Szczesliwego Nowego Roku
Wszystkim
Bez wyjatkow
Zaslugujecie na wszystko co najlepsze
Bo przeciez ty tljo wierzysz w zabobony
I zganiasz winy na zwierzeta
S moze ja po prostu lubie
I skoro nikomu tym nie szkodze
To w czym problem!!!
Chyba lubie majsterkowac
Lubie bawic sie w te sruby i to co mozna poznac bardziej
To dziwne no bo kiedys to wywalone
Jakos tak odkrywam nowe pasje
I to jest fantastyczne
Ze kiedys myslalem ze pasje sa stale
Ze sie nie zmieniaja
A teraz widze ze
Wszystko sie zmienia
Zmienia forme i ksztalt
I zastosowanie
Czasami sie dostosowujemy
Czasami
Tak musi po prostu byc
Ze jak cos sie zmieni
To moze zmienic sie wszystko albo moze sie nie zmienic nic
Ej, nie przejmuj sie
Wiem se to ciezkie ale
Jestem z toba
I cie rozumiem
Tak jakbym cos zrobil
Jak moglas wejsc i wyjsc i udawac ze ciebie nie ma
Przeciez cie widzialem w lustrze
Przeciez cie slyszalem
Ile masz lat?
Bo poczulem sie jak w gimnazjum
Kiedy takie zachowania byly normalne
Braaak
Szacunku
I to nawet nie do mnie
Chyba troche cie zaluje
Idac tymi ulicami w Sandomierzu
I sluchajac wildflower billie
Przypominaja mi sie chwile kiedy cie mialem
Kiedy chcialem zbudowac z toba przyszlosc
Kiedy myslalem ze jestes najlepszym co mnie spotkalo
A dzisiaj
Mieszkam na drugim koncu polski i czuje ze
Zepsulas mnie do szpiku kosci
Zepsulas mnie tak bardzo ze nie potrafie zyc teraz normalnie
Juz nie umiem
I bardzo szkoda mi tamtego mnie
Bo
Nie zaslugiwalas na moje lzy
I nie zaslugiwalas na mnie
Bylem dla ciebie najlepsza wersja siebie
I gdy odeszlas
Ta najlepsza czesc odeszla z toba
A teraz jestem tylko skrawkiem samego siebie
Wchldzac po tych schodach
Po raz juz nawet nie wiem ktory lat
Wchodze 5 lat po tych schodach
I ciagle czuje ten zapach ktory czulem majac 18 lat
18 lat
Teraz 23
I powiedz mi
Kiedy to sie zmienilo
Kiedy to sie stalo i dlaczego wiekszosci nie pamietam
I dlaczego do cholery nie ma was tutaj
czuje zapach starej klatki schodowej
I nie chce przestac
Pamietam 2015
Ciagle sluchalismy piosenek z Camp Rock
Wiesz, tak sie zastanawiam czy pamietasz nasze pierwsze zdjecie
Albo czy pamietasz jak lezelismy na zielonej trawie, w miejscu gdzie kazdy sie zbierał
Ciagle zastanawiam sie czy pamietasz nasze miejsce na wale i te mrowki
Zastanawia mnie to, czy pamietasz jak wstydzilismy sie zlapac za reke, a mimo wszystko ustalilismy ze plac zabaw to bedzie nasz dom
Ciagle zastanawiam sie czy pamietasz te rolki i twoja fiszke
I w swiadomosci i w glowie wiem ze wiesz
Ale wciaz sie zastanawiam
Czy tylko mi te wspomnienia powoli znikaja?
Tak jakby rozmazuja sie i pamietam je jak przez mgle
Jedyne co widze intensywnie to tez zolty samochod
Boje sie ze ona znikna na zawsze
A tego nie chce
Zaraz 10 lat
Przeciez to bylo miesiac temu
Dlaczego czas tak szybko nam umyka?
Dlaczego nie zdazylem sie nacieszyc?
Dlaczego te wszystkie chwile zniknely?
Zyje ciagle nostalgia
A przeciez nostalgia kiedys miala inne znaczenie
Tesknota za krajem
A ja tesknie za toba
czy to znaczy ze my to wszystko, wspolnota i solidarnosc, sila?
Bo jesli tak
To przetrwamy wszystko
Hej M,
Chce ci napisac ze chyba juz za toba nie tesknie i chyba juz cie nie potrzebuje
Bo odeszlas
Po raz trzeci
A wiesz ze nie mozna ciagle wybaczac tego samego
Przykro mi ze tak to sie skonczylo bo myslalem ze naprawde ci na mnie zalezy
Nawet wtedy w lipcu, gdy rozmawialismy ze soba placzac przez to, jak bardzo bola mnie niektore rzeczy w praxy
Plakalas wtedy ze mna
I wtedy pierwszy i ostatni raz poczulem ze zalezy ci na mnie
Teraz wiem ze nie
I
Juz sie pogodzilem z tym ze chyba nasze sciezki ida w inna strone
Oddalem ci przyjaciela tylko po to zebys byla szczesliwa
Ale ja juz chyba…
Odpuscilem
Tak po prostu
Zrozumialem ze nie moge byc zabawka
Nie moge byc czyms co bierzesz sobie tylko wtedy kiedy nie masz go obok
Bo ja bylem zawsze M
Naprawde
Ja bylem zawsze
I teraz zrozumialem ze jestem wart czegos wiecej niz ludzi ktorzy mnie tylko krzywdza
Nie trzymam urazy do ciebie
Chce abysmy sie znali
Ale nie w taki sposob jak wczesniej
Jestem wart wiecej
Nie jestem problememm
Jestem dobrym czlowiekiem
Jestem czlowiekiem
Wszystkiego wspanialego, M
Twoj stary przyjaciel,
Adrian
Ciagle pamietam jak gralismy w ta gre razem
Palac zielona rosline
Nie myslac o konsekwencjach
I o tym ze cos sie moze stac
Po prostu zylismy, a od tego czasu mija drugi rok
Przerazajace ze nie znamy sie juz prawie rok
Choc sadzilem ze na urodziny napiszesz mi smsa z zyczeniami
Ale nie napisales
Ale pamietam ten dzien
Naprawde
Gdy spotkalismy sie w nocy tylko dlatego ze potrzebowalem z kims porozmawiac
I porozmawialem z toba
Ty wtedy byles
Bo wydaje mi sie ze bylem dla ciebie wazny
A moze sie mylilem?
Chcialbym zebys sie mna bardziej zaopiekowal
Chcialbym zebys podszedl do mnie kiedy wychodze z placzem z pokoju do lazienki
Specjalnie zostawilem otwarte drzwi tylko po to zebys wszedl za mna
Ale nie wszedles
Tak samo nie przytuliles mnie kiedy plakalem przy oknie
Chcialem zebys podszedl, przytulil mnie i razem ze mna usiadl i obejrzal ten ksiezyc
I zebys nie byl zly
Nie robie ci krzywdy swiadomie
Nie chce ci robic krzywdy w ogole
Bo czuje cos do ciebie
To nawet nie jest COS a OGROM uczuc
Chce z toba spedzac jak najwiecej czasu bo jestes dla mnie moim szczesciem
Dzieki tobie jestem szczesliwy
I chce zatrzymac ten stan
Tylko prosze cie
Nie rezygnuj ze mnie
Ja z ciebie nie chce rezygnowac
Kiedys niezapomniane nazwiska
A teraz juz ich nie pamietam
Nawet nie pamietam juz jak wygladacie
Powoli rysy waszych twarzy zanikaja
I zniknal
Tak jak wy
Ja
Chyba ciagle nie pogodzilem sie z tym ze jestem juz od was daleko
I juz was nie ma
Wy po prostu juz nie istniejecie
W moim zyciu
A gdzies tam dalej sobie istniejecie
Dojrzewacie
Dorastacie
Zmienia sie wasze myslenie i doslownie wszystko inne
A o innych zapominacie
Wymazujecie z zycia
Wymazalicie
Bo jestem rozladowany emocjonalnie
Jestem
Bo
Jestem
Jakos bez roznicy
I tak pusto bez was
To generator losowy slow
Dlatego nie zdziw sie jak jest jak jest
Taki chaos w mojej glowie
Codziennie i czesto jak sie tylko da
Bardzo duzo tego
Nawet seriali i filmy
Znam wszystko na pamiec
Wpuszczam przez okno zimne powietrze
Bo chce sie ochlodzic
Teraz sam sie juz grzeje
Ale tylko nienawiscia do siebie
Czasami zenuje mnie to ze ktos mnie zenuje
A ja nie wiem dlaczego tak jest
I czasami juz
Myślę inaczej
Ale cigle jest to balagan w glowie
Najgorsze w tym wszystkim jest to że wciąż o tobie myślę i po raz kolejny pisze o tobie post i chyba już nie mogę się oszukiwać że udaje że o tobie nie myślę bo często myślę i często tęsknię ale nauczyłem się z tym żyć nauczyłem się że pewne rzeczy nie zostają na zawsze choć tak ciężko mi sobie wyobrazić ciebie w przyszłości beze mnie
Nie wiem kiedy nasze drogi poszły zupełnie inną stronę bo najlepsze jest to że w śnie idziemy w tą samą stronę i traktujemy się tak samo jak kiedyś z szacunkiem i zrozumieniem i z tym że mamy przeżyć apokalipsę zombie razem przecież mamy nawet miejsca pamiętasz jeszcze czy czasami tam w ogóle chodzisz
Nie już tam nie ma ja już tam nie mieszkam już już to miejscami nie pamiętają ale teraz wybierają inne osoby i to się ciągnie i koło się zatacza tylko z innymi ludźmi i tak się zastanawiam czy ich Drogi też się rozejdą
Tylko dlaczego wciąż mi się śnisz i wciąż mam w głowie dwa tysiące szesnasty kiedy zimą wychodziliśmy na Fiszki jeździliśmy na nich kiedy Ślizgaliśmy się po lodzie ty wygrywaliśmy bardzo bardzo szalone filmiki i kiedy zrozumieliśmy że nie możemy bez siebie żyć to jest takie bolesne że nie jesteś już tamtą osobą jesteś już tamtą dziewczyną bo już nie jesteś dzieckiem
A może tak miało po prostu być i tak nasze drogi miały się rozejść tylko kiedyś to było takie niemożliwe tak bardzo surrealistyczne nikt w zasadzie w to nie wierzył bo byliśmy nierozłączni mielismy nawet te same kolory włosów mieliśmy nawet swoje piosenki i swoje miejsce i swoje nawyki które zrobiliśmy codziennie i masę kilometrów których nie ma
Bo ciebie już nie ma ciekawe z kim teraz jesteś ciekawe gdzie teraz jesteś i co takiego robisz czy skończyłaś szkołę czy zdałaś maturę czy wyruszylas w podroz
Pamiętasz nasze Fast car
Naszą piosenkę naszą piosenkę której słuchaliśmy codziennie nie raz nie dwa nie 10 a mnostwo
Chyba powinienem już kończyć
Czasem myślę, że chciałbym wrócić do swojej prawdziwej rzeczywistości. Do tej, w której zawsze żyłem, nawet jeśli próbowałem wierzyć, że może być inaczej. Wmawiałem sobie, że coś się zmieni, że może kiedyś spotkam miłość albo znajdę coś, co nada temu wszystkiemu sens. Ale prawda jest taka, że świat zawsze był taki, jaki jest. To ja tylko próbowałem patrzeć na niego przez różowe okulary.
Moje sny to inna bajka. Codziennie śnię coś, co wygląda jak film albo książka – wszystko ma fabułę, szczegóły, emocje. Czasem aż mnie to przeraża, bo mam wrażenie, że te sny znają mnie lepiej niż ktokolwiek w realnym świecie. To dziwne uczucie – czuć się bardziej
Jakos ostatnio nie mam ochoty na to
Zeby cokolwiek pisac co zgodne ze mna
Bo moze to nie jest zgodne ze mna
A ona wciaz czeka na zbawienie
Tam gdzie milosc nie dosiegnie
Ciekawe jak bardzo beda jej wspolczuc
Gdy jestes
To jakos tak milej mi z toba
Witam z toba dzien, a gdy widze twoj usmiech
To juz w ogole czuje sie jak na chmurze
Unosze sie troszke w gore
Bo
Sprawiasz ze czuje
Ze jestem szczesliwy od bardzo, bardzo dawna
Choc boje sie ze ta banka zaraz moze peknac
To i tak chce zaryzykowac
Kazda chwila z toba jest warta zlota
I chce tego zlota
Mimo ze nie ujrzelismy razem swiecacego w pelni slonca
To czuje sie jakby ciagle mnie grzalo
Bo jestes ty
I wystarczy ze jestes
A gdy sie do ciebie przytule
Czuje cieplo
Wiec wiem ze zima bedzie mi cieplo
Ciagle cie czuje
W kazdym miejscu i w kazdym czasie
Nawet jesli jestes daleko to
Czuje cie
Nie chce przestac. Chce cie miec
Tak na serio
Czasami wsrod ludzi
Zastanawiam sie
Kiedy poznam swojego zabojce
I to okropne
Ale momentami na niego czekam
I obserwuje
Przygladam sie ludziom i oceniam czy wyglada na seryjnego morderce
Bo kazdy moze widziec go nieco inaczej
Kazdy wyobraza go sobie inaczej
A ja wyobrazenia mam rozne
Czekajac na dworcu pkp na tym chlodnym peronie numer 1
Czuje gdzies z tylu ze nadchodzisz
Ze zaraz pozbawisz mnie zycia
To troche przerazajace ze moze sie tak stac, a jeszcze bardziej przerazajacy jest to ze o tym mysle
A mysli nie opuszczaja juz kilka lat
Czy odpuszcza jak w koncu go spotkam?
Czy odpusci moje zycie
Czy zostawi gdzies martwego mnie w toalecie
Ten etap sie chhba zakonczyl
I 2022 przestalem miec juz tak ogromne znaczenie
Ja chyba zostawilem te wspomnienia, tam w Lublinie, na tej ławce w parku, obok akademika
I nie wiem czy warto po nie siegac
Bo to byl pewien etap
Ktory trwal od deski do deski
Jakis czas ktory i tak musial trwac
A to ze bylo tak jak inaczej
No to… coz
Tak to mialo wygladac
I wyglada
Dlatego nie siegam juz tak bardzo do wspomnien z Lublina
Chociaz czasami tesknie za nami
Tesknie za nasza paczka i za tym jak wyglupialismy sie na auli
To byly czasu
To niby dopiero/aż dwa lata
Ale dla mnie to przepasc
Nie wierzylem ze moge byc tu, gdzie jestem
Chyba czas zmienic tępo zycia
Moze czas troche zwolnic
I zadomowic sie tutaj gdzie jestem
A z deugiej strony
Mam 23 lata i sam juz nie wiem czy to duzo czy to malo
Czuje sie jakbym byl starszukiem mentalny
A moze nim jestem?
Kto tam wie
Siedze w pociagu przynajmniej 6 razy w miesiacu (zalezy od miesiaca)
I to nie tak ze mi sie nie podoba
Ale tak jakbym musial
Tak jakbym nie mial wyjscia
A mam wyjscie?
Czu ja moge tego oczekiwac?
Snilyscie mi sie
A nie snilyscie mi sie dlugi czas
Nie mamy kontaktu prawie 4 lata
I ja wiedzialem ze to sie skonxzy
We snie
Mnie wysmiewalyscie i nie lubilosci
I wiem ze taka jest prawda
Ja powoli
Juz sie zadamawilem
<3333 <3333 <333333 <3333 <.> >.<
koooochaaaaaaaam twoj usmiech
jakos tak mi milo z toba po prostu
ale tak boje sie czasami
tak no
po prostu
martwie sie ze nie zasluguje
bo dlaczegi mialbym zaslugiwac
Okropne jest to
Gdy caly swoj czas poswiecasz dla przyjaciol
Oddajesz im czastke swojego serca
Jestes z nimi
Robicie razem rzeczy, ktore nie zrobilbys z nikim innym
Chodzicie w podroz
Spiewacie i tanczycie na srodku ulicy
Placzecie razem z nimi
Lepicie razem najwiekszego balwana jakiego mozna zobaczyc
Zrywacie sloneczniki
A latem spedzacie kazdy zachod slonca razem
Jestescie dla siebie niesamowicie
A potem
Przyjaciele sie zmieniaja
I juz nie sa tacy sami
Juz nie interesuje ich to co interesowalo wczesniej
Juz ich nie ma
I nie wroca
Nie bedzie juz tak jak bylo
I
Albo sie z tym pogodzisz
Albo bedziesz zyl przeszloscia
Ja
Zyje przeszloscia
Ale powoli sie z tym godze
I
Ps. Wciaz jestes w moich snach
Tak naprawde to codziennie
Za dnia o tobie nie mysle
Ale w moich snach jestes ciagle
Rozumiem to bo znamy sie prawie cale zycie
Bo poznalismy sie w przedszkolu
I w sumie to nawet sie nie lubilismy
No ale tak
Zyjesz tam gdzies i w tamtym swiecie jestes ciagle obecna
Kazdy sen to jeden epizod
Wiec grasz w nim juz kolejny sezon
Nie wiem jak to wszystko sie dalej potoczy
Ale wiem
Ze tam
Zawsze w nich
Bedziesz
Adrian,
Pozwol sobie byc szczesliwy
Nie badz do tego uprzedzony
Przestan chodzic smutny
Przestan marnowac czas
Zobacz
Masz naprawde duzo
Jestes ambitny
Ludzie cie podziwiaja
To dlaczego ja nie podziwiam siebie?
Ale musisz Adrian odpuscic
Juz dosc smutkow
Juz za duzo zlych emocji w tobie
Odpusc
Jestes dobry
Jestes wolny
I mozesz wszystko
Wciaz mozesz lezec na polanie o swicie patrzac na wschodzace slonce
Wciaz mozesz spiewac stare piosenki bez poczucia winy ze tego juz nie ma i nie wroci
Wciaz mozesz pisac posty takie jak chcesz
Wciaz mozesz myslec o starych osobach ale lepiej dla ciebie gdybys mial swiadomosc tego dlaczego juz tego nie ma
Bo nie ma
Po prostu
Ale ty, Adrianie
Jestes tutaj
I naprawde
Mozesz Wszystko
Mam cie
I to jest dla mnie dziwne
Nigdy nie sadzilem ze ktos mnie kiedys bedzie chcial
A moze chcesz mnie bo ja chce ciebie?
Niewiarygodne jak to wszystko moze sie zmienic
Przeciez ja tyle lat bylem sam
Doslownie sam
Bez osoby dla ktorej moglbym byc najwazniejszy
A teraz
Chyba jestem dla kogos najwazniejszy
Nie wiem jeszcze co czuje
Mam na mysli, wiem ze cie chce
Ale moje cialo nie moze w to uwierzyc
I boje sie ze nigdy nie uwierzy bo tyle lat bylo same
Tyle lat mnie nikt nie przytulal
A przytulanie to dotyk
Dotyk to zblizenie
A zbliżenie to uczucie
I ja chyba cie czulem w kazdej mozliwej postaci
Robisz dla mnie duzo
Ja dla ciebie rowniez
Ale dalej jest obawa ze to wszystko jest nieprawda
A co jesli to nieprawda?
Co jesli to iluzja