Kiedy już mieliśmy wsiadać do autobusu, nabrała mnie niechęć po prostu nie chciałem jechać, chciałem zostać. Prosiłem mamę tek bardzo i tak długo, ale nic z tego. Musiałem pojechać bo innego wyjścia nie było, myślałem, że to będą najgorsze wakacje kiedykolwiek przeżyłem i po części były. Ale na szczęście jechała jedna moja koleżanka ze szkoły (Pozdrawiam Gabrysia). No i pocieszała mnie, że będzie dobrze i w ogóle. Ja i tak zbytnio nie słuchałem, martwiłem się że nie będę mieć z nikim namiotu. Po przyjechaniu dostałem namiot z jakimiś dziećmi co mają po 10-12 lat. Powiedziałem sobie w myślach, że gorzej być nie może, ale oczywiście mogło. Caaały obóz zaczął mnie obgadywać, że jestem pedałem itp. Ja nie przejmowałem się tym na początku powiedziałem sobie, okej to tylko hejty, hejty zawsze były i będą, ale kiedy doszło do tego, że zaczęli wyzywać mnie od najgorszych to miałem dość, chciałem jechać tak bardzo. A najlepsze jest to, że chodziła plotka, że jestem gejem, mam dziewczynę, chodzę z nią od 7 dni znamy się od 5 a jesteśmy tu 6. Ta plotka mnie rozwaliła naprawdę, nikt chyba nie powiedział gorszej plotki. Ale po czasie zaczęło się poznawać ludzi (oczywiście pod koniec obozu) i one są bardzo fajne. Jedyne co było tam fajne to, to, że poznałem niektórych ludzi i, że na koniec obozu dostaliśmy POWER bank. Chyba to tyle na dzisiaj. Chcę następny wpis napisać o Gdańsku, Krynica Morska, Westerplatte. Napiszcie w komentarzach co chcecie jako pierwsze bym napisał. Pozdrawiam !
Adrian Fechner