Podroz
czwartek, 4 lipca 2024
środa, 3 lipca 2024
Swieczki tez rania
Bedzie bolec jak zranisz
Ale juz zranilas
To tak boli jak zawsze
Mimo ze to nie jest zawsze
Taka moja mala mysl
Na temat tego co bedzie jutro
Skoro zranilas mnie dzisiaj wieczorem
To jak postapisz jutro rano?
Przesylasz mi zdjecie codziennie
Jak on lezy na parapecie
I nie na swoim
Tylko na twoim
I wtedy rozumiem ze juz odeszlismy
Ze czas nas nie zatrzyma w petli
Moj plecak dalej nosi wspomnienia
I to wiecej niz ja mam w swojej glowie
Czasami teskni za tymi podrozami
Sle zwiedzil juz pol Polski
Swieczki wciaz swiece na noc
Ale dlatego ze ty to robilas
I zranilas
Swieczki tez rania
Za kazdym podpaleniem
Z dymem ida moje nadzieje
Ze znajdziesz dla mnie
Miejsce w niebie
poniedziałek, 1 lipca 2024
Nie obchodze was
Zawsze czulem soe winny jak odwalywalem spotkania
Nie robilem tego czesto bo pozniej czulem sie winny
A teraz
Po czasie
Okazuje sie ze nie potrzebnie czulem sie winny
Bo staralem sie z calych sil o wasza uwage
A i tak z czasem wy olaliscie mnie
Ja juz chyba nie obchodze
Was
Lipiec
Bede tam gdzie zawsze
Tak jak od lat
Nigdzie nie skrecam
I bede tam gdzie lato
I bede tam gdzie zima
Chce byc tam gdzie wiatr mnie poprowadzi
Bede tam gdzie las mi powie
Caly czas bede tam gdzie ptaki cwierkaja
Moze swiat jest jeszcze lepszy niz myslisz
A moze swiat jest lepszy tam gdzie ciagle jestes
A ja bede tam gdzie serce mnie zatrzyma