piątek, 24 kwietnia 2020

Zbiór moich krótkich wierszy Cz.4 | Uczucia

Być dobrym dla Ciebie,
dla Ciebie
Czy złym
Być złym dla Ciebie
dla Ciebie
Czy dobrym.

///

Teraz ie jesteśmy gotowi na ten związek.
Może kiedyś znów się spotkamy
i pokochamy.
Musimy odnaleźć siebie w tym świecie.

\\\

Mija tydzień od spotkania.
Chce już Cię zobaczyć bo coś mi odpierdala.

///

Summer without You.

\\\

Nie chce myśleć o Tobie.
Nie chce myśleć o nas.
Bo niby po co mam myśleć o kimś
kto nie myśli
o mnie.

///

Przykro mi, że nic nas już nie łączy.
Znamy się od dziecka.
Codziennie się spotykaliśmy i świrowaliśmy.
To z Tobą spędziłem najwięcej czasu.
To z Tobą najwięcej śpiewałem,
krzyczałem,
płakałem,
tańczyłem,
świrowałem,
kłóciłem.
To z Tobą mam najwięcej zdjęć.
Twoje miejsce w moim sercu dalej istnieje...

\\\

Jak to jest czuć od nowa?
Tak jakby nic się nigdy nie czuło?
Tak jakby nigdy się nie cierpiało.
Czy istnieje taki człowiek, 
który nigdy nie cierpiał?

///

Tak ciężko jest zacząć od nowa.
Zamknąć rozdział i udawać, że nic nigdy się nie stało.
Zapomnieć i nie wracać nigdy do tego co było.
Wymazać z pamięci Ciebie i wszystkich, którzy mówili że będą, a tak naprawdę
NIGDY ich nie było.

\\\

Jak żyć, by żyć?

///

Czy to dalej mój pamiętnik,
czy publiczna gazeta z cytatami?

\\\

Weź kalkulator do swej dłoni i przekalkuluj swoje życie.

///

W życiu najważniejsze jest...
ŻYCIE.


środa, 22 kwietnia 2020

Czuję że...

Coś czuję że będę znowu cierpieć i to znowu przez tą samą osobę i znowu przez moją głupotę.
Dlaczeeeego znowu COŚ do ciebie poczułem. Oby to się dalej nie rozwinęło.
Oby to COŚ zostało i nie było CZEGOŚ WIĘCEJ.
Oczywiście, że ja bym chciał żeby było coś więcej, ale wiem że nic z tego nie będzie. I wiem to od jebanych 4 miesięcy. Po 4 miesiącach nagle coś znowu do ciebie poczułem.



Wczoraj. Nie wiem dlaczego, serio, nie wiem. Wszedłem sobie do twojego domu z twoją siostra i jej dziewczyną. Wypylismy kawę w kuchni i poszliśmy na górę do pokoju. Nie ważne co działo się przez chyba 2h, ważne to co działo się później.

Poszlismy na dwór i robiliśmy zdjęcia, ganialismy się, smialismy, bilismy dla jaj, spiewalismy. I wtedy coś się we mnie obudziło. Znowu to samo uczucie co kiedyś.

"choć nie chciałem wdarły się motyle, jednak w ciszy będą sobie latać, w ciszy gdzieś głęboko się ukryje, by nie burzyć spokojnego świata." 

to tak bardzo ja w obecnej sytuacji. Nie powiem ci tego, dlatego wątpię że ten post pojawi się w tym miesiącu, wątpię że w ogóle się pojawi. No chyba że coś mi się zmieni.

Później znowu poszliśmy do pokoju twojej starszej siostry. Usiedlismy w kółku i zaczęliśmy rozmawiać. Wtedy przypomniał mi sie październik i listopad i to jak bardzo się w tobie zakochałem. Jak bardzo byłbym wstanie ci się oddać żebyś mnie tylko zauważył. To jest strasznie pojebane, tak jak to że znowu to zrobiłem, a obiecałem że nikt nie złamie mojego serca.

Proszę nie łam mi serca,
odbuduj je,
daj mi mi miłość
do cholery POCAŁUJ MNIE
Oddam ci wszystko co mogę ci dać.
JA CHCE CIE PO PROSTU MIEĆ.

Kurwa...
Kocham cię.

sobota, 18 kwietnia 2020

co w sobie lubię?

Nooo
Powiem wam że ciężko jest napisać o sobie coś co się w sobie lubi. 
Zazwyczaj łatwiej nam siebie krytykować. 
Lecz dzisiaj napisze wam co w sobie lubię. 


Lubie w sobie mój kształt brwi, jest idealny. Niektóre dziewczyny (i chłopcy też) pytają mi się czy te brwi są wyregulowane i pomalowane. Zawsze się dziwią i mówią że mi zazdroszczą. Szczerze to ja też się z nich bardzo cieszę. 

Lubie moje usta. Nie są ani za małe, ani z duże. Są idealne i również mają bardzo ładny kształt. 

Lubie moje oczy ich kolor oraz wielkość. Mam nieokreślony kolor oczu. Choć najczęściej spotykam się z komentarzami, że to są niebieskie oczy, inni zaś mówią że szare, a jeszcze inni że zielone. Wydaje mi się że one się zmieniają wraz z moim humorem. Mam nie za duże i nie za małe oczy. To również mi się w sobie bardzo podoba. Chociaż mógłbym mieć odrobinkę większe, ale nie narzekam. 

Podobają mi się moje rzęsy. Są długie i też dziewczyny mi ich bardzo zazdroszczą. Są gęste trochę kobiece ale w ogóle mi to nie przeszkadza. 

Podobają mi się moje włosy. Mimo że są zniszczone, jest ich mało to i tak je bardzo lubię. I kolor i długość i wszystko hahah. 

Podobają mi się moje tatuaże które ozdabiaja moje cialo. Wszystkie moje tatuaże maja znaczenie i każdy z nich ma swoją osobną historie. 

Według mnie mój charakter również nie jest zły. Mimo że każdy czepia się tego że żartuję to uważam że wolę żartować niż cały czas być poważny i przejmować się wszystkim co ktoś coś do mnie napisze. Jak obroci się to w żart to wszystko wydaje się łatwiejsze. Oczywiście nie wszystko można obrócić w żart. I nie robię tego. Można ze mną porozmawiać o wszystkim, naprawdę. Lubię to w sobie. Już się tak nie denerwuje jak kiedyś, mam bardziej wyjebane w zdanie obcych mi osób. Znam swoją wartość. Mówię co myślę. Nie owijam w bawełnę. 

Sądzę że jestem tak w 80% sobą więc to naprawdę bardzo dużo.

Lubie to, że drzemie we mnie dusza artysty. Choć zazwyczaj moja kreatywność ląduje do półki, to mam nadzieję że kiedyś ujrzy światło dzienne.

Lubie swoje wiersze, które przypominają mi ile przeszedłem i że w cale nie jestem "beznadziejnym gowniarzem, który nie wie co to życie i nic nie przeżyło."

Lubie moje piosenki. 
Lubie to w sobie ze mimo wszystko jestem artystą (pierdolonym) i kiedyś pokaże światu na co mnie stać. I że nie jestem beztalenciem. Bo jestem cudowna, wyjątkowa osoba! I zasługuje na wszystko co najlepsze.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Oliwia

Bezpośrednio o Tobie.
Mam nadzieję, że nie jesteś o to zła. 
Bo teraz każdy kto to przeczyta z moich znajomych będzie wiedzieć że to Ty.

Byłem dzisiaj na wale, tam gdzie działo się tle pięknych chwil z tobą. 
Słuchałem piosenek Demi i nagle przełączyła się na "Two Pieces".
Przypomniało mi się tyle chwil spędzonych z tobą.
Mimo, że pamiętam je przez mgłę to dalej je pamiętam.


Po co ten post?
Chodzi o to, że tobie mogę powiedzieć wszystko.
Naprawdę,prędzej czy później i tak się o tym dowiesz.
Nie zmuszasz mnie do niczego.
Po prostu czekasz.

I jako jedyna z moich przyjaciół często mi piszesz, że mnie kochasz.
Ja też ci to pisze.
Tak po prostu.
Bo oboje o tym wiemy.

Mamy takie same zainteresowania i tego samego chcemy od życia.
Oboje chcemy mieszkać w Norwegii i oboje uczymy się języka.
Ty jako jedyna nigdy mnie nie odstawiłaś i nigdy się mnie nie wstydziłaś.
Ja zawsze byłem na pierwszym miejscu.
Tak szczerze, to sam nie wiem dlaczego.
Wyrządziłem Ci tyle krzywd, a ty dalej masz mnie na pierwszym miejscu.
Dlaczego?

Ty nie boisz się że twój chłopak będzie zazdrosny.
A jak będzie to trudno - tak mówisz.
Bo mimo wszystko dalej łączy nas ta sama więź co kiedyś.

I jako jedyna ty za każdym razem zapraszasz mnie na urodziny. Nawet jeśli to małe przyjęcie 5-osobowe to i tak ja znajduje się w tych 5 osobach.

Patrze na wał i widzę nasz miejsce. Zawsze tam patrzę jak przechodzę obok.
Cieszy mnie to, że po tylu latach nadal cie rozbawiam.

Dziękuje Ci, że jesteś i że byłaś i że będziesz.
Jestem tego pewny.
All about us 

sobota, 11 kwietnia 2020

Kwiecień

BARDZO lubię kwiecień.
Dzisiejszy dzień (11.04.2020) mnie jeszcze bardziej do tego przekonał.
Dzisiaj...
Było tak bardzo cudownie, tak...inaczej.
Było miło i na prawdę poczułem się jak za czasów dziecka.
Jak z mamą i rodzeństwem chodziliśmy na działkę do mojego Ojca i tam był taki domek, bardziej szopa, a obok niego piękne drzewo moreli, które kwitło na wiosnę.
No oczywiście, że kwitło bo na wiosnę wszystko kwitnie, lecz to takie moje małe wspomnienie.
Jak te kwiatki tak spadały na mnie, a ja leżałem na hamaku.

Aż mi się trochę oczy zeszkliły.

Byłem z moim ciotecznym rodzeństwem. Robiliśmy sobie zdjęcia, rzucaliśmy się kwiatami, biegaliśmy... Po prostu jak za dziecka. 
Tęskniłem za taką zabawą,
tęskniłem za bycie dzieckiem.
Tęskniłem za tęsknotą.
Tęskniłem za wygłupianiem się i tęskniłem za wspomnieniami. 
Chciałbym żeby ten dzień trwał wiecznie.
Zaczynam lubić kwarantanne.
Bo dzięki niej
zaczynam żyć 
tak jak'chcę.


wtorek, 7 kwietnia 2020

to ja byłem

Od zawsze wiedziałem że jesteś podatna na kłamstwa. Że kłamiesz i to dość dużo kłamiesz. Zawsze chciałaś być w centrum uwagi, żeby każdy się tobą interesował. Żeby każdy na ciebie zwracał uwagę a sama miałaś wszystkich gdzieś. A najbardziej chyba mnie.

Proszę nie próbuj zganiac winy na mnie. Jestem zdania że wina zawsze stoi po obu stronach. Ale nie zgadzam się ze zdaniem "ciebie nigdy przy mnie nie było". Mam nadzieję że to był żart.


To ja byłem z tobą za dzieciaka kiedy każdy się z ciebie śmiał, szydzil i wyzywał. To ja zawsze stałem po twoim miejscu i to ja nigdy cię nie opuściłem. To ja byłem kiedy byłaś w bardzo złym stanie psychicznym i to ja zaproponowałem żebyś poszła do psychiatry. To ja spedzalem z tobą jak najwięcej czasu i nie spotykałem się z nikim innym tylko z tobą. Pewnie się zapytasz: "kto ci kazał?".
Nikt mi nie kazał, ale kurwa NA TYM POLEGA JEBANA PRZYJAŹŃ. A ty teraz mi mówisz że nigdy mnie przy tobie nie było?

Ze ja cie opuściłem? 
Pytanie brzmi, kiedy? 
Wtedy kiedy każdy miał cię w dupie prócz mnie? 
Czy wtedy kiedy olalas mnie jak znalazłaś nowych znajomych?
I nie, nie olałem cię nigdy. Mimo że nie pisałem to Caly czas o tobie myślałem. To nie jest kłamstwo.
W styczniu poznawalem nowe osoby, ale gdybym cię opuścił to nawet nie zaproponowałbym abyś ty się z nimi poznała. Nie musicie się przyjaźnic. Po prostu chciałem abyście się poznali.
To nie jest opuszczenie. 

Przez ostatnie 7 miesięcy, kiedy skończyły się wakacje a zaczęła szkoła, stałas mi się okropnie obca. Zacząłem cię nie poznawać. Robiłaś tyle rzeczy dla publiki i atencji a ja to akceptowalem. Przy ludziach nie dało się z tobą normalnie porozmawiać bo wolałas "besztac" żeby być uważana za cool osobę. 
Kto tu jest prawdziwym przyjacielem? 

Też zawinilem, to też moja wina. Lecz ja próbowałem to naprawić. To ja do ciebie dzwoniłem z płaczem i przepraszalem, mówiłem że kocham cię jak siostrę i nie chce żebyś odchodzila, że za bardzo mi na tobie zależy. 

Będę cię pamietac zawsze, ale nie chce cie pamiętać takiej jak teraz. Chcę pamiętać cię taka jak 5/4/3 lata temu. Jak slizgalismy się po lodzie. Jak nagrywalismy głupie filmy. Jak się smialismy i plakalismy. Jak farbowalismy włosy. Jak hustalismy się na huśtawkach. Jak bawiliśmy się w podchody. Jak rzucalismy się Śnieżkami. Jak wyruszaliśmy w pierdolone przygody... 

Taka cię poznałem. I taka pokochałem. Wrażliwa, sumienna, uczuciowa, pomocna, przyjazna. Nie wiem co stało się z tamtą osoba. Dorosła, zmieniła się, po prostu jej nie ma. Tak jak nie ma już naszej przyjaźni. 

Tak bardzo mi przykro. 

Będę cię wspominać taka jaka cię poznałem. 

Życzę Ci powodzenia A.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka