12 sty 2022

Tak bardzo tęsknie

 Tak bardzo za toba tęsknie ze wlasnie teraz odtwarzam nasze stare filmy i śmieje sie jednocześnie płacząc.

Tak bardzo nie chciałem cie stracić a straciłem jak każda ważna osobę dla mnie.

Ale przysięgam ci na wszystko ze zawsze, zawsze bede cie kochać i zawsze bedziesz dla mnie ważna. Moze to nic dla ciebie nie znaczy ale dla mnie znaczy ogromnie duzo.

Tak bardzo cie kocham i tak bardzo mi złe bez ciebie ale mam nadzieje ze wszystko u ciebie w porządku i jakos sie trzymasz.

Moze kiedys cos nas jeszcze złączy bo nigdy z nikim nie czułem takiej więzi jak z toba.

Bądź moja jeszcze przez chwile.

Przez chwile mam na myśli ze

Na zawsze.

5 sty 2022

Tylko w nas

 Tylko w nas na zawsze będą te emocje które za każdym razem pozwalały nam pokazywać jak sie czujemy.

Zatraciliśmy te emocje i to wszystko co było między nami. 
Co teraz bedzie?
Jak znowu mam sie nauczyć żyć bez ciebie?
Dlaczego nie włączyłaś?
Dlaczego nie pozwoliłaś jeszcze troche pokazać najbardziej na ciebie nie zasługuje i jak bardzo chcesz żebym odszedł.

4 godzina to nie dobra pora na myślenie.
To nigdy nie bedzie dobra pora na myślenie.
No chyba ze wrócisz teraz i powiesz ze nie mozesz bede mnie żyć.

Powiedziałabys tak gdybys miała taka okazje?
Ja wiem ze nie.
Nie mogłem sie pogodzić z tym ze nie bylem na pierwszym miejscu.
Chyba tego oczekiwałem a przecież nie na tym to polega.


Pozniej jeszcze ty doszłas. To juz inna historia
Pamiętasz drzewo z galaska a na nim ul z pszczołami?
Jesli pamiętasz to wiesz ze chodzi o ciebie.
Dziwnie cie żegnać podaż setny i dziwnie ci wybaczać podaż setny
Dość mam

HALO CHCE BYC KTOŚ NA ZAWSZE?
Tylko pamiętajcie se na zawsze to bardzo długi okres czasu.

Ale jie mówcie tak nikomu, prosze.
Nie krzywdźcie ludzi tak jak ja.

Dlatego nie pisze imion 
Bo pozniej jest przejebane
Jesli ktoś straci kontakt 

RUIN THE FRIENDSHIP 

21 gru 2021

Chciałbym sprawić

Chciałbym sprawić zeby to był ostatni post o tobie ale wiem i ty też wiesz, ze tak nie będzie.

Here we go again.

Cieszę się ze powiedziałaś mi chociaż imię twojego chłopaka, bo tyle wiem.
Nic więcej.

Nie wiem ile ma lat,
Jak ma na nazwisko, 
Co lubi,
Jak się bardziej poznaliście,
Co was skłoniło zeby być razem.

Nic tak naprawdę nie wiem i z jednej strony boli mnie to, ze mówisz mi czego się obawiasz w tym związku, ale jak mogę Ci jakkolwiek pomoc skoro nie znam podstawowych informacji?

Czasem myślę ze chcesz tylko tego zebym Ci doradził i cieszę się z tego bardzo, ale o niczym więcej nie rozmawiamy.
W ogóle nie rozmawiamy. 
W tym chyba tkwi problem.

27 listopada napisałas ze "pogadamy jutro" i myślałem ze do mnie zadzwonisz.
W końcu 28 były moje urodziny, nie mam Ci tego za złe, tylko myślałem ze znajdziesz chociaż 10 minut zeby zadzwonić.
Czekalem cały dzień tak naprawdę, ale było minęło.

Powiedz mi, czy ja sprawiam ze czujesz się zle?
Jeśli tak - powiedz dlaczego
Jeśli nie - powiedz dlaczego.

Co cię we mnie wkurwia? 
Czego we mnie nie lubisz?

Czuję jakbym od dawna cie nie znał.
Czy chcesz tego? 
Dlaczego nie traktujesz mnie tak jak kiedyś?

To kolejna zajebiscie zimna noc bez ciebie.
A może serio już straciłem rozum i mi się tylko wydaje. 

Ale obiecuje, ze jest już lepiej.
Już nie myślę tak o tobie,
już nie wkurzam się tak jak kiedyś,
Już pogodziłem się z myślą 
Ze nigdy cie
Nie odzyskam


 

9 gru 2021

Odpuszczam

Zaczynam odpuszczać te wszystkie chwilę, tak jakbym pozwolił im przeleciec przez palce.

Powoli już odpuszczam, tak jakbym nie czuł obowiązku starania się utrzymać tego wszystkiego.

Dalej cie kocham i będę cię kochać.
Ale gdy próbujesz zatrzymać coś na siłę, zaczyna być toksyczne, a ja tego nie chce.

Dlatego już powoli zaczynam się przyzwyczajac do braku ciebie. Powoli już przestaje obserwować Twoje zycie.
Dalej mam cie w sercu, nie czuję już złości, smutku na ciebie tylko czuję już pewny spokój. 
Nie umiem tego wyjaśnić.

To tak jakbym się już z tym pogodził.

Dziękuję ze przeżyliśmy tą historię razem, ale już nie jesteśmy przyjaciółmi (?) 

7 gru 2021

Ciężko u mnie z zaufaniem

No to tak jak w tytule,ale mniej więcej postaram wam się to wyjaśnić.

Od chyba gimnazjum, moje zaufanie było na poziomie 100%. Jeśli komuś ufałem, to ufałem mu bezgranicznie. Nie było rzeczy, których nie mówiłem.
I tak, w gimbie mieliśmy swoją paczkę. Skladala się ona z 4 osób, ja i 3 koleżanki. Nie podam ich imion, ale zmienię jednej bo będzie tutaj najistotniejsza.

Koleżanka, załóżmy Karina.
Karina powiedziała całej szkole o tym, ze ktoś mi się podoba. Ta osoba, która mi się podobała smiala się z tego. Później ludzie sobie dopisywali, tak zaczęło się wyzywanie. 

Później z zaufaniem było u mnie ciężko, dalej jest.
Długo ufałem, osobie która okłamywała nie dość ze mnie to przy okazji siebie i innych. Mówiła coś co nigdy się nie wydarzyło, chyba dalej to robi. 

Wiediw, bo to jest tak, ze ja mogę się z wami kumplować ale odróżniajcie przyjaźń od kumplowania się.

Przyjaźń to dla mnie więź bardzo silna i mimo wszystko musi być to zaufanie.
Przyjaźń to tak jakby wziąć snieg i z tego sniegu wydobywać płatki sniegu. No ciężko prawda? 
Ja tak widzę przyjaźń.

Jeśli ktoś raz stracił moje zaufanie, to automatycznie nie jest moim przyjacielem. Wy możecie mi się zwierzać, nie mam z tym problemu, ale ja tego nie robię bo mam już w sobie chyba zainstalowane ze mój mózg mówi "stop, tutaj jest granica".

Jak ktoś raz wyglądał wasz sekret zrobi to ponownie. To musicie zapamiętać. Tak samo jak ze zdrada. To jest coś podobnego do zdrady.

Rozpisałem się, ale wracając do zaufania...
Ufałem jednej ex przyjaciółce, ale gdy poszliśmy do innej szkoły to momentalnie kontakt się urwał. Ty może tego nie wiesz, ale ja tak bardzo się bałem ze nie dam rady. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Tak bardzo Ci ufałem i wierzyłem, se twoje słowa nie są puste. Wiadomo, ze pomyliłem się. 

Jeszcze jedna dziewczyna, którą nie interesowały moje uczucia. To było coś w stylu:
"przykro mi że tak masz No ale ja mam gorzej". Wiecie nie dosłownie, ale tak to wyglądało i tak się czułem.
Zaufanie straciłem kiedy zostawiła mnie w najgorszym momencie mojego zycia. 
Już obgadaliśmy to, nie będę wracać do przeszłości, nie mam z nią kontaktu. Ona i ja wiemy ze nigdy jej nie wybaczę, bo nie umiem. 

No a teraz takie sytuacje...
Nie jestem pewny czy mogę Ci TERAZ ufać.
Ale mam taką blokadę właśnie co pisałem wyżej. 
I ja nie umiem jej zmienić.
Ona się sama automatycznie włącza, a ja ufam mojemu mózgowi. 
Gorzej serce, bo to mi cały czas mówi: "napisz, napisz, napisz".
Ale nie będę już pisać i męczyć ludzi. 

Tak mi się wydaje, ze męcze ludzi.
Bo cały czas gadam i gadam i gadam. 

Więc wychodzi na to ze chyba nie mam zaufania do ludzi. I tego mi brakuje. Zeby wyżalić się raz a dobrze i zacząć myśleć pozytywnie.
Tylko problem w tym, ze nie mam komu. 

Te myśli tkwią w mojej głowie, one się same ze sobą biją uwierzcie mi. Czasem od myślenia, boli mnie głowa. Bo tych myśli na sekundę jest tak dużo, ze nie ogarniam.

A najgorsze jest to, ze to moja wina ze nie ufam ludziom, nie każdy jest jak tamte osoby. Ale to siedzi w mojej glowie i nie umiem się tego pozbyć. 

Jedyna osoba której mogę zaufać, to ja sam.
Chociaż tutaj też mam wątpliwości. 

Trochę tych ludzi przedstawiłem chujowo, ale wiecie to było dawno. Może się zmienili, a może byli chujowi tylko dla mnie. Ja tylko opisuje to co było, więc jeśli to przeczytacie.
Nie oceniajcie. 
Pisze prawdę.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka