środa, 30 kwietnia 2025

Tej poezji

 Pamietaj o mnie jeszcze przez chwile

Ja chyba nigdy nie zapomne choć probowalem juz tyle razy

Bo chcialbym

I chcialbym cie nie pamietac

Czy dalej jesteś tą dziewczyną?


Słucham tej poezji

I zastanawiam sie gdzie uciekły mi trzy lata z życia

Gdzie


A teraz pustka tutaj i tam

W twoich oczach tez


Znowu ona

 Dzisiaj mysle o niej

I nie moge przestac


Straszne to sa mysli

Nie chce ich miec  ciagle i ciagle

Ale mam

I tego nie zminie

Chyba


Srednio dzisiaj z samopoczuciem

Ale dobrze nie moze byc ciagle

Wiec tak jest

I tak chyba bedzie

niedziela, 27 kwietnia 2025

Cos nowego i swiezego

 Czasami chodze promenada

I zastanawiam sie

Co ja jeszcze tutaj robie

Bo pomimo tego ze jest pieknie

Juz nie czuje tych emocji ktore czulem na poczatku

To niesamowite jak szybko emocje moga ulec zmianie


Ale jestesmy tylko ludzmi

A ja jestem tylko zagubionym Adrianem

Ktory szuka swojej drogi do domu


Nie wiem gdzie jest moj dom

Probuje go znalezc

Probuje i ciagle probuje 


Mijajac innych ktorzy zyja

Chca zyc


A ja z kazdym dniem czuje sie coraz bardziej winny

Ze tkwie gdzie tkwie

Ze mam co mam

I nie mam czego nie mam


Ja chyba potrzebuje od nowa

Potrzebuje nowej ksiazki

Nie tylko rozdzialu


Chce czegos nowego i swiezego


Znowu

piątek, 25 kwietnia 2025

Zawsze dam sobie rade

 Przez chwile balem sie ze trace cie na zawsze

Znikalo wszystko po kolei, nawet male rzeczy

I to zawsze bylo przerazajace i ciezkie


Jestem trzezwy


Naprawde


Teraz naprawde jestem trzezwy

I juz nie chce do tego wracac

Trzezwosc nie zawsze wystepuje tylko w alkoholu, bo tego nigdy nie tkne 


Dopiero zaczynam od nowa sie odtruwac 


Czasami boje sie reakcji mojego ciala

Bo roznie reaguje

Ale wiem

Ze zawsze dam sobie rade


Z wami czy bez was

Zawsze dam sobie rade

czwartek, 24 kwietnia 2025

Czy

 Czy stac mnie jeszcze na cos wiecej

Czy ciagle bede myslec o problemach
Ciagle myslec to tez nie jest dobrze
Ale ktos musi to zrobic

I wstawac rano przed budzikiem
Juz wiesz ile to kosztuje
I ile to kosztowalo wczesniej

Zrozum to w koncu

Nie chce jeszcze utonąć 

Swiat po mnie depcze

 Czasami czuje tak jakby walil mi sie swiat

Jakby juz nic na mnie nie czekalo
Jednego dnia wali mi sie swiat
A nastepnego dnia powoli ten swiat sie odbudowuje
I tak ciagle i ciagle

Nie wiem czy jesg to zdrowe

Bo ciagle oczekuje od swiata ze bedzie dla mnie łaskawy
Ze da mi sile
Ze mi pomoze

A ja leze na ziemi a swiat po mnie depcze 
Dlaczego musi byc tak jak jest
Czy to jest dobre?

Procz D tutaj wielu osob nie spotkalem
I boje sie ze juz nie spotkam 

Swiat jest dobry i zly
Przeciez nie moze byc zly czy dobry 24/7 prawda?

To jacy sa ludzie?

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Wzialem twoje ksiazki ze soba

 Wzialem twoje ksiazki ze soba
Po to zebys ciagle mogla byc ze mna

Stara ty
Ta ktorej jeszcze zalezalo
Ta ktora pisala te ksiazki dla mnie
I opisywala nasza historie skrycie

To

To niesamowite jak czlowiek moze ulec zmianie
Bo to przeciez juz 10 lat
A kiedy to zlecialo?
Kiedy to sie zmienilo? 
Gdzie sie zgubilem po drodze?
A ty dalej mnie nie znalazlas

I boje sie ze juz mnie nie znajdziesz

niedziela, 20 kwietnia 2025

Kocham was

 Kocham was


Kocham was jak niebo kocha slonce

Kocham was jak ptaki kochaja latac

Kocham was jak jak pszczolki miod


Za kazdym razem coraz ciezej

U dopiero kiedy zauwazysz ze ktos za toba placze

Wtedy zaczynasz sobie uswiadamiac ze jestes dla kogos wazny

Ze łzy to nie tylko tesknota

Ze usmiech to nie tylko mimika


Te wszystkie emocje maja znaczenie 

Znaczysz cos wiecej niz tylko BYCIE 

A ja chyba dla was znacze cos wiecej

I nawet chyba sie tak czuje 


Jak to mozliwe ze jedni potradia byc ze mna codziennie, nieustannie, kilka, a nawet kilkanascie godzin

A drudzy nie potrafia poswiecic mi godziny


To sa osoby 

Im na mnie zalezy

Oni mnie chca i wyczekuja

A ja wyczekuje was


Kocham was

sobota, 19 kwietnia 2025

Upokarzające

 Chyba zrozumialem 

Ze wcale nie jestem na tyle wazny

Ze wcale nie musze przyjezdzac wczesniej

Bo przeciez ciezko wam znalezc godzine dla mnie


To takie


Upokoarzajace


Tak jakbym w ogole nie istanial

Tak jakbym przestal istniec kiedy wyjechalem

Czy to swiadczy o tym ze to nie te osoby?

Nawet jesli ta znajomosc trwa 10lat

Lub 15lat


Nie kazdy musi byc na zawsze

Powoli to rozumiem

Ze chyba

Nie ma czegos takiego jak na zawsze


Nie bede dla was 

Nie jestem dla was

Nic dla was nie znacze

Albo tego nie pokazujecie

Moze tego nie umiecie

Albo ja nie umiem


Ciezko jest byc tym ktory przyjezdza i wyjezdza

Bo wy tu jestescie zawsze

Ja krotki czas

I godzina

Dlatego to mnie boli 

Ze nawet godziny nie znajdziecie


Juz naprawde

Mam dosc

 Odbierz ode mnie

czwartek, 17 kwietnia 2025

Nareszcie tutaj jestem

 Nareszcie tutaj jestem.

Tutaj

Gdzie to wszystko sie zaczelo
Gdy to postanowilem

Tutaj gdzie jest kazdy i nikt

Jestem tutaj

Na chwile
Ale jestem

środa, 16 kwietnia 2025

Zaraz ide

 Zaraz ide w te miejsca

Tak

W te miejsca


Nasze miejsca

W miejsca ktore jeszcze jakis czas temu zyly

Byly uzywane

Były pielęgnowane 


Niesamowite jak dwa lata zlecialy jak za mrugnieciem oka

Naprawde nie wiem gdzie ten czas przepadl

Nie wiem gdzie go zabrali

I nie wiem kto go zabral


Z wami juz dlugo nie ma kontaktu

To nie tak za od razu zaluje tego czasu

Tylko zastanawiam sie gdzie sie podzialiscie

Wy wszyscy ktorzy byli

Gdzie wy jestescie?


Wracam pociagiem i bede za kilka godzin

A juz mysle o tych miejscach 

O Nibylandii


Gdzie sie podzial nasz wlasny swiat

wtorek, 15 kwietnia 2025

 Musisz mnie wypuscic na chwile

Masz mnie na czas

 Ty na mnie nigdy nie czekasz

Zawszs masz mnie na czas

Przyzwyczailes sie do tego

A ja do tego dopuscilem

Nie powinienem


Ludzie przyzwyczajaja sie do dobrego

Dosc szybko

I tak jak sam mowiles

Dasz palec a wezma reke


To dosc znajome

I szczerze

Juz nie mam na to sily


Historia ciagle sie powtarza 

I do tego tez dopuscilem


Dlaczego ja zawsze godze sie na takie rzeczy?

Dlaczego ja nigdy nie potrafie odpuscic


Zawsze musze gdzies tam i cos tam

Cos dodac

Cos ujac

Osadzic


Tez sie ucze

Tez sie ciagle ucze

A ucze się troche na tobie

I na sobie tez


Mam prawo na zle emocje wobec ciebie

I wobec siebie tez

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Lata lecą

 Nawet najmocniejszy wezel moze sie czasami rozluznic


I nasz sie chyba poluzowal

Jakos tak

Odpuszcza powoli

Czuje jak sie coraz bardziej rozluznia


Tak czasami jest

Tak czasami musi byc


Dlatego ja nie chce cie juz dusic soba

Lata leca dlatego

Nawet i on odpuszcza

sobota, 12 kwietnia 2025

Na tamie

 Chcialbym usiasc na tamie


Dziwna chec spelnienia

Czasami niemozliwa

Ale dalej chcesz to spelnic


Tak po prostu

Zeby bylo spelnione

Dla spokojnej glowy


Na to wyglada 

Kazdy na ciebie inaczej spoglada 


Nie chce utonac w tej tamie

Ja chcialem tylko usiadc

Zajrzec

A teraz nie wiem jak mam poradzic sobie 

No wez prosze cie

czwartek, 10 kwietnia 2025

Idealny obraz

 Wstaje przy tobie 
Juz dzien jest lepszy
A jak cie przytulam
To czuje uczucie

I leze zanim pojde do pracy
Patrze i przytulam cie dopoki nie wyjde
Patrze na ciebie
Na twoje rysy twarzy

Jestes jak idealny obraz 

środa, 9 kwietnia 2025

Przepraszam cie

 Przeciez ja cie kocham


Nie mysl nigdy inaczej

Naprawde

Kocham cie


I juz nie wiem w jaki sposob mam to przekazac 

Bo coraz czesciej mi sie nie udaje

Ale naprawde kocham cie


Nie wyobrazm juz sobie zycia bez ciebie

Nie wyobrazam sobie wstawac bez ciebie obok

Nie wyobrazam sobie ze moge na ciebie rano nie patrzec i nie mowic ze jestes moim skarbem i promyczkiem


Rozswietlasz mi dzien

Rozswietlasz mi zycie

Jestes jak swietlik ktory wskazuje droge


Nigdy nie chce zebys czul sie zle

Nigdy nie chcialem cie skrzywdzic specjalnie 

A mysle ze ciagle to robie

Dlatego jestem na siebie tak bardzo wsciekly


Nie potrafie zostawic ludzi przy sobie

Ciagle ich odrzucam

Ciagle czegos wymagam a sam niczego nie daje


Przepraszam cie

Naprawde cie przepraszam

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Ostatni rozdzial

 Ze zmiana wiaza sie jakies konsekwencje


Bo kiedy stamtad odchodzilem w podswiadomosci wiedzialem i czulem ze juz nie bedzie tak samo

Ze jak wroce to juz nie spotkam te same osoby ktore zostawilem wyjezdzajac


I ja wiem 


Zmiany sa zawsze ciezkie

Ale musialem zadbac o siebie, o swoje zdrowie i o swoje zycie

Bo czulem jak sie konczy 

Czulem ze jeszcze troche i koniec


Problem polega na tym ze no nie da sie wyjechac bez zmartwien

Ciagle zagubienie ale chec zycia

A z drugiej strony chcesz wrocic

Ale sie po prostu juz nie da 

Tamto zycie juz nie istnieje

Juz go nie ma 


Pisze nowa ksiazke

A nie wiem ktory to rozdzial

I jak bedzie nazywal sie

ostatni rozdzial

W jednym miejscu

 Siedze przed blokiem
Na tym mokrym chodniku patrzac w ksiezyc
I zastanawiam sie gdzie zaprowadzi mnie kolejny sztorm
Gdzie tym razem wyladuje
Gdzie poplyne razem z nim

Ciezko jest mi zyc w jednym miejscu

niedziela, 6 kwietnia 2025

Lubie ten tekst

 Gdy odeszlas

Moje serce znowu sie rozpadlo

Tylko tym razem

Cale


Nikt nie moze go odbudowac

Tylko ty


Gdy odeszlas

Stalem sie pusty

Bez empatii

Bez zycia


Bo ty dawalas mi to zycie

Ty dawalas mi wszystko co najlepsze

Twoj usmiech sprawial ze mialem ochote wstac z lozka

Twoj smiech sprawial ze czulem sie szczesliwy

Nigdy w zyciu

Nie widzialem tak szczerego usmiechu

Nikt nigdy

Nie sprawial ze chcialem zyc


Naprawde

Dzieki tobie chcialem zyc

Chcialem czerpac to co najlepsze


Co sie z nami stalo?

Co sprawilo, ze tak latwo odpuscilismy?

Czy mozemy jeszcze raz to odbudowac?

Czy mozemy znowu sie przyjaznic?

Zaczac wszystko od nowa

Bez przykrych slow, ktore nas niszczyly


Znowu do tego wracam

Znowu za toba tesknie

Myslalem ze sie z tym pogodzilem

Ale wydaje mi sie

Ze nie da sie z tym pogodzic


Juz zawsze bedziesz dla mnie 

Najwazniejsza czescia

Mojego zlamanego serca

czwartek, 3 kwietnia 2025

Coraz czesciej mam ochote

 Coraz czesciej mam ochote


Tak jakbym od nowa cos przezywal

Bo to tam, a to tam

I tak ciagle


Ja chyba to powoli trace gdzies

Znika 


Twoje imie ktorym do ciebie mowie 

Kojarzylo mi sie z czyms cieplym, przyjemnym, potulnym.

Nie umiem go juz chyba uzywac


Od pewnego czasu zastanawiam sie (ale nie o tym, o czym myslisz) jak nie zyc w codziennej beznadziejnosci

Codziennej nicosci

Czuje jakby tlen powoli znikal

Tak jskby zaraz mial po prostu zniknac


Nie wiem dlaczego tak jest


Nie jestem chyba szczesliwy

Nie ze z toba nie, tylko ogolnie

Mam pecha w zyciu

Przykro mi ze tak mysle, bo wolalbym tak nie myslec

Ale mysle

No i coz


Ja juz nie chce robic pewnych rzeczy

Tylko ciezko mi przestac 

Nie potrafie tego zrobic i chyba nawet nie chce przestac

Nie wiem co to mi daje

Bo juz nie szczescie 

Juz nie euforie 


Ja juz nic nie czuje

Naprawde

Ja nic nie czuje i nie obchodzi mnie co sie ze mna stanie


środa, 2 kwietnia 2025

Kiedy zakwitne

 Zyłem w przekonaniu ze nigdy nikogo
Ze sam zrobie 
Ze zawsze sam gdzie nikogo nigdy

Teraz to ciekawe akurat
Siedzac tutaj 
Myslac
Zyjac i kochajac

Kwiecień juz kwitnie
A ja kiedy zakwitne
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka