Dwa lata sie nie smialem
I dwa lata nie slyszalem swojego smiechu
Niedawno go uwolnilem
Bo przez dwa lata bylem tak bardzo nieszczesliwy ze juz nigdy nie chcialem sie smiac
Gdy ktos sie przy mnie smial
Bylem bardzio zly na ta osobe
Bo nie lubilem tego
Nie lubilem tego ze ktos byl szczesliwy
To bylo dla mnie tak niepojęte ze nie chcialem tego polubic
Nieszczescie weszlo we mnie tak bardzi
Ze myslalem ze to jest w porzadku
A nie bylo
Nigdy nie myslcie tak, ze nieszczescie jest okej
Bo nie jest
To was pochlonie w calosci
To sprawi, ze nie bedziecie chcieli zyc
Bedziecie chodzaca pustka
To juz nawet nie jest uczucie
To jest pustka ktora z kazdym dniem was pozera
I w koncu was polknie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz