7 gru 2021

Ciężko u mnie z zaufaniem

No to tak jak w tytule,ale mniej więcej postaram wam się to wyjaśnić.

Od chyba gimnazjum, moje zaufanie było na poziomie 100%. Jeśli komuś ufałem, to ufałem mu bezgranicznie. Nie było rzeczy, których nie mówiłem.
I tak, w gimbie mieliśmy swoją paczkę. Skladala się ona z 4 osób, ja i 3 koleżanki. Nie podam ich imion, ale zmienię jednej bo będzie tutaj najistotniejsza.

Koleżanka, załóżmy Karina.
Karina powiedziała całej szkole o tym, ze ktoś mi się podoba. Ta osoba, która mi się podobała smiala się z tego. Później ludzie sobie dopisywali, tak zaczęło się wyzywanie. 

Później z zaufaniem było u mnie ciężko, dalej jest.
Długo ufałem, osobie która okłamywała nie dość ze mnie to przy okazji siebie i innych. Mówiła coś co nigdy się nie wydarzyło, chyba dalej to robi. 

Wiediw, bo to jest tak, ze ja mogę się z wami kumplować ale odróżniajcie przyjaźń od kumplowania się.

Przyjaźń to dla mnie więź bardzo silna i mimo wszystko musi być to zaufanie.
Przyjaźń to tak jakby wziąć snieg i z tego sniegu wydobywać płatki sniegu. No ciężko prawda? 
Ja tak widzę przyjaźń.

Jeśli ktoś raz stracił moje zaufanie, to automatycznie nie jest moim przyjacielem. Wy możecie mi się zwierzać, nie mam z tym problemu, ale ja tego nie robię bo mam już w sobie chyba zainstalowane ze mój mózg mówi "stop, tutaj jest granica".

Jak ktoś raz wyglądał wasz sekret zrobi to ponownie. To musicie zapamiętać. Tak samo jak ze zdrada. To jest coś podobnego do zdrady.

Rozpisałem się, ale wracając do zaufania...
Ufałem jednej ex przyjaciółce, ale gdy poszliśmy do innej szkoły to momentalnie kontakt się urwał. Ty może tego nie wiesz, ale ja tak bardzo się bałem ze nie dam rady. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Tak bardzo Ci ufałem i wierzyłem, se twoje słowa nie są puste. Wiadomo, ze pomyliłem się. 

Jeszcze jedna dziewczyna, którą nie interesowały moje uczucia. To było coś w stylu:
"przykro mi że tak masz No ale ja mam gorzej". Wiecie nie dosłownie, ale tak to wyglądało i tak się czułem.
Zaufanie straciłem kiedy zostawiła mnie w najgorszym momencie mojego zycia. 
Już obgadaliśmy to, nie będę wracać do przeszłości, nie mam z nią kontaktu. Ona i ja wiemy ze nigdy jej nie wybaczę, bo nie umiem. 

No a teraz takie sytuacje...
Nie jestem pewny czy mogę Ci TERAZ ufać.
Ale mam taką blokadę właśnie co pisałem wyżej. 
I ja nie umiem jej zmienić.
Ona się sama automatycznie włącza, a ja ufam mojemu mózgowi. 
Gorzej serce, bo to mi cały czas mówi: "napisz, napisz, napisz".
Ale nie będę już pisać i męczyć ludzi. 

Tak mi się wydaje, ze męcze ludzi.
Bo cały czas gadam i gadam i gadam. 

Więc wychodzi na to ze chyba nie mam zaufania do ludzi. I tego mi brakuje. Zeby wyżalić się raz a dobrze i zacząć myśleć pozytywnie.
Tylko problem w tym, ze nie mam komu. 

Te myśli tkwią w mojej głowie, one się same ze sobą biją uwierzcie mi. Czasem od myślenia, boli mnie głowa. Bo tych myśli na sekundę jest tak dużo, ze nie ogarniam.

A najgorsze jest to, ze to moja wina ze nie ufam ludziom, nie każdy jest jak tamte osoby. Ale to siedzi w mojej glowie i nie umiem się tego pozbyć. 

Jedyna osoba której mogę zaufać, to ja sam.
Chociaż tutaj też mam wątpliwości. 

Trochę tych ludzi przedstawiłem chujowo, ale wiecie to było dawno. Może się zmienili, a może byli chujowi tylko dla mnie. Ja tylko opisuje to co było, więc jeśli to przeczytacie.
Nie oceniajcie. 
Pisze prawdę.

4 gru 2021

List do J.

Chciałbym Ci powiedzieć tutaj tyle rzeczy, ale wiem ze juz masz dość ze mówię ci ciągle o tym samym.
Jesteś moją jedyna przyjaciółka, naprawdę nie mam innych, ale to też wiesz.

Nie jest dobrze, duszę się tutaj.
Ciągle kłótnie z kimś dla mnie ważnym sprawiają ze czuję się tak bardzo zle. 
Tak zle, ze juz mi się nie chce.
Niczego. 

Dlatego claymi dniami leżę i nic nie robię.
Bo nie mam nawet siły wstać i udawać ze jest super. Nawet tego mi się odechciało. 

Wiem, ze jesteś już zmęczona, tym jak bardzo mówię ze jest mi zle.
Może dlatego pewnych tematów unikam, nie chce cie tym po prostu zadręczać. 

Jak to mówią cały czas do mnie "nie filozofuj". Tylko ze ja naprawdę tego nie robię, jestem taki. Nie robię tego specjalnie.
Ja chyba po prostu mam taką naturę. 

Nie wiem czasem czy to ma być komplement czy obrażanie.
Mi to pasuje. 

Nie wiem co robić, jestem tak bardzo zagubiony.

Mam się odciąć?
Ale nie mogę przecież tego zrobić. 
Czulbym się jeszcze gorzej.

Ale chciałbym być szczęśliwy.
Tak jak kiedyś. 
Chociaż przez chwilę i na chwilę poczuć szczęście.

Na chwilę. 

28 lis 2021

Wszystkiego Najlepszego, Adrian.

 (Ciąg dalszy tego co jest na instagramie)

Mylisz się, nie jesteś sam...
Masz wokół siebie ludzi, którzy Cię kochają.
Nie jesteś dla nich problemem nawet tak nie myśl.
Jesteś tylko człowiekiem i to zrozumiałe że sie boisz.

Nie staraj się każdego zadowolić, bo nawet nie wiem jakbyś chciał, nie zrobisz tego.
Nie da się każdego zadowolić.

Za to możesz zadowolić siebie.
Po prostu... spelniaj się.
Jestem tu z tobą.
Są z tobą inni.
Nie bój się...
Dalej masz siebie,
nie zepsuj tego.

Kocham Cię,
Twój Adrian.


25 lis 2021

Chce zmienić swoje życie

Muszę zmienić swoje zycie.
Tym razem na serio. 
Mam dość tego, ze tracę młodość na nic.
Na lenistwo. 


Tylko, ze to nie jest takie proste.
Muszę gdzieś wyjechać i zacząć od nowa. 
Wszystko od nowa.
To na pewno da mi kopa do działania. 

Boję się, ale wiem że muszę. Chcę już wyjechać na studia i chociaż na chwilę zapomnieć o tym jak bardzo mam spierdolone zycie.

Nie chce zapominać o niczym i o nikim.
Ja po prostu chciałbym w końcu zacząć normalnie żyć... 

Tego chce najbardziej.

Chce poznawać ludzi i być dobrym człowiekiem.
Czasem mi nie wychodzi - wiem. 
Jestem tylko człowiekiem który popełnia błędy, dużo błędów.

Nie zawsze się uczę na nich i to jest coś co chciałbym zmienić bo utknę w gownie.

Moje nowe postanowienie:
Doceń siebie i swoje wartości. Jesteś dobry Adrian. Zacznij zyc, bo zasługujesz. Kocham Cię.

                                                       Adrian, lat 19.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka