć tak jakbym chciał. Nie chcę, aby ktokolwiek mówił mi co mam robić. Aby rujnowal moje plany. Chciałbym znaleźć kogoś, kto zrozumialby w 100% mnie. Kogoś takiego co kierowalby mną, abym był spełniony.



Naprawdę mam dość komentarzy jaki to ja nie jestem. Że jestem zły i okropny bo raz nie odpisze. Że olewam ludzi na których mi zależy, co najzwyczajniej w świecie nie jest i nie było prawdą. Że nic nie osiągne, że nic nie robię, że jestem do dupy. 

Z takimi komentarzami nie ma mowy abym wyleczył się z depresji, bo zamiast mi pomagać ciągniecie mnie w dół. Ja wiem jaki jestem i wiem jaki chciałbym być. Wiem, że czasem jestem chamem, egoista i Bóg wie jeszcze kim, tylko zadajcie sobie pytanie kto z nas nim nie jest? Kto z nas nie jest czasem chamem oraz egoista? 

To że aktualnie mam inne rzeczy do roboty niż kłócenie się, nie oznacza że jestem zły i niedobry. Czasem serio nie rozumiecie, że JESTEM CZŁOWIEKIEM i też nie mam ochoty pisać, spotykać się i rozmawiać. 
I właśnie w tym tkwi problem. Ludzie zrobili ze mnie jakiegoś nadczłowieka, co wszystko potrafi, co wszystko zrobi dla dobra innych ludzi, zrobili ze mnie człowieka, który nawet jeśli nic takiego nie zrobi to i tak ma przepraszać bo zawsze to jest jego wina.

To ja zawsze muszę przepraszać, nawet jeśli nic nie zrobiłem. Nawet jeśli mam rację i te osoby o tym wiedzą, to tak dla formalności i tak ja powinienem przeprosić. To jest okropne, ponieważ wiem za co powinienem przepraszać, a za co nie. Ja od was chyba nigdy nie usłyszałem słowa "przepraszam". Może wy między sobą tak, ale nigdy to nie było skierowane do mnie, a jeśli tak było to przepraszam być może ja nie pamiętam. 


I właśnie za takie rzeczy powinno się przepraszać, a nie za to że nie miałem czasu odpisać, że nie zawsze jestem i będę na zawołanie. Że nie zawsze mam humor żeby cokolwiek robić. Ale i tak zazwyczaj było tak że musiałem robić coś wbrew swojej woli. Nawet jeśli nie miałem w ogóle ochoty to i tak musiałem to zrobić, a później spotykałem się z komentarzami że nic się nie odzywam, że jestem smutny, że tylko siedzę w telefonie. I tutaj właśnie jest dowód że traktujecie mnie trochę jak marionetke. 

Nie chce i nie będę taki jaki chcielibyście żebym był. Mimo, że was bardzo kocham to naprawdę jeśli dalej ma tak być to nie chce tak żyć. Myślałem że naprawdę mnie rozumiecie. Myślałem że chociaż wy będziecie traktować mnie jak CZŁOWIEKA a nie jak zabawkę. Jak lalkę którą można wymienić kiedy się znudzi. Nie chcę być tak traktowany, to mnie tak strasznie męczy.


Męczą mnie już komentarze na mój temat: "powinieneś iść do pracy", "chłopem jesteś, a nic nie robisz", "każdy czuję się źle a ty robisz z siebie chuj wie kogo", "nic nie osiągniesz". Jak mam żyć z takimi komentarzami? Jak mam być szczęśliwy? Najzwyczajniej w świecie się po prostu nie da. A jak słyszę takie coś to jeszcze bardziej odechciewa mi się w ogóle wstania z łóżka i udawania szczęśliwego. Nie będę szczęśliwy jeśli będziecie mnie tak traktować. 

Chciałbym aby znalazł się KTOŚ kto naprawdę to wszystko rozumie. 

W moich
Zalosnych 
Snach.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka