Adrian Fechner

Cześć

Jak widzicie zmieniłem design bloga oraz nazwę.

Dlaczego to zrobiłem?

Jest dużo opcji, ale najważniejszą jest to, że ludzie z mojej ulicy zaczynają nazywać mnie "Happy Adrian". Ja nie chce być tak nazywany, nazywam się Adrian Fechner, a oni tworzą ze mnie postać, którą nie chcę być. "Happy Adrian" jest postacią ja tą postać stworzyłem i ja mogę ja zakończyć. 

Pogubiłem się w tym wszystkim. Robię to co nie chce robić, a nigdy tak nie było. 
Nie jestem szczęśliwy, źle się z tym czuję, że tak sobie dałem. Rozumiem mój BLOG nazywał się "Happy Adrian", ale on nie jest osobą, on nie jest mną.
Tak naprawdę mój blog jest tylko małą cząsteczką mnie.
Bo pokazywałem tylko tą pierwszą twarz pozytywnej osoby.
Każdy ma w sobie drugą twarz, niektórzy nawet po kilka twarzy i ja tą osobą chyba jestem.
Jeśli mam być uważany za tą osobę, to chyba... nie chce prowadzić bloga.
Prawda, nie jestem cały czas smutny, przygnębiony. Nie.
Jestem również osobą, która się śmieje, bawi, lubi podejmować wyzwania.
Osobą, która kocha siebie za tą kim jest, a nie kim się staje.
Chyba Nawet nie chcecie wiedzieć jaki byłem w 1 gimnazjum.
Chłopak bojący się wszystkiego. wrażliwy, nie odzywający się.
Mógłbym wymieniać dalej, ale po co?
W 2 gimnazjum, otworzyłem się, umiałem znaleźć wspólny język z osobami, z którymi wcześniej nawet słowa nie zamieniłem. Stało się tak, bo w wakacje 2015 poznałem dużo nowych ludzi. I bardzo, bardzo ich lubiłem. W tamte wakacje coś się ze mną stało, sam nie wiem co, ale wiem, że na lepsze.
Chyba dzięki ważnej dla mnie osoby, byłem tym kim chciałem być.
Teraz się prawie w ogóle nie widzimy, jest mi bardzo ciężko, ale daję rade.
Najlepsze wakacje w moim życiu.
3 gimnazjum- inny, dziwny, smutny.
Chyba wiem czemu tak jest. Najgorsze co mogłem zrobić to dzień 26.10.2015r. 
Nienawidzę siebie, że to co zrobiłem w tym dniu, wpłynęło na mnie tak bardzo, że odechciało mi się żyć.
Nie można żyć przeszłością, wiem, ale tylko gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to. 
Wiadomo też jestem szczęśliwy, ale nie tak jak kiedyś.
Zacznę od nowa, dla mnie.
"Happy Adrian" przestał istnieć.
Nazywam się Adrian, cześć.