środa, 31 lipca 2024

Boje sie napisac

 Ciagle mam ochote odruchowo wyslac ci jakies randomowe zdjecie

Ale

Nie chce znowu pokazywac slabosci

Slabosci do ciebie


Czasami ciezko reaguje na niektore sytuacje

Ale na ciebie

Reaguje dwa razy bardziej


Bo wydaje mi sie ze czasami mnie nie rozumiesz

I nie rozumiesz ze ja to wszystko co zrobilem

I to wszystko co robie

Robie dla ciebie


Dlatego

To nie zawsze jest dobre

Nie zawsze robie dobrze

Ale staram sie robic jak najlepiej


A gdy ty

Piszesz mi przez dluzszy czas

Ze pisac nie chcesz z nikim

To czuje sie jak kazdy

Jakbym byl

Tylko kazdym


I ja wiem ze tak nie jest

Tylko

Te mysli sa silniejsze ode mnie


Moze mnie nie rozumiesz bo nie umiem ci tego wytlumaczyc?

Czasami boje sie mowic cos co jest w moim sercu

Bo nie kazdego obchodzi moje serce

A ja nie wiem

Kogo jeszcze obchodzi


Ono ma ciebie blisko

Od wielu wielu lat

I prosze zrozum ze ja

Czasami

Chcialbym troche wiecej od ciebie


Wiem ze dajesz wszystko co mozesz

I ja w to wierze

Tylko dlaczego tego nie czuje?

Dlaczego tak jest

Ja 

Nie chce zeby tak bylo


I wojna w mojej glowie i nawet juz w snach

Bo nawet w snach podswiadomie mysle


Ja juz chyba nie chce myslec

Badz prosze

I trwaj ze mna

wtorek, 30 lipca 2024

Kolejne lato bez ciebie

 Spedzam kolejne lato bez ciebie

I powoli mam juz dosc ze wracasz i odchodzisz kiedy chcesz


Czasami zdaje sobie sprawe z tego 

Ze wcale nie bylem taki wazny dla ciebie jak myslalem

A to okropne uczucie

I staram sie je czasami powstrzymac

Ale mi sie nie udaje 


Te lata bez ciebie

Byly naprawde bardzo trudne

A ja wciaz nie jestem z siebie zadowolony

Wciaz mysle ze moge byc lepszy

Ale bez ciebie…

Chyba juz nic nie jest lepsze


Bo to moje zycie

Zycie ktore z roku na rok ma coraz mniej i wiecej sensu

Ciagle jest mieszanina gowna z kwiatkami

A ja

Nie potrafie tego zmienic


Z toba bylo jakos latwiej

Jakos

Chcialo mi sie

A skoro ciebie juz nie ma

To od dawna mi sie juz

Nie chce

poniedziałek, 29 lipca 2024

Boje sie o siebie w moich snach

 Nikogo nie obchodza moje sny

Niewazne ile razy bym o nich nie mowil

Niewazne ile razy bym mowil ze sa niepokojace

Ze to nie sa normalne sny


To nikogo to nie obchodzi

A ja chcialbym

Zeby ktos mnie zrozumial

Bo te sny czasami nie sa normalne

A czasami sa tak bardzo realistyczne ze nie wiem czy sa prawdziwe czy nie


Nie wiem czy chca mi cos powiedziec

O czyms wspomniec

Gdzies zaprowadzic


A ja

Nie umiem ich opisac

Bo dzieje sie tak bardzo duzo ze ciezko mi zebrac mysli


Ale wiem ze chca mi cos powiedziec

Gdzies zabrac

O czyms wspomniec


Czesto znajduje sie nad klifem, w polach, lasach, miastach i parkach

W kazdym snie jezdze autem

I jestem gdzies zamkniety

Ktos probuje mnie zlapac

A ja ciagle uciekam

I to jest ciagle


Boje sie siebie i tych snow

Czy one sa okej? 


niedziela, 28 lipca 2024

Czasami za soba tesknie

 Czasami za soba

Ogromnie tesknie


I zastanawiam sie dlaczego

Przeciez teraz

Jestem lepszy

Niby prawdziwy

I niby szczesliwszy


Mam to

Co chcialem miec

To co bylo niemozliwe


Prosze Adrian

Badz w koncu szczesliwy


sobota, 27 lipca 2024

Gleboko to w sobie zakopalem

 Gleboko to w sobie zakopalem

I wciaz zakopuje 


Bo juz sie chyba tak tym nie przejmuje

I nauczylem sie

I ucze sie ciagle

To akceptowac 

Bo tak wyglada moje zycie

I moze tak to wlasnie mialo wygladac


A ja

Wierze w przeznaczenie


I juz w koncu nie musze sie prosic o uwage

Bo wreszcie jej nie potrzebuje

Ja juz nie potrzebuje byc w centrum uwagi


Ja juz chyba

Po prostu 

Niczego nie potrzebuje


piątek, 26 lipca 2024

Razem

 Zepsules wszystko

Bo powiedziales zd sie mna zaopiekujesz

Ze bede miec wsparcie

Ze moge na ciebie liczyc

A zostawiles mnie samego


Ja tylko tesknie za twoim synem

Z ktorym sie mocno zzylem


Tesknie za jego usmiechem i smiechem

Za placzem i za wspolnym tanczeniem

Za jego dokuczaniem

I za jego pierwszymi slowami


Bardzo za toba tesknie chlopczyku

I nie widze jak sie zmieniasz

Boje sie ze o mnie zapomnisz i w przyszlosci bedziesz mial uraz


Tesknie za toba kazdego dnia

I kazdego dnia boli mnie to, ze cie nie widze

Ze cie nie moge przytulic

Czy nawet na ciebie spojrzec


To jest po prostu milosc

Dbanie i bycie


A ty

Zostawiles mnie z ta mysla samego

I nie myslisz o tym jak bardzo mnie zraniles

Jak bardzo pozostawiles pustke

Bo tylko on dawal mi szczescie

Tylko on tutaj po prostu byl i po prostu poswiecal swoj czas mi


Spiewalismy razem 

A teraz

Nawet cie nie slysze

czwartek, 25 lipca 2024

W jakiejs czesci

 W jakiejs czesci

Juz zawsze bede z toba

I w tobie


Chyba nie chce z tego rezygnowac

Ale z drugiej strony

Chcialbym zebys odeszla z moich snow

I chyba

Chcialbym zebys odeszla ode mnie

Ale tak na zawsze


Juz nie przychodz

Po prostu

Odejdz


Ja juz wiem ze ty mnie w sercu nie masz

Ani w glowie

Ani nigdzie

Nawet we wspomnieniach


Odcielas mnie od wszystkiego i wszystkich

Poswiecilem dla ciebie cala moja energie

Poswiecilem dla ciebie caly moj czas


A ja tylko czekalem

Az sie zmienisz

A to nigdy nie nadeszlo 


I juz nie nadejdzie

Bo przemijasz jak ta piosenka

Jak szybkie auto

A ja trzymam kciuki

Mimo ze kwitne bez ciebie


Pieprze to

środa, 24 lipca 2024

Wsparcie

 Chyba powinienem miec od ciebie wsparcie

A ja ciagle tylko staram byc sie coraz lepszy i lepszy

Ale chyba juz tak nie potrafie 


Ja ciagle jestem najgorszy

Ciagle wygladam zle i ciagle zle sie odzywam

Ciagle nie mam pieniedzy i ciagle jest wszystko zle

A gdy probuje cos zmienic

Nagle ludziom tez to nie pasuje


Ciezko zyc z osobami ktorych nazywam przyjaciolmi

Bo sam nie wiem czy oni nimi sa


Uciekaja kiedy im ciezko

Uciekaja kiedy im dobrze


No bo po co maja nas zamartwiac?

No bo po co maja sie nami zamartwiac?


Jestes 

Albo cie nie ma


Nie ma nic pomiedzy

Nie mozesz byc w polowie 

A gdy probujesz byc pomiedzy

To nigdy ci to nie wyjdzie


nie kazdy chce czekac

I nie kazdy musi czekac


Po prostu nie czekaj

Bo nie ma na co


I tak wszyscy skonczymy w trumnie

wtorek, 23 lipca 2024

Sny

 Glowa co rano mnie boli

I zastanawiam sie
Dlaczego akurat ons
I dlaczego akurat po tych snach 
Dlaczego wy w nich jestescie
I dlaczego w taki sposob

Otumaniony wlasnymi snami
A moze to nie sen 
Tylko cos co zaraz sie wydarzy?
 
Czasami po prostu
Nie rozumiem
A wy i tak wciaz tam jestescie
A ja nie wiem dlaczego


poniedziałek, 22 lipca 2024

Tędy i nie wszedzie

 Chyba nie zawsze mialem dobre pomysly

I niby staralem sie wyciagnac z nich cos dobrego

Ale

One nie zawsze byly dobre

I szczerze to

Niektorych bardzo zaluje


Czasami te pomysly po prostu przychodza

A ja je realizuje

Nie wiem kiedy one sie zjawiaja

W nieodpowiedniej chwili i

W nieodpowiednim czasie

Choc moznaby powiedziec ze wlasnie w odpowiednim


Pomysly ktore widze

Zenuja mnie bardziej 

A wtedy tez zenowaly


Tylko myslalem ze dzieki temu

Jestem lubiany

Ze robie to co kazdy chcial zrobic ale sie bał

Bo ja sie tak zawsze czulem


To nie bylo zle

Ale 

Tez nie bylo dobre


Tędy i nie więcej

sobota, 20 lipca 2024

Dwa tysiące osiemnasty

 Za duzo wszystkiego tego czego czuje

Czuje wiecej niz ty 
Jestem wiecej niz ty

Tylko ze ja
Juz nie dhce byc nim
I nie chce wracac

Czasami wspominam 2018
Wtedy wszystko bylo latwiejsze
A myslalem ze gorzej byc nie moze

Tesknie za tym czasem
On byl
Wyjatkowy
Inny

Zaluje ze nie wiedzialem
Ze odejdziesz
A moglem juz wtedy to przewidziec

Zostalas tylko na sesji zdjeciowej
Ale ona tez powoli odchodzi

piątek, 19 lipca 2024

10 po siódmej

 Za 10 siodma

A ja wciaz nie moge spac

Bo siedzisz w mojej glowie 

I zastanawiam sie 

Dlaczego 


Dlaczego znowu ty

I dlaczego w moich snach


Ja nie chce cie widziec nawet w snach

A jednak wciaz sie tam pojawiasz 


Chyba to cos znaczy

Ze odznaczyc cie nie moge

Dalej jestes na tych zdjeciach

A ja

Nie chce cie nigdzie


I codziennie

Musze panowac nad soba


środa, 17 lipca 2024

Juz mnie nie odzyskasz

 Wiesz co

Jestes dla mnie zalosny

Juz nawet mi sie nie podobasz


To dziwne jaka droga z milosci

Do nienawisci

Jest krotka


Czasami dalej pod prysznicem o tobie mysle

O tym w jaki sposob sie dotykalismy

O tym jak razem sprawdzalismy czy nie zlapalismy kleszcza

O tym jak smialismy sie z tego ze musimy byc cicho


Czy to nie jest zwariowane?


Gdybym mogl cofnac czas

To wiem ze juz bym tak nie zrobil

Bo wiem

Ze nie jestes wart tego by mnie dotykac


Bede siebie od teraz szanowac sie bardziej

Jeszcze bardziej niz dotychczas

Juz nie pozwole tak latwo wejsc w moje zycie

Juz nie chce nikomu ufac tak szybko


Bardzo latwo mnie skrzywdzic

Ale trudno mnie odzyskac

A ty juz

Nie odzyskasz 

wtorek, 16 lipca 2024

Zaluje ze

 Kiedys bardzo kochalem lipiec

Kojarzyl mi sie z wolnoscia

Z wiatrem we wlosach

Z lekkim oddechem

Z toba


Caly czas z toba

I wiesz co

Tak bardzo sie do ciebie przyzwyczailem ze teraz mi bez ciebie pusto


Bardzo za toba tesknie

Ogromnie

Bylas ze mna w kazdej mojej chwili

W kazdym zwiazku

W kazdych przyjazniach

Bylas w mojej duszy


Mysle o tobie

Czesto

W zasadzie codziennie gdzies tam z tylu glowy ze mna jestes

Bo tesknie za naszymi podrozami wiesz?

Za wspolnym spiewem

Za wspolnym swirowaniem 


Nasze miejsca na nas czekaja

Naprawde

One bez ciebie nie pachna tak samo

One tesknia

Tak jak ja


A nie powinienem 

Nie zaslugujesz na mnie

Ale nawet gdy ktos na ciebie nie zasluguje 

I ty doskonale o tym wiesz

To

Wspomnien i uczuc nie powstrzymasz


Kiedy ktos byl z toba na co dzien

I nagle znika

To tak jakby znika czesc twojej duszy


Czesc mojej duszy odeszla trzy lata przed oficjalnym odejsciem

Umarlismy w 2020 roku

I zaluje tego


Zaluje ze nie umialem cie w jakis sposob zatrzymac

Zaluje ze bylas dla mnie jak siostra

Zaluje ze mowilem ci moje sekrety 

Zaluje ze wtedy cie przed nimi bronilem

Zaluje 2017

Zaluje naszej przyjazni 


Zaluje ze cie poznalem

poniedziałek, 15 lipca 2024

Ziemio!

 Ja czesto sie tutaj chowam

I na dworze i w domu

Zawsze znajde gdzies gdzie moge sie podziac

Ale ostatnio


Ostatnio izoluje sie od natury

I troche mi to nie pasuje

Bo

Czuje ze ona mnie do siebie wola

Ze chce

Zebym pozbyl sie swoich zlych wibracji


Ziemia oczyszcza

Ziemia przynosiu ukojenie


Jesli czujesz ziemie

To rozumiesz sam siebie


Uwierz w to

Ze potrafi

I ze ty potrafisz

Tylko zauwaz

Poczuj

Dotknij

I zlap w dlon


Ziemia cie ocali

Prosze

Dbaj o nią

sobota, 13 lipca 2024

Caly ja

 Chce uciec stad

Chociaz na sekunde

Bo wiem ze to juz nie wroci

A ja zawsze bede sam


Nie da sie zagoic tego bolu

Nie da sie

Nie da sie zyc bez bolu

Nie da sie zbliznic tych ran


Caly ja

Jestem niegojącą sie rana

Caly ja

Czuje samotnosc


I przychodzac do tego pokoju

Niby zagraconego

Ale bez emocji

Czuje uciekajace mi zycie przez palce


Potrzebuje kogos

I to koniecznie na juz

Koniecznie na teraz

Bo jutro

Moze byc za pozno

 Dlugo

czwartek, 11 lipca 2024

Dla ciebie wiele

 Mysle

Ze moglbym dla ciebie zrobic wiele


Moge sie dla ciebie przeprowadzic

Moge rzucic to wszystko tylko po to zeby byc z toba

Ale czy ty tego chcesz?

Czy ty mnie chcesz?


Prosze

Powiedz zebym to wszystko rzucil 

Powiedz zebym to wszystko zostawil

Powiedz ze chcesz mnie na zawsze


Budzic sie przy tobie chce co rano

I patrzec w twe oczy

Pic z toba czarna kawe

I czytac poezje


Ty jestes moja poezja

Jestes moim wierszem

Kazdy akapit jest o tobie

I kazdy rozdzial jest o tobie


Badz moja poezja

Badz moja ksiazka


Wiem ze kiedys

Bedziesz w mojej poezji

środa, 10 lipca 2024

Badz moim szczesciem

 Dlaczego twoj usmiech mnie cieszy, a jednoczesnie przygnebia

Ciagle placze gdy cie widze

To nie jest smutek

To nie jest zal

Ja po prostu

Tesknie za toba


Chcialbym zebys ty tez tesknisz

Ale omijasz odpowiedz

Nie chcesz tego mowic

A w glebi duszy wiem, ze tesknisz


Chcialbym wrocic do tych dni

I do tych miejsc

Z toba wydaja sie bardziej kolorowe

Z toba, nawet powietrze jest inne


A ten z tego klifu

Moglbym spasc z toba

Mialbym cie w ramionach

I patrzyl w twoje oczy


Bo twoje oczy mowia wszystko

I wiem ze gdzies tam w srodku

Jestem w twoim sercu

I jest mnie tam duzo


Prosze

Powiedz ze mnie chcesz

Powiedz ze jestem dla ciebie wazny

Powiedz ze mnie nie opuscisz


Po prostu

Badz ze mna

Kazdego poranka

Niech kazda kawa ktora wypije smakuje tak samo jak z toba 

Bo z toba

Wszystko wraca do normalnosci


I chyba dzieki tobie

Wiem co to szczescie


Prosze

Badz moim szczesciem 

wtorek, 9 lipca 2024

Zbudowalem emocje

 Chyba zbudowalem emocje

Od nowa czuje

Od nowa sie smieje

Od nowa umiem plakac

Od nowa umiem byc szczesliwy


To cos czego dlugo nie umialem robic

Ale

Jestem tutaj 

I teraz juz wiem

I teraz juz potrafie



poniedziałek, 8 lipca 2024

Ty

 Zielone oczy 

I ten wzrok


To wcale nie bylo puste


Na skroni twojej 

Moje palce

Moja skron 

Na twoja


Twardy zarost

I rozbudowana szczeka


To wszystko co twoje

Na chwile bylo moje


Niedosyt

Za malo cie we mnie


Ale balkon dalej pamieta

I dalej czeka

niedziela, 7 lipca 2024

Oczyscilem sie z toksyn

 Oczyscilem sie z toksyn

Tak jakbym poczul nowa energie

Nie zrobilem tego sam


Kiedy poznasz kogos na kim ci zalezy

Mozesz wiele

Kiedy zrozumiesz ze ta osoba Cie kocha, nie potrzebujesz zadnych wspomagaczy

Nie potrzebujesz gorzkich lekow

Nie potrzebujesz smierdzacego dymu

Nie potrzebujesz lufki w ustach


Bo to ty jestes moim wspomagaczem

Ty sprawiasz ze jestem toba nacpany

Nigdy nie masz dosyc

I zawsze chcesz wiecej


Czy uzaleznienia sa czasami dobre?

Czy mozna sie z tego wyleczyc?

Czy mozna sie z tego cieszyc?


Prosze odpowiedz mi w tramwaju


sobota, 6 lipca 2024

Musze wejsc przez balkon

 Robie wszystko

Byleby nie wejsc do srodka

Bo tak bardzo nie chce teraz na ciebie patrzec


Naprawde zalezalo mi na tobie

Naprawde chcialem wziac to na serio


Ale scenariusz zawsze jest taki sam

I juz nie da sie tego zmienic

Fatum dziala dobrze


Chce tam wejsc

Bo na balkonie robi sie chlodno

Ale chlodniej jest obok ciebie

Czasami jestes zimniejszy niz mroz

A ja nie wiedzialem dlaczego 


Ja tylko bylem chwilowym zaspokojeniem

Nie bede mogl z toba spac w jednym lozku

A czeka mnie najgorsze

I teraz wiem 

Ze balkon musze zamknac

piątek, 5 lipca 2024

Nie zagram ci na ukulele

 Nie zagram ci na ukulele

A to mialem w planach


Chcialem budzic cie sniadaniem

Podac jajecznice a do tego kawe

To co lubiles najbardziej


Kawa o poranku z toba 

Smakowala najlepiej

Ale pozwoliles aby sie wylała


Dlaczego?

Przeciez chwile wczesniej powiedzialem ze juz nie chce sie tak czuc

Ze juz nie daje rady

Ze chce byc szczesliwy


A wystarczylo tylko jedno zdanie

Zeby zmienic wszystko co zbudowaliśmy 

Wszystko co bylo na tym balkonie

Zniknelo jak to rześkie powietrze w nocy


Slonce zachodzi pozniej niz zwykle

A czas jakby przestal juz miec znaczenie


Bo 

Nie zagram ci na ukulele

Ale powiedzialem sobie

Ze nawet gdyby to

Dam rade


I wiem ze dam

Tylko potrzebuje chwili

Potrzebuje przestrzeni

Potrzebuje odpoczac 


Odpoczywam

czwartek, 4 lipca 2024

Gdzie cie znowu poznac

 Bo uczucia czasami sie zmieniaja

A pewne rzeczy zostaja bez zmian

Ja juz nie wiem gdzie cie znowu poznac


Za dlugo siedzisz gdzies indziej

A w snach dalej na tej gorze pelnej moreli

A na dole ich dom

A oni na gorze zabawiaja sie bez konsekwencji spadniecia


Chyba zmiany mnie czekaja

Chyba twoje cialo juz zamarło

Nasza dusza juz nigdy nie zagra na nerwach

Nasz dusza wie ze sie rozdzielamy


A pamietasz filmiki z tego miejsca?

I nasz plan na zombie apokalipse

Ja juz tego nie czuje 

A na skorze zostaly wspomnienia


Nie zaluje tego czasu z toba

Nie zaluje ze bylo cie tak duzo we mnie


Ja tylko zaluje

Ze to skonczylo sie w taki sposob


 Podroz

środa, 3 lipca 2024

Swieczki tez rania

 Bedzie bolec jak zranisz

Ale juz zranilas


To tak boli jak zawsze

Mimo ze to nie jest zawsze


Taka moja mala mysl 

Na temat tego co bedzie jutro

Skoro zranilas mnie dzisiaj wieczorem

To jak postapisz jutro rano?


Przesylasz mi zdjecie codziennie

Jak on lezy na parapecie

I nie na swoim

Tylko na twoim


I wtedy rozumiem ze juz odeszlismy

Ze czas nas nie zatrzyma w petli


Moj plecak dalej nosi wspomnienia

I to wiecej niz ja mam w swojej glowie

Czasami teskni za tymi podrozami

Sle zwiedzil juz pol Polski


Swieczki wciaz swiece na noc

Ale dlatego ze ty to robilas

I zranilas


Swieczki tez rania

Za kazdym podpaleniem

Z dymem ida moje nadzieje

Ze znajdziesz dla mnie

Miejsce w niebie




poniedziałek, 1 lipca 2024

Nie obchodze was

 Zawsze czulem soe winny jak odwalywalem spotkania 

Nie robilem tego czesto bo pozniej czulem sie winny

A teraz

Po czasie 

Okazuje sie ze nie potrzebnie czulem sie winny

Bo staralem sie z calych sil o wasza uwage

A i tak z czasem wy olaliscie mnie


Ja juz chyba nie obchodze

Was


Lipiec

 Bede tam gdzie zawsze

Tak jak od lat

Nigdzie nie skrecam

I bede tam gdzie lato

I bede tam gdzie zima

Chce byc tam gdzie wiatr mnie poprowadzi

Bede tam gdzie las mi powie

Caly czas bede tam gdzie ptaki cwierkaja

Moze swiat jest jeszcze lepszy niz myslisz

A moze swiat jest lepszy tam gdzie ciagle jestes

A ja bede tam gdzie serce mnie zatrzyma


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka