wtorek, 7 kwietnia 2020

to ja byłem

Od zawsze wiedziałem że jesteś podatna na kłamstwa. Że kłamiesz i to dość dużo kłamiesz. Zawsze chciałaś być w centrum uwagi, żeby każdy się tobą interesował. Żeby każdy na ciebie zwracał uwagę a sama miałaś wszystkich gdzieś. A najbardziej chyba mnie.

Proszę nie próbuj zganiac winy na mnie. Jestem zdania że wina zawsze stoi po obu stronach. Ale nie zgadzam się ze zdaniem "ciebie nigdy przy mnie nie było". Mam nadzieję że to był żart.


To ja byłem z tobą za dzieciaka kiedy każdy się z ciebie śmiał, szydzil i wyzywał. To ja zawsze stałem po twoim miejscu i to ja nigdy cię nie opuściłem. To ja byłem kiedy byłaś w bardzo złym stanie psychicznym i to ja zaproponowałem żebyś poszła do psychiatry. To ja spedzalem z tobą jak najwięcej czasu i nie spotykałem się z nikim innym tylko z tobą. Pewnie się zapytasz: "kto ci kazał?".
Nikt mi nie kazał, ale kurwa NA TYM POLEGA JEBANA PRZYJAŹŃ. A ty teraz mi mówisz że nigdy mnie przy tobie nie było?

Ze ja cie opuściłem? 
Pytanie brzmi, kiedy? 
Wtedy kiedy każdy miał cię w dupie prócz mnie? 
Czy wtedy kiedy olalas mnie jak znalazłaś nowych znajomych?
I nie, nie olałem cię nigdy. Mimo że nie pisałem to Caly czas o tobie myślałem. To nie jest kłamstwo.
W styczniu poznawalem nowe osoby, ale gdybym cię opuścił to nawet nie zaproponowałbym abyś ty się z nimi poznała. Nie musicie się przyjaźnic. Po prostu chciałem abyście się poznali.
To nie jest opuszczenie. 

Przez ostatnie 7 miesięcy, kiedy skończyły się wakacje a zaczęła szkoła, stałas mi się okropnie obca. Zacząłem cię nie poznawać. Robiłaś tyle rzeczy dla publiki i atencji a ja to akceptowalem. Przy ludziach nie dało się z tobą normalnie porozmawiać bo wolałas "besztac" żeby być uważana za cool osobę. 
Kto tu jest prawdziwym przyjacielem? 

Też zawinilem, to też moja wina. Lecz ja próbowałem to naprawić. To ja do ciebie dzwoniłem z płaczem i przepraszalem, mówiłem że kocham cię jak siostrę i nie chce żebyś odchodzila, że za bardzo mi na tobie zależy. 

Będę cię pamietac zawsze, ale nie chce cie pamiętać takiej jak teraz. Chcę pamiętać cię taka jak 5/4/3 lata temu. Jak slizgalismy się po lodzie. Jak nagrywalismy głupie filmy. Jak się smialismy i plakalismy. Jak farbowalismy włosy. Jak hustalismy się na huśtawkach. Jak bawiliśmy się w podchody. Jak rzucalismy się Śnieżkami. Jak wyruszaliśmy w pierdolone przygody... 

Taka cię poznałem. I taka pokochałem. Wrażliwa, sumienna, uczuciowa, pomocna, przyjazna. Nie wiem co stało się z tamtą osoba. Dorosła, zmieniła się, po prostu jej nie ma. Tak jak nie ma już naszej przyjaźni. 

Tak bardzo mi przykro. 

Będę cię wspominać taka jaka cię poznałem. 

Życzę Ci powodzenia A.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka