piątek, 30 maja 2025

Moja kochana roślinko🌱

Niszcząc tego kwiatka, zniszczyłem swoją wrażliwość

Chcąc zrobić coś dobrego, przesadzić i spróbować dać mu nowe miejsce, więcej przestrzeni i swobody- zniszczyłem go

Dlaczego ja muszę wszystko niszczyć

Dlaczego jak chce dobrze, to i tak wychodzi na odwrót

Mój kochany kwiatku, dlaczego zwiędłeś?

Czy zrobiłem coś nie tak?

Proszę, daj mi znak, że uda mi się cię jeszcze naprawić

Proszę, daj mi znak że jeszcze się podniesiesz

Chciałbym cię znowu zobaczyć żywego, pełnego koloru i sytości

Chciałbym żebyś znowu, kiedy z rana wstaje, pokazał mi swoją piękność i wrażliwość

Płakałem na twoje liście

Moje łzy podlewały twoje korzenie

Z każdą kolejną łzą, płynęło coraz więcej smutku

Coraz więcej żalu

Kochana roślinko

Chcę cię uratować

czwartek, 29 maja 2025

Wytatuowałaś mi łezkę na przedramieniu

Wytatuowałaś mi łezkę na przedramieniu.

Teraz sama dla mnie nie istniejesz.

Oddałem Ci część swojego ciała – tylko po to, żebyś zawsze była przy mnie.

A jednak… Ciebie nie ma.

Czy to naprawdę nic dla Ciebie nie znaczyło?

Czy wszystko inne jest dla Ciebie ważniejsze niż ja?

Nie potrafię tego zrozumieć.

Nigdy nie potrafiłem.

Czy naprawdę wciąż daję Ci za mało, żebyś mogła w końcu zrozumieć, co znaczy kochać swojego przyjaciela?

To wciąż niewystarczające?

Kiedy w końcu będzie?

Czy naprawdę to takie dziwne, że oczekuję Twojej obecności?

Czy naprawdę to wszystko jest dla Ciebie nie do pojęcia?

Nie chciałem tego pisać.

Ale musiałem.

Jesteś… zarozumiała

środa, 28 maja 2025

B-612

Otworzyłem okno na oścież 

Bo tak bardzo chciałem, żeby powietrze przywiało mi Ciebie 

Czekam już kilka lat i nie zapowiada się, że wrócisz kiedykolwiek 

Ach 

Chciałbym nie pisać już o Tobie, ale chyba nie umiem 

Ciągle siedzisz mi w głowie, w każdej sytuacji i nieważne, w jakim miejscu 

Jesteś wszędzie 

To nie jest nic złego, że jesteś moim wszechświatem 

Choć czasami mam wrażenie, że ja dla Ciebie nie 

I to boli najbardziej 


Zastanawiam się, czy jestem, którąś z jedną tych planet, czy raczej małym pyłkiem, który wędruje na Drodze Mlecznej 

Zastanawiam się, czy jestem kimś więcej niż tylko asteroidą B-612 

Bo przecież chyba wiesz, co to za asteroida? 


Będę czekać przy tym oknie, otwartym na oścież 

Zobaczymy co się stanie.

poniedziałek, 26 maja 2025

użalacz

  Za bardzo mnie skrzywdziłaś, akceptując coś, co nie jest akceptowalne. 

Czy  będąc innym, jesteś gorszy? 

Czy będąc innym, masz akceptować niesprawiedliwość? 

Czy będąc mną, mam być kimś kim nie chce być? 

 

Powiedziałaś mi, że ciągle się użalam i wiem, że masz racje 

Tylko, że ty zawsze to akceptowałaś 

Nigdy mi tego nie powiedziałaś. 

A gdy wybuchła bomba między nami, wyrzuciłaś każdą małą cząstkę, tylko po to aby mnie skrzywdzić. 

Czyli ciągle ukrywałaś w szafie coś, co w końcu musiało wyjść? 

Czyli nie znałem cię wcześniej? 

Czyli ukrywałaś to, że tak naprawdę jestem tylko osobnikiem, który zawsze jest skrzywdzony i nie patrzy na pozytywy? 

Jak mogłaś udawać? 

Dlaczego to zrobiłaś? 

Powiedz mi tylko, czy uważasz, że to co się działo u mnie, nie było powodem moich smutków? 

Czy znowu się użalam? 

 

Może powinienem nosić imię “Użalacz”?  

sobota, 24 maja 2025

Pewnego słonecznego dnia

Pewnego, słonecznego dnia, gdy słońce jeszcze nie wstało dokładnie

Widziałem go na promenadzie

Nie wydawał się za specjalnie inny, a wręcz przeciwnie, wyglądał na kogoś kto stracił wszystko co miał, a teraz błąka się sam.

Otchłań smutku chyba go zabierała. Wcale nie powoli. Tonął już od dawna

Wydawało mi się że chce zamieszkać w tym jeziorze

Tak jakby chciał tam zamieszkać i stworzyć nowe życie, nowy świat.

Może lepiej by było, gdyby faktycznie tam został. Może otoczy się ładnie zielonymi wodorostami i zamieszka z nimi na zawsze. Było widać to w jego oczach. Naprawdę. Było to widać tak wyraźnie, że wyraźniej się już nie dało.

Wydaje mi się że chyba go tracimy. Nie widać, jakby mu to przeszkadzało. Puszczę go wolno.

czwartek, 22 maja 2025

Poleżę sobie w smutku sam DWA

Zebrałem się z podłogi,

choć wciąż nie miałem komu mówić.

Na stole zimna herbata,

i ptaki wciąż śpiewały — jakby mnie nie było.

Wyszedłem.

Nie na długo.

Ale wystarczyło, by zobaczyć,

że nie wszystko umarło.

środa, 21 maja 2025

Poleżę sobie w smutku sam

Poleżę sobie w smutku sam

Nie mówiąc o tym nikomu

Poleżę sobie w smutku sam

Z ramionami wzdłuż ciała

Poleżę sobie w smutku sam

Na przeciwko sufit słaby

Poleżę sobie w smutku sam

A zza okno będzie słuchać śpiew ptaków

Poleżę sobie w smutku sam

Żeby nikt nie pytał gdzie jestem

Ach

Boję się że poleżę w smutku sam

Przy tobie w smutku leżę sobie sam

Obok leżysz sobie z kimś

Ja już nie leżę w smutku sam

niedziela, 18 maja 2025

Po wielu miesiącach

Najsmutniejsze było to

Kiedy zobaczyłem cię po wielu miesiącach

I tak cieszyłem się na to spotkanie

Tak bardzo tego wyczekiwałem

Tak bardzo tego chciałem

Czekałem

I czekałem

A kiedy się pojawiłeś

Musiałeś przedstawiać się jeszcze raz

Nie poznałeś mnie

Zapomniałeś

I kiedy powiedziałeś że nie pamiętasz

Moje serce pękło na milion kawałków, kolejny raz

Nie sądziłem że możesz mnie zapomnieć

Przecież tańczyliśmy razem do piosenek

Śmialiśmy się z piosenek

Chodziliśmy na spacery

Specjalnie zakładałem ci dwie różne skarpetki, bo byłeś trochę jak ja

Jak wujek

Gdy mi cię odebrano

Nie potrafiłem się z tym pogodzić

I żyłem codziennie z myślami intymnymi czy kiedyś się spotkamy

Czy te wspomnienia zostaną z tobą

Ale nie zostały

I ty też odszedłeś

Bo nie miałeś wyboru

Dalej o tobie pamiętam

Nasz wszechświat

A co jeśli wszechświat jest skończony

Tak jak my

Całe życie mi mówiono, że jest nas więcej

Że nie jesteśmy sami

Może mieli rację?

Wszechświat jest niesamowity

Nie potrafię pojąć tego, że on w ogóle jest

Istnieje

Na co dzień o tym nie myślę

Ale gdy już pomyślę

Działa to na mnie intrygująco i irytująco

Dlaczego nie potrafię zrozumieć tego, że jesteśmy tylko ziarenkiem piasku na pustyni.

Dlatego

Może Mały książę istnieje

Może dlatego oddał swe życie, by podróżować po wszechświecie, aby znaleźć Różę

Wybije zaraz 3 w nocy

A ja ciągle się zastanawiam

Ile tak naprawdę jest wszechświatów

I dlaczego

Ty jesteś

Każdym z nich

———————-

moja nowa książka „moje noce na balkonie” już dostępna https://ridero.eu/pl/books/moje_noce_na_balkonie/

sobota, 17 maja 2025

piątek, 16 maja 2025

MOJE NOCE NA BALKONIE- NOWA KSIAZKA

TU KUPISZ KSIAZKE

DZIEKUJE!!!


moje noce na balkonie- KLIKNIJ

Odpowiedz mi sama

 Kiedyś myślałem że pełnia może być codziennie

Tak zebym nie spał do późna
Żeby patrzył w gwiazdy i w księżyc
I myślał o tobie

Tylko czy myślenie o tobie da mi satysfakcję?
Pomoże?
 Zastanawiam się czy jest jeszcze sens
Patrzenie na niebo
I gwiazdy
I księżyc

Jest sens? 
Odpowiedz mi sama

czwartek, 15 maja 2025

Muszę pomyśleć

 Wiem, że czasami oburzam się bez powodu

Ale momentami mam dość ciągłego myślenia za Ciebie

I tego że

Muszę wszystko poprawiać


Jesteśmy dorośli

Jesteśmy już na tyle ogarnięci, że powinniśmy rozumieć siebie na wzajem

Powinniśmy być na tyle ogarnięci żeby żyć dobrze

Na spokojnie


Już sam nie wiem jak to z tym wygląda


Chyba muszę pomyśleć 



środa, 14 maja 2025

czekam na ten moment

 naprawde czekam na ten moment
kiedy to wyjdzie
i kiedy mi wyjdzie

bo siedze ciagle
i siedze
i obrabiam i poprawiam

dlatego malo mnie tutaj

ale szykuje i bede
nie chce sie zawiesc
znowu

i was
i ciebie



niedziela, 11 maja 2025

Pętla czasowa

 Czy piatek czy poniedzialek

Ciagle podobnie

Bo


W poniedzialek czekasz na piatek

W piatek czekasz na dlugi weekend

W weekend czekasz na dlugi urlop

Po urlopie czekasz na koniec jesieni

Po jesieni na wiosne


I tak ciagle


I tak mija czas


Moze my potrzebujemy czegos wiecej

Korzystnie korzystania z czasu

Tutaj tego nie ma

Wpadlismy w pętle czasowa

I nie wiek czy da sie z niej wydostac

Ja tylko jestem kamieniem

sobota, 10 maja 2025

Boje sie

 No ja wiem ze to bylaby nieprawda

I jest nieprawda


Ale snilo mi sie ze twoje cialo powedrowalo przez ekran do kogos innego

Boje sie tego

Podswiadomie gdzies dalej to siedzi

Choc wiem ze to jest niemozliwe


Ciagle boje sie o nas

Tak jakbysmy mieli juz swoj koniec zapisany

A ja nie chce

Boje sie tego

Dlatego boje sie ze spodoba ci sie ktos inny 

Ze ja juz nie bede nim


Taki cholerny strach

Tak straszny ze trudno go sobie wyobrazic


Boje sie

czwartek, 8 maja 2025

Zwątpiłem

 Zwatpilem


Dzisiaj pierwszy raz

Chyba pierwszy raz

Zwatpilem w to co robie dla ciebie

W to jakie male rzeczy ci daje


Zwatpilem w to ze kiedys mi podziekujesz

Zwatpilem w to ze kiedykolwiek zobaczysz jak bardzo male rzeczy sa wazne i jak bardzo sprawiaja ze druga osoba czuje sie wazne

Wysluchana


A ja

Zwatpilem juz ze mnie sluchasz

Ze chcesz mnie wysluchac

Zwatpilem w to ze interesuje cie to co mam dopowiedzenia 

W ogole myslisz ze moge miec cos dopowiedzenia?

Myslisz ze moge miec o czyms pojecie?

Czy moze myslisz ze juz niczego sie od nikogo nie dowiesz?


Wiem

Ze nie wiem duzo

Albo ze nie wiem nic

Ze jestem tylko osoba ktora slucha i ma rozumiec, ale najlepiej zeby nic nie mowila bo jej to nie wychodzi


Ja jestem ta osoba


Zwatpilem ze moge o cos walczyc

zwatpilem ze jest sens


I dlatego pierwszy raz dzisiaj

Zwatpilem w nas


środa, 7 maja 2025

Ciagle inna rzeczywistosc

 Wbijajac kolejny raz

Te same krzywdzące slowa

Te same nadzieje

I to co uznajesz za glupie 


Dzieki temu

Tez mnie wbijasz

Tez jest tak jak mialo nie byc

To nie mialo tak wygladac


A rzeczywistosc

Ciagle sie zmienia

Ciagle jest inna

I juz 

Bez ciebie

wtorek, 6 maja 2025

Żyłem nadzieją

 Niewazne gdzie sie pojawie

Zawsze cos jest nie tak


Niewazne co bym zrobil 

To zrobie to zle


Bo ja ciagle czuje sie winny

Ale jestem gotowy na nowa droge

Jestem gotowy na to co mi powiesz

Tylko powiedz ze powiesz


Ja chce z toba porozmawiac

Chcialbym z toba porozmawiac 

Jednak od dawna sie juz nie rozumiemy

Od dawna juz cie nie ma w srodku

Zostawilas to za soba

A ja

Ciagle czekalem w naszych miejscach


Ciebie to nie obchodzi

Ale ja

Zylem nadzieja

niedziela, 4 maja 2025

Czas radosci z toba

 Czas radosci z toba
Boje sie ze moze sie skonczyc w kazdej chwili
A jak sie skonczy to co zrobimy?
Jak postąpimy?

Ja nie chce myslec o tym

Dlatego wstaje w poniedzialkowy poranek
I zapominam o wszystkim
Bo moge pamietac tylko o pracy

Szklana butelka sprzed 10 lat

 Dzisiaj z rana 

Jezioro nie bylo spokojne

Tworzylo małe fale poprzez delikatny wiatr

 Po raz kolejny przywołał mi wspomnienia

Tym razem


Wtedy kiedy w butelke szklaną wkładałem list i rzucałem w wisłe

Teraz zastanawia mnie to czy do kogos dotarła

Czy ktoś ją przeczytał


A nawet gdyby

To pewnie sie uśmiechnął przez te błędy ortograficzne

Choć miałem wtedy tylko 14 lat 

Wiedzialem ze juz zawsze bede taki jaki jestem


Juz zawsze bede malym wrazliwym chlopakiem, ktory swe emocje wysyła w swiat

Ktory czuje inaczej

I inaczej to widzi


Nie uwazam siebie za wyjatkowego 

Ale boje sie ze jestem jedyny na swiecie

I ze chyba 

Nikt mnie nie zrozumie

Tylko te fale 

Tylko ten wiatr


Juz nikogo nie mam

czwartek, 1 maja 2025

Ten las

 Nie wiem jak opisac ten las


Bo za snia wyglada tak bezpiecznie i przyjaznie

Masa motylkow i pszczolek

Masa wspanialych roslin i ptakow

Czuc mozna bezpieczenstwo


Noca zas wychodza koszmary o ltorych lepiej nie wsoominac

Tak jakby ciagle ktos cie obserwowal a ty nie wiesz skad i z ktorej strony


To ciekawe


Niby jesteście zaprzyjaźnieni i tacy dogadani

A jak dochodzi co do czego to tylko cie straszy i knuje za twoimi plecami

Tylko ze moje plecy sa teraz twardsze niz twoj noz


I juz sie nie boje

Juz wiem jak zostac sam 

Juz to rozumiem


Niepotrzebnie wychodzisz tam gdzie cie nie chca

Tam gdzie wiecznie obserwuja i komentuja

Tam gdzie

Nikt inny na ciebie cie czeka tylko twoje koszmary


Daj sobie z tym spokoj

No i chyba

Daje

Lub juz

Dalem

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka