Moj przyjaciel dawno odszedl

 Moj najlepszy przyjaciel juz dawno odszedl

Nie zapowiada sie ze wroci

Od tylu lat nie wraca

Tesknie czasem za nim

Bo dawal mi poczucie szczescia

Nie wiedzialem co to samotnosc

Bo przez chwile myslalem ze mam cie na zawsze

Pozniej wiedzialem ze to nie ty

Nasza milosc juz dawno zaginela 

A ja bylem zawsze sam

Teraz tez jestem sam

Szczesliwego Nowego Roku

Chcialbym juz odpuscic

 Juz nie mam nad tym kontroli

Cieszylem sie z twoich zmian

I to jak zmieniasz sie z dnia na dzien

Ale ty tego nie widzisz

Ty tego nie zauwazysz

Tobie wcale nie jest ciezko

To ja zawsze wracam do ciebie 

Chcialbym czasem nie czuc tego co robisz

Chcialbym juz odpuscic

Ale nie chce cie stracic

Nie chcialbym cie stracic

A wiem ze tak musi sie stac

Musze cie stracic

Warszawska kawiarnia

 Siedzielismy w warszawskiej kawiarni

Herbata na pol

A wtedy uslyszelismy piosenke

I tekst:

 „Do u get deja vu?”

Zacytowala 

I spojrzala sie na mnie

To tak dziwne

Ze po takim czasie

Siedzac znow razem

Pojawil sie taki tekst

Przypadki nie istnieja

A ja wiem ze ty zawsze bedziesz miala deja vu

I tego sie nie pozbedziesz

Powod

Powod dla ktorego czuje sie dobrze 

Czasami ciezko mi go znalezc

Ale przeciez to nie jest tak ze ciagle czuje sie zle

No nie?

 I could change up my body and change up my face
I could try every lipstick in every shade
But I'd always feel the same

Ulice

 Te ulice jakos tak przyciagaja

Czuje twoje perfumy

Czasami stane w miejscu i mysle 

Wyszedlem juz z wprawy 

Chcialbym wiecej i wiecej 

A te ulice szepcza te piosenki

Spiewaja je po cichu

A ja podazam za tym glosem, ktory wiatr mi przynosi

Niewazne jak nie chce

To czasami i tak musze

Tesknie za ulica paronamiczną

Za ulica cichą i za młyńską

Dalej o nich mysle

I dalej pamietam ta wisnie

Tej ktorej obiecalem

Ze bede o niej pamietac

Wiec pamietam

To wspomnienie, bedzie dobrym

 Podzielilem sie z toba psim jedzeniem

Uznalismy ze to oplatek

Dawno nie przezylem takiej Świętej nocy

I świetnej

Ta noc przypomniala mi tysiace innych nocy

Ale nie z Toba

Nie wszystkie wspomnienia chca dla nas dobrze

Ale mysle

Ze za 10 lat

To wspomnienie, bedzie dobrym 

Nie czuje tego prawie nigdy

 Nie czuje tego codziennie

Moge nawet napisac

Ze nie czuje tego prawie nigdy

Wez mnie na spacer

Pokaz mi swoj swiat

Dzisiaj wygladasz na wesołą

Ja juz sam nie wiem 

Z kim mam plynac

Bo sam juz nie wiem czy kogos znam

Co to zmieni

Ze napisze wam

Znowu jestem smutny 

Znowu czuje sie zle

Bo nie wiem jaka jest moja misja

Nie chce byc nigdzie

Bo nie wiem jak mam sie czuc 

Nie wiem jak mam sie czuc

Mysle ze zawsze taki bylem

Kims kim zawsze bylem

23

 Boje sie pisac o tobie

Szczegolnie dzisiaj

Wiem ze kiedys nadejdzie ten dzien

Ale on nie nadszedl dzisiaj

To nie byly twoje marzenia

 Wtedy zdalem sobie sprawe 

Ze ona nigdy nie chciala tego co ja 

Ze to byly moje marzenia, nie jej

Ze ona mnie nasladowala

Ze chciala byc jak ja 

To nie byly twoje marzenia

Znowu sie pojawiam

 Juz jutro pojawie sie w tym miejscu 

Pojde do sklepu

Kupie czerwony balon

Pojde do Nibylandii 

I zawiąże na drzewie

Tak jak kiedys

Jesli kiedys nie bedziesz wiedzial czy wciaz tutaj jestem

Pojdz do Nibylandii

Bedziesz wiedzial

Pojutrze

 Pojutrze to po jutrze

Co jest przed jutrem?

Albo obok jutra?

 Zle

Jak za dużo, to przepraszam

 Dawno nie dodawalem tutaj zadnych zdjec

I to jestm bardzo dziwne

Ja co post mialem zdjecia

Specjalnie chodzilem na „sesje” zdjeciowe z ex przyjaciolka 

Ale to kiedys

Wiec dzisiaj dodam kilka zdjec tak o

Oki?

To milego ogladania

Nie bylo mnie tam 3 miesiace

 Nie bylo mnie tam 3 miesiace

I ciezko

I dziwnie mi ze wroce

I znowu was zobacze

To nie tak ze sie nie ciesze

Bo ciesze sie bardzo

Ale zobacze tez osoby ktorych nie chce zobaczyc 

I to jest najgorsze

Niby nie powinienem sie przejmowac

Ale taki jestem

Przejmuje sie wszystkim

I to jest moj problem ktory aktualnie rozwiazuje

To nie tak ze nic z tym nie robie

Bo robie

I staram sie dzialac skutecznie

Powoli ale

Naprawde skutecznie

Powoli pozbywam sie ludzi ktorzy malo co wniosli do mojego zycia

Po co mam miec ludzi ktorzy czerpia mnie calego

Ale nic nie daja w zamian

Mysle ze dam rade 

Juz nie tesknie

 Juz nie tesknie za tym wszystkim

Juz nie wspominam tych ludzi

Bo to nie ma sensu

I wreszcie do tego doszedlem

Nie czuje juz

Tych wspomnien

Niczego juz 

Nie czuje

Ciezko mi siebie ostatnio zrozumiec

Kupilem swoje auto 

A rzadko nim jezdze

Bo czuje sie doroslym

A ja

Nie jestem na to gotowy

Nie wiem czy jestem gotowy na to zeby zaczac ukladac swoje zycie

A wiecie co jest okropne?

Ze wlasnie tego kiedys chcialem

Chcialem zaczac ukladac sobie zycie

Ten czas

 Cos ten czas za szybko leci

Nie wiem czy mi sie to podoba

Bo nie znajduje czasu na nic

A co jak nie bede chcial wrocic?

I rzuce wszystko zeby zostac

Tego sie troche obawiam

Ale nie wiem jak bedzie

Dlatego sie boje

 Milego weekendu i jeszcze troche

Czy to jeszcze pamietnik?

 Czy to jeszcze jest pamietnik?

Taki dzien na nostalgie

Jakos nie potrafie byc normalny

Zawsze bede nienormalny

I to jest

Normalne

Wciaz mam sobie kamien

I to bardzo bardzo ciezki

I staje sie coraz ciezszy kazdego dnia

I juz nie daje rady go uniesc

Gazety

 Tesknie za tym jak czytalas gazety

Bylas jakas taka szczesliwsza

Nie uzywalas zbytnio internetu

Bo mialas te stare telefony

A teraz

Jest troche inaczej

10 lat temu, nigdy bym nie pomyslal

Ze to wszystko pojdzie w taka strone w jaka poszlo

Czasami w to nie wierze

Nie potrafie zrozumiec

Jak ten czas 

Tak cholernie szybko przemija

I

Wtedy masz poczucie

Ze zmarnowales tyle czasu

Ze zmarnowales 10 lat i 10 lat juz siebie szukasz

I wciaz nie mozesz znalezc

Ta swiadomosc mnie poteznie boli

Bo moglem zrobic tyle roznych rzeczy

Moglem tyle spelnic

I tyle zmienic

Tyle zrobic, zeby nie zrobic bledu

Ale nie wykorzystalem tego

Nie wykorzystalem tego czasu

Tak jak powinienem

I 

Ostatnio nie moge spac

 Ostatnio nie moge spac

Znowu

Znowu mam problem ze spaniem i wstawaniem

A przez tyle miesiecy bylo dobrze

Co jest ze mna kurwa nie tak

Ale tak serio

Dlaczego tak jest

Dlaczego mam dziwne sny

Dlaczego nie moge byc normalny

Powiedz „tak” niebu

 Chcialbym powiedziec tak niebu

I chcialbym go miec w sobie

Dac szanse na nowe zycie 

To chyba mozliwe?

Powiedzmy ze wszystko zaczyna sie ukladac

Ale to tylko tak wyglada 

A ja wiem ze nie moge wrocic

Musze w koncu zaczac myslec o tym niebie

To tylko tak wyglada

Ale nikt nie powiedzial ze bedzie tanczyc ze mna

Bialy dres nie pasuje 

Bede mial cie w myslach

 Chcialbym sie poczuc jak kiedys 

Zamieniles niezapominajke

 Znowu klamales ze bedziesz

Ze przeciez nie odejdziesz

I zamieniles moja niezapominajke w stokrotke

Tak jakbym byl tylko na jakis czas

Nie pamietasz mnie

Ale nigdy nie zapomnisz

Bo wiem ze nie potrafie wyjsc ci z glowy

Tyle ile zrobilem dla ciebie nie zrobil nikt

I nigdy nikt nie zrobi

Juz nigdy nie spotkasz takiej osoby jak ja

Juz nigdy cie tak nikt nie wyslucha

I juz nigdy nikt cie tak mocno nie przytuli jak ja

Zabierz mnie na kawe

 Chcialbym zebys zabral mnie na kawe

Bo patrzysz sie na mnie w taki sposob

Jakbys po kawie

Chcialbys czegos wiecej

Ale tego nie wiem

Troche mnie intrygujesz

I denerwuje mnie to, ze nie moge cie dotknac

A ty czasem to robisz

A ja wiem ze swiadomie

Wiec nie czekaj

Po prostu chwyc mnie za reke

I zabierz do siebie

Juz mnie troche znasz

Ale tylko troche

Moze chcesz mnie poznac blizej?

Tylko nie calkowicie

Bo chce zebym ja cie intrygowal

Wiec po prostu

Zabierz mnie na kawe 

Mam szanse byc szczesliwy

 Chcialbym wam cos powiedziec

Ale nie wiem czy moge

To znaczy moge ale nie wiem czy chce krakac

Nie pisze juz tak czesto wierszy

Ale taki mam po prostu czas

I to jest normalne!

Czesto zastanawiam sie czy umiem jeszcze pisac

Czy stracilem ta umiejatnosc

Czy ja w ogole mialem ta umiejatnosc

Duzo siedzi mi w glowie

Ale…

Chyba mam szanse byc szczesliwym 

Mikołaj spełni twoje marzenie

 Dzisiaj nie jestem przygotowany ale nie zawsze musze byc? Ten stan przygotowuje mnie sam i boje sie kazdego nastepnego dnia, mysle ze dam rade. Czasem tylko watpie w swoje mozliwosci. Dzisiaj Mikolajki wiec niech Mikolaj przyniesie wam marzenie do domu. Niech sie spelni. 

Cos nowego mi przyniosla zima

 Cos nowego mi przyniosla zima

Az jest to dla mnie dziwne

Ciagle bylo zle 

Kazda zima byla tragedia

Daj mi chociaz raz szanse

Wykorzystam ja jak moge 

Bede wierzyc 

Juz nie chce w to watpic

Blog jest moim pamietnikiem

Dlatego tutaj to wszystko jest

Nie ukrywam juz niczego

Bo juz nie mam nawet czego

Koncze na dzisiaj

Bo juz trzeba spac

Moje postanowienie i wszystko

 Bo to bylo oczywiste ze tak sie stanie

Nikt nie robi tego co mowi

A czy ja robie?

Dzisiaj drugi dzien mojego postanowienia

Kiedys wam powiem co to bylo

Ale

Dam rade

Jest bardzo ciezko

Dostaje goraczki i bolu glowy

Bolu brzucha i złego samopoczucia 

Ja dam rade

Moja silna wola jeszcze istnieje

Jestem tego wart

Dam rade

Czasami mysle ze mnie tutaj nie ma

Tak jakby nic nigdy nie istnialo

A pozniej zdaje sobie sprawe z tego ze 

Wszystko jest takie kurwa nudne

I takie monotonne 

Czy da sie to jeszcze zmienic?

Moj plecak jest na to gotowy

Nie wyszedlem z pokoju

 Dzisiaj nie wyszedlem z pokoju nawet na chwile

Nie chce

Nie czuje potrzeby

Lubie ten pokoj

Ale przeszkadzaja mi drzwi

Ciagle widze siebie w nich

Nie powiem ze pokoj sprawia mi szczescie

Bo nic nie daje mi szczescia

Ale lozko to moje krolestwo

I jest na nim wszystko

Nawet osoba ktora chowa sie przed swiatem

Czy to dobre?

Nie wiem

Ale wiem ze zniknie 

Bo czasami

Smieci

Sie same wynosza

 Trzymajcie za mnie kciuki

Potrzebuje teraz wsparcia

listopad zawsze jest ciezki

 To byl ciekawy miesiac

Listopad dla mnie zawsze jest ciezkim miesiacem

Zawsze za duzo mysle

I zawsze wtedy chve za bardzo

Tesknie za ta zima ktora kochalem

Ale to nie wroci

Bo zaraz minie kolejny rok bez ciebie

I tego nie powstrzymam

Kiedys kochalem zime

Kiedys kochalem swieta

Ale to bylo kiedys

Od kiedy cie nie ma

Nie lubie niczego 

Juz nic nie ma takiego sensu

Tak naprawde to od kiedy pamietam chcialem umrzec

W pierwszej gimnazjum Pani od polskiego powstrzymala mnie przed proba samobojcza

To bylo tak dawno

Nigdy nie sadzilem ze to zleci tak szybko

Czas tak szybko mi zabiera mlodosc

A ja… od dawna czuje sie stary

Moja dusza juz nie wyglada tak samo

To tylko cząstka jej

Nie wiem co teraz bedzie

Nie wiem co mnie teraz czeka

I nie wiem czy chce wiedziec

Za duzo wszystkiego

Chce sie pozbyc wszystkiego

I odzyskac nic

Dzień 29 - ostatni

 Dzien 29

Dzisiaj kladac sie spac

Wlasnie przed chwila

Doszlo do mnie ze juz chyba czas odejsc z mojego instagrama

Chyba czas zalozyc nowe konto

Chyba czas zaczac nowa historie

Z nowa nazwa

Bo przecież zakrecony adrian juz nie istnieje

Tak bardzo bede za nim tesknic

Ale…

Ja juz przeciez nim nie jestem.

Nie wiem kiedy to zrobie, ale musze to zrobic

Chce to zrobic ale bardzo sie boje 

Dzisiaj uszczesliwily mnie przyszle zmiany

Dzień 28 - 22

 Dzien 28

Dzisiaj moje urodziny

I wiecie co?

Pierwszy raz od dawna sie tym nie przejmuje

Zwracam uwage na to

Ze jestem juz tyle lat trzezwy

Ze juz tyle lat nie pije alkoholu 

To tak dziwnie brzmi

„Tyle lat juz nie pije alkoholu”

Ale to chodzi o to ze ja nigdy nie pilem

I lubie sie tym chwalic

Bo uwazam ze jest czym

Dzień 27 - starość

 Dzien 27

Dzisiaj uszczesliwilo mnie to, ze nie myslalem o tym ze sie starzeje.

Dzień 26 - wycieczka

 Dzien 26

Dzisiaj bylem w Bialymstoku

Sam

Pojechalem pociagiem

Chcialem sie poczuc jak w Lublinie

Lubie jezdzic pociagami

Moglbym robic to ciagle

Co z tego ze nie zawsze trafiam na dobry peron

Ale 

Wtedy moje zycie pedzi 

Tak jakbym mial jeszcze szanse

Nastepnym razem chce pojechac do Olsztyna

Bo bylismy tam razem 

A ja chce sobie ciebie przypomniec.

Dzisiaj uszczesliwila mnie podroz pociagiem i odwiedzenie nowego miasta 

Dzień 25 - psychologia

Dzień 24 - nocne koszmary

 Dzien 24 

Nocne koszary mnie przesladuja

Ciagle ten sam sen

A raczej jego kontynuacja

Ciagle wszystko laczy sie w calosc

Ciagle te sny pokazuja

Ze musze

To nic co daje powod do szczescia

Jednak…

Te sny troche mnie intrygują 

I ciekawia 

Codziennie o nich mysle 

I po prostu uszczesliwia mnie ta ciekawość 

Kiedys napisze wiecej

Dzień 23 - pomoc (znowu)

 Dzien 23

Dzisiaj pomoglem jakiejs Pani

Poprosila mnie o pieniadze na bilet

Mialem tylko 7zl

Ale oddalem

Trzeba pomagac

Naprawde

Pomagajmy 

Dzisiaj znowu uszczesliwila mnie pomoc

Dzień 22 - rysunki

 Dzien 22

Dzisiaj uszczesliwily mnie moje rysunki

Lubie sobie czasem porysowac

Tak dla jaj bardziej

Zatrzymałem je na pamiatke

Dzień 21 - ujawnienie

 Dzien 21

Em

Nie wiem jak zaczac to co chce napisac

Bo juz chyba o tym pisalem

Nie wiem czy to jest pozytywne

Ale czy mozemy zaliczyc to jako wygadanie a wygadanie daje ulge, ulga da mi szczescie.

Wiec to napisze

Brakuje mi osoby, ktora bylaby w stanie pisac ze mna codziennie

O wszystkim i o niczym

Tak jak kiedys, mialem mnostwo osob

I wtedy chcialem odpoczynku

To byl blad

Brakuje mi kogos kto moglby sie mna zaopiekowac

Wiem to jest takie kurwa zalosne

Bo jestem dorosly 

Nie jestem juz kurwa dzieckiem czy nastolatkiem

Kazdy juz traktuje mnie jak… doroslego

I to mnie poteznie kurwa przeraza

Wyjezdzam

Bo ciagle szukam osoby takiej jak ty

Ale nigdzie nie moge jej znalezc

I nie znajde

Potrzebuje zainteresowania

Potrzebuje milosci i pewnosci ze bedzie ktos na zawsze

I ktos kto by za mna stanal w kazdej sytuacji 

Kogos kto by mnie po prostu

Wysluchac 

Tak

Po prostu 

Wysluchac i przytulic

Wiesz?

Nie ma juz czesci mnie

Tego ktory zawsze o wszystko walczyl

Teraz 

Jestem obojetny

Bo uczucia odeszly wraz z tamta czescia mnie

Ja juz nie wiem co robic

Znowu pojawily sie w mojej glowie zle mysli

I mysle ze te mysli wkrotce sie spelnia

Ze mnie juz nic nie zostalo

Chcialbym tylko lezec

I sluchac tej przygnębiającej muzyki

Dzisiaj uszczesliwilo mnie to ze sie wyzalilem

Dzień 20 - paradokumenty

 Dzien 20

Lubie ogladac paradokumenty

Nie wiem dlaczego

Jakos kojarza mi sie z taki dziecinstwem

Duzo pamietam z dziecinstwa

I czasami zachowuje sie tak, jakbym znow mial te 10 lat

No bo czasami trzeba

Czasami

Gdy jestem sam w mieszkaniu

Czasem siadam na podlodze

Zamykam oczy 

I

Wyobrazam sobie rzeczy ktore kiedys sie wydarzyly

I wyobrazam sobie rzeczy ktore sie nie wydarzyly

I zapewne nie wydarza

Nie wstydze sie tego

Nawet paradokumenty moga pomoc w refleksji

Dzisiaj uszczesliwily mnie paradokumenty

Dzień 19 - (z)jedzenie

 Dzien 19

Lubie cieple lody

I one mnie dzisiaj uszczesliwily

Chwala i czesc cieplym lodom

Dzień 18 - pomoc

 Dzien 18

Poszedlem na spacer 

Jak zawsze rano

Idac do sklepu zauwazylem starsza kobiete

Miala kule w obu rekach i nie miala jak wziac swoich zakupow

Podszedlem do niej i zapytalem czy pomoc

Pomoglem

Co prawda zanioslem te zakupy na najblizszy przystanek ale przez ten kawalek ktory z nia przeszedlem, dowiedzialem sie ze kobieta ma juz 90 lat!

Naprawde na tyle nie wygladala

Podziekowala i mi i powiedziala ze cieszy sie ze sa jeszcze uprzejme osoby

Zrobilo mi sie milo

Zawsze uwazalem siebie za uprzejmna osobe, dopoki ktos nie zajdzie mi za skore

Dlatego potwierdzenie tego, ze jestem uprzejmy dalo mi kopa do pomagania

Dzisiaj uszczesliwila mnie pomoc 

Day 17 - what i am

 Day 17

What i am?

Who i am?

Im just little toy

Its okay

I know that

But something it feel like…

I dont know what

So

WHAT I AM

 i talked to myself for a long time today 

And j realized that i was born to help people

I guess

What i am?

Im human

Just… human 

Today i feel like a human

Dzien 16 - wiara

 Dzien 16

Maly ksiaze

Jesli gdzies tam jestes

Chce zebys wiedzial

Ze jestes moim

Bohaterem

 Myslicie czasami nad tym czy historie disneya istnieja naprawde?

Bo ja mysle o tym naprawde bardzo czesto

I bardzo dlugo

Bo ja wierze w to wszystko

Dlaczego by mialo tego nie byc

Ludzie nie wierza ze cos sie stanie 

Dopoki sie nie stanie

Nie badzcie zamknieci

Glowa duzo potrafi

Ale czasami trzeba jej pomoc

Dzisiaj powrocila mi wiara ktora czulem dawniej

I podoba mi sie to 

Dzień 15 - zdrowie

 Dzien 15

Dzisiaj uszczesliwily mnie dobre badania krwi i moczu

Zawsze balem sie takich badan

Ze wyjdzie cos najgorszego

A tu Pani Doktor mowi ze krew idealnie

To bylo zaskoczenie

Wiec jestem zdrowy 

A to najwazniejsze

Dzień 14 - żal

 gdzie sie podziali wszyscy moi przyjaciele?

ciągle mi sie snicie

i to nie sa naprawde fajne sny

bo kurwa

tesknie

i nie rozumiem dlacxzego was kurwa nie ma

naprawde

nierozumiem

obiecaliscie mi gwiazdy na niebie

a ja zostalem pod ziemią

tak bardzo moja nienawisc rosnie

ale spada kiedy mysle o tych wszystkich wspomnieniach

i

juz nie chce

dzisiaj mam w sobie żal

ale to też jest potrzebne!!!

Dzień 13 - zbawienie

 dzisiaj uszczesliwil mnie spokoj

mialem dzien spokoju i odpoczynku od wszystkiego

chociaz i tak mysle ze za duzo nie robie

i mam troche poczucie winy

bo chyba powinienem cos robic no nie?

w sensie doslownie cos wiecej

tak chyba nie wyglada zycie?

a jesli tak wyglada to ja sie wypisuje

ROZMYŚLENIA TEŻ SĄ DOBRE!

pamietam 2014

i gimnazjum

o booooze jak ja sie balem

bardzo

ale dalem rade

moze kiedys wam opowiem wiecej,

ale nadejdzie czas na to aby powoli ujawniac sekrety adriana

sekrety tez nie zawsze sa sekretami

moje zbawienie

to dzien dzisiejszy

Dzień 12 - wyobrażenie

 czasami

nic mi sie nie chce 

tak jakbym zatrzymal sie w jednym miejscu na wieki

wyobrazam sobie jak leze na tym cholernym bialym lozku w lesie

zieonym lesie

tak bardzo wiele odcieni zieleni

nie wiem czy to co robie jest w porzadku

ale wiem

ze sa takie dni jak ten

kiedy wyobrazam sobie cos co bym chcial

dzisiaj uszczesliwily mnie te wyobrazenia

Dzien 11 - łóżko

 Dzien 11

Lubie dni w ktorym leze w lozku i odpoczywam

Czasami tak lubie

Dlatego czuje sie dobrze lezac caly dzien chociaz raz na jakis czas

I dzisiaj jest taki dzien

Gdzie leniuchowanie daje mi odpoczac i nie myslec

Dzisiaj sprawilo mi szczescie lezenie na lozku

Dzien 10 - pewnosc siebie

 Dzien 10

Dzisiaj czuje sie pewny siebie

Podoba mi sie kierunek w ktorym idzie moj styl

Lata 80 to chyba jednak ja

Podobam sie sobie

Ladnie wygladam

Czasami lubie sie sobie podobac

Nie jest to czeste

Ale czasem sie zdarza

Dlatego 

Dzisiaj czuje sie pewny siebie

Dzisiaj czuje sie ladny

Dzisiaj jestem ladny i jestem pewny siebie

Dzien 9 - kolory jesieni

 Dzien 9

Po wczorajszym dniu troche sie juz ogarnalem

Czuje sie w miare dobrze

Bylem na przeslugim spacerze ktory osiagnal 10km

Tego potrzebowalem

Jesien jest piekna

Ale bardzo smutna

Mam wrazenie ze spadam razem z liscmi

Mam swoje piekne kolory

Ale powoli one blakną 

Dzisiaj uszczesliwily mnie widoki i kolory jesieni

Dzien 8 - nic dobrego

 Dzien 8

Dzisiaj jest jeden z gorszych dni ostatniego czasu

Dzisiaj plusem jest to ze nie ma plusow

Dzien 7 - spacer

 Dzien 7

Kocham spacerowac 

Kocham chodzic nowymi drogami

Kocham chodzic starymi drogami

Nie ma minusow spacerowania

Spaceruje sam

Mimo ze kiedys tego nie lubilem

A teraz

Wszedzie chodze sam

I wiem ze mam kontrole nad tym gdzie ide

Nad tym jaka droge wybiore

Tylko ja decyduje gdzie moge pojsc 

Spacery pozwalaja mi odetchnac

Pozwalaja mi pomyslec

Dotlenic

Oddychac

A czasem zapominam jak to jest oddychac prawidlowo

Dzisiaj uszczesliwil mnie spacer

Dzien 6 - dobry uczynek

 Dzien 6

Bylem z bratem na cmentarzu

Kupilismy znicze i zapalalismy tam gdzie nie swiecil sie zaden znicz

Dalo mi to swiadomosc

Ze zrobilem dobry uczynek

Sprawilo to ze czulem sie dobrze

Robmy dobro

Dzisiaj zrobilem dobry uczynek

Dzien 5 - wspominanie

 Dzien 5

Wspominanie nie zawsze jest zle

Teraz wspominam kwiecien

To byl naprawde jeden z lepszych jak nie najlepszych miesiecy w 2023r 

Slucham tej piosenki

Znowu

Sam

I wspominam to jak bylas czastka mojego serca

I wszedzie bylismy razem

Potrzebowalem tego

Dzieki tobie odzyskalem cos, co kiedys mi odebrano

A ty mnie znowu tego nauczylas

I sama mi to dalas

Ze prawdziwa przyjazn

Jest naprawde bardzo bardzo wyjatkowa

Ale tez krucha

Trzeba bardzo uwazac

Dzisiaj placze ze szczescia, mialem dobry kwiecien

Dzien 4 - pewny siebie

 Dzien 4

Doroslym bylem kiedys

Teraz ryzykuje i probuje

I wiecie co

Ciesze sie z tego

Ja siebie wiecznie ograniczlem

Bo nie wypada

Bo nie mozna

Bo konsekwencje

Ale 

Jebac to wszystko

Wlasnie probujmy i jeszcze raz zyjmy

Dzisiaj czuje sie pewny siebie

Dzien 3 - pozytywna tęsknota

 Dzien 3

Za niedlugo moje urodziny

I nie mysle w sensie negatywnym

Tylko pozytywnie

Przeciez mialem imoreze urodzinowa w czerwcu

Bardzo dobrze sie bawilismy

Tesknie za wami

Ale to pozytywna tesknota

Taka

Nostalgiczna 

Wkrotce wroce

I polubimy sie od nowa

Dzien 2 - uswiadomienie

 Dzien 2

Chyba mi sie podobasz

Podoba mi sie twoj usmiech

I to w jaki sposob na mnie patrzysz

Dawno nikt tak nie patrzyl

Chcialbym cie czesciej 

Ale nie moge

Bo znowu bedzie ze mna zle

A ja juz nie chce 

Pozwol mi sie do ciebie przyblizyc

Tylko troche

Obiecuje nie zrobie niczego zlego 

Pozwol mi sie przytulic

Dzisiaj cos sobie uswidomilem

Dzien 1 - jezioro

 Dzien 1

Dzisiaj uszczesliwilo mnie jezioro

Jest takie piekne

I dzieki niemu jakos latwiej mi oddychac

To widoki dla ktorych tutaj przyjechalem

To jezioro dalo mi nadzieje

Przywialo z wiatrem marzenia

Jest pieknie

Dziekuje Bogu ze moge zobaczyc te widoki

Od dzisiaj

 Ciagle pisze o czyms smutnym, a jako ze listopad jest dla mnie jednym z najsmutniejszym miesiacem w roku to postanowilem ze codziennie bede publikowac posta o tym co DOBREGO wydarzylo mi sie danego dnia

Listopad bedzie tutaj wesoly albo przynajmniej neutralny. Zero smutkow

Nie obiecuje ze posty beda dlugie, ale beda na pewno pozytywne

Sprobujmy

Moze sie uda

01.11.2023

Nowy miesiac, nowe mozliwosci, nowy swiat

lista utworow na moj pogrzeb (post napisany 15.02.2023r.)

 mlodosc ralph kaminski

happy ending demi lovato

fuck it i love you lana del rey

zawsze ralph kaminski

Strasznego halloween!

 Dzisiaj halloween dlatego pamietajcie

Granica miedzy swiatem zywych a umarlych sie zaciera, dzisiaj wszystko jest mozliwe 

Uwazajcie i bawcie sie dobrze

Strasznego halloween!🎃 

Cygaretki jagodowe

 Cygaretki jagodowe

Po prostu…one

Nic nie zastapi ich smaku

I wspomnien

Brąz to twoj kolor przewodni

Jak lana del rey na wschodzie polski

Chcialbym przezyc moja pierwsza milosc jeszcze raz

 Chcialbym przezyc moja pierwsza milosc jeszcze raz

Bo wszystko sie potoczylo nie tak

To nie tak mialo wygladac

Kiedy ja sie skonczylem?

Gdzie zniklo we mnie to szczescie?

Gdzie to uczucie?

Bo teraz nie wiem jak mam sie czuc

Tesknie za starym soba

Och Boze, ile ja bym dal

Zeby znow miec 15 lat

Tak bardzo 

Tesknie za soba

Z tych czasow

Ja juz nie wiem w ktora strone mam isc

Juz nie wiem co robic

Juz nie wiem

Co robic

Jointy na górce

 Boze

Tak bardzo pamietam jak siedzielismy na tej gorce przed kosciolem

I jaralismy jointy

Myslelismy o wspolnym tatuazu

Ale ja wiedzialem ze ta trojka nie przetrwa

Bo „trzy” to liczba nieparzysta

Ale oni chcieli

Ja juz nie tesknie za wami

Tylko za wspolnymi wspomnieniami

Bo przezylismy duzo

Bylo mi przykro jak pozniej swietnie bawiliscie sie beze mnie

To juz nie bylo takie samo

A ja tak bardzo chvialem zeby bylo

Dlatego lana del rey to nasze wspomnienia

I dlatego wytatuowalem „2022”

Bo mimo wszystko bylo warto

I mimo wszystko

Nie zaluje

Przed snem

 Codzienie mysle o tobie przed snem

Nie sadze ze kiedys mi sie to zmieni

Za bardzo cie kocham

Wciaz

Mimo ze mija juz dwa lata 

Dalej jestes dla mnie kims wyjatkowym

Ale juz nie bede o ciebie prosic w snach

Bo wiem ze to nie mialoby sensu

Wiem ze zawsze gdzies tam bedziesz

To juz przepadlo

 Nie zawsze mialem cie przy sobie

I tutaj zaczyna sie ten problem

Bo wiele razy mowilas ze jestes

A ciebie nie bylo

To juz przepadlo

Części mnie

 Wtedy mnie zbudowales

Naprawde

Te prawie 5 lat temu w marcu

Zbudowales mnie po czesci

A pozniej sam mnie zburzyles

I patrzyles na to wszystko

Pozawoliles mi upasc

I nie

Juz w ogole za toba nie tesknie

Juz w ogole o tobie nie mysle

To naprawde dziwne

Bo kiedys byles dla mnie calym swiatem

Nie wyobrazalem sobie ze moge kiedys wstac rano i nie napisze do ciebie wiadomosci

Nie wyobrazalem sobie tego, ze juz nigdy cie nie zobacze

I ze nigdy cie nie pocaluje

Ale tak sie stalo

I stalo sie dobrze

Obiecalem ze nie bede o tobie pisac 

I nie pisalem 4 lata 

Nie zmienilem tej zasady

Ja teraz pisze tylko jakim byles dla mnie swiatem

A te cztery lata temu BYLES dla mnie swiatem

Juz nic dla mnie nie znaczysz

Tam gdzie… zyje

 Mazury…

Lasy, jeziora - to co kocham najbardziej

Od zawsze o tym pisalem

Ze kocham lasy i jeziora

I wiecie co?

Mieszkam tu teraz

Zyje i zwiedzam

Zyje

Ale…

To nie ma teraz znaczenia

Bo niewazne gdzie pojade i co zwiedze

Zawsze bede chcial wracac

Bo

Tesknie

Nienawidze tej nostalgii

Ona boli najbardziej

Czy znajde kiedys swoj dom?

Myle sie co rok

 Czasami chcialbym zniknac

I nigdy sie nie urodzic

Ale cos przezyc

Codziennie sie zabijam

Powoli wiem ze odchodze

Czuje to

Dlatego juz nic nie ma znaczenia

I niewazne co robie

Niewazne co bede robic

To 

I tak nie ma znaczenia

Czy moze to przez te leki?

Czy moze juz tak po prostu

To nie ma znaczenia

Nigdy nie mialo

Ale teraz

Nie ma jeszcze bardziej

A kiedys sadzilem ze nie da sie miec bardziej

 

Myle sie co rok

I co rok mysle ze nie moge sie mylic bardziej

I juz nie wiem co myslec

Czy moze byc gorzej?

Ciekawie czy za rok bedzie jeszcze gorzej

Moze w ogole nie bedzie

Juz nie bedzie

nie wszystko robie zle

 nie wszystko robie zle

a dbanie o zdrowie nie jest zle

to przykre ze tak mnie potraktowalas

przeciez ja chcialem tylko dobrze

ale przeciez to ja jestem tym zlym

wiec niech tak bedzie 

jestem zly

Dawno

 Slucham tej piosenki

I nie sadzilem ze teraz to ja bede prowadzic auto i jej sluchac

Przeciez to ja ci ja puszczalem

A ty tak bardzo jej nie lubiles 

Ale

Ja wciaz jej slucham

Nie dlatego ze ty

Ale dlatego ze wspomnienia

I wcale nie takie zle

Wciaz pamietam

jak czynić dobro?

 czasami staje przed wyborem

zło czy troszke mniejsze zlo

ale to nigdy nie jest dobro

zastanawiam sie co to znaczy dobro

no bo dla kazdego dobro moze byc mniej wazne

a dla kogos dobro to priorytet 

ale chcialbym uprawiac dobro

chcialbym byc dobry w robieniu dobra

a ciagle czuje sie niewystarczajacy

wiem ze to nie moja wina

bo dla kazdej spotkanej osobie w moim zyciu nie bylem dobry

zawsze to ja bylem "tym zlym"

a to nie jest prawda

nie umiem miec dobra w sobie

wiec prosze cie

naucz mnie

jak czynic dobro

kiedy umre na zawsze?

 leki nie zawsze sa dobrym pomyslem

czasami czuje sie tak

jakby to ony decydowaly za mnie

a przeciez ta kontrola jest moja?

ale dzieki lekom...

nie boje sie tak bardzo

probuje

zyje 

i staram sie zmienic 

tylko co z tego?

przeciez tylko patrze na to

jak i tak umieram

tylko ze w sobie i w srodku

zastanawiam sie

kiedy umre na zawsze

i czy kiedys

zatesknie

za zyciem

nie zawsze przyjaciele z podworka zostaja na zawsze

 zawsze kiedy mialas problem dzwonilas do mnie

nawet wtedy kiedy mialas wypadek

zawsze bylem pierwszy przy twoim problemie

i po tym czasie

dalej ciezko mi zrozumiec 

ze z dnia na dzien tak po prostu mnie wyrzucilas

po rtm wszystkim co dla ciebie zrobilem

tak latwo

probowalem byc najlepszym przyjavcielem jakim tylko moge

bo wiem ze nie zawsze nim byłem

wiem ze czasem przesadzalem i tracilem nad soba kontrole

ale zawsze stalem za moim przyjacielem

zawsze chcialem byc uczciwy

a ty...

tak po prostu...

i ja juz nie chce udawac ze to mnie nie bolalo

bo bolalo

nagle nasze wspomnienia zaczely znikac

juz nie chce byc w tobie

i nie chce zebys ty byla we mnie

nie zawsze przyjaciele z podworka zostaja na zawsze

ale nie sadzilem 

ze to bedziesz

ty

 You have everything, and you still want more

Zastanow sie

 Niedobrze jest sie ciagle czuc dobrze

Tak jak niedobrze jest sie ciagle czuc niedobrze

Moglbym pisac wiecej

Ale nie ma sensu

Wiec pozostawie to wam

Zastanowcie sie

 Wygralismy

W koncu

Krzyk

 Czuje sie tak jakbym chvial krzyczec 

Tylko ze jestem pod glowa

I nikt mnie nie slyszy

Tak jakby moje slowa nigdy nie mialy znaczenia

Ludzie krzywdza ludzi

I chcialbym wszystkim wykrzyczec

Zeby przestali

I chvialbym sprawic zeby kazdy siebie szanowal

Ale juz dluzej nie moge

Nie mam sily

Ciagle czuje sie zmeczony

Topienie sie jest męczące 

Nawet pod wodą czuje sie winny

Dopiero pozniej dowiaduje sie 

Ze topie sie we wlasnych lzach

Topie sie we wlasnym zale 

I juz nie moge udawac ze wszystko jest w porzadku

Juz nie teraz i 

Juz nie tak 

Dobra zmiana

 

600

 Wiem ze mimo wszystko

Odnajde sie wszedzie

I niewazne co by mnie nie spotkalo

To ja

Dam sobie rade 

Bo juz tyle razy dawalem

Juz tyle razy mowilem ze nie

A jednak dalej wciaz

I odnajde sie

Niewazne gdzie bym sie znalazł

Zawsze bede ze soba prawdziwy

I zmierze sie ze wszystkim 

Slonecznik

 Ciezko mi w to uwierzyc

Ze juz nigdy cie nie zobacza taka jak kiedys

Juz nigdy nie zobacze w twoich oczach to co widzialem kiedys

I to jak naprawde mnie kochalas

I znosilas to wszystko

Prawdopodobnie bylas pierwsza osoba ktora mnie pokochala naprawde

To moze brzmiec glupio

Ale naprawde tak jest

Tylko przy tobie czulem sie kochany

Juz nigdy pozniej nie 

Ani nigdy wczesniej

Po prostu pokochalas mnie calego

Od duzego palca u stopy do czupka glowy

I pokochalas moje wady, ktore przeciez ma kazdy

Ale to bylas ty

A ty bylas inna

I przykro mi ze juz cie nie zobacze

A na pewno nie tą samą

Co sie z nami stalo Sloneczniku?

Gdzie zgublismy kwiaty?

Kiedy stracilismy nasze miejsce?

Chcialbym zapomniec o twoim zapachu

Ale nie moge

Przeciez dalej chodze w twoim swetrze 

Sloneczniku

Prosze

Odezwij sie

I powiedz raz jeszcze

Ze mnie chcesz

I ze mnie potrzebujesz 

S

 Prosze pocaluj mnie raz jeszcze moj Sloneczniku

 To nie bylo proste

Szanse

 Wydaje mi sie ze juz umieram

Ze juz nie ma szans by to naprawic

A na pewno nie ma 

Nie wiem jak je odnalezc

I nie wiem czy jeszcze moge

A na pewno nie moge

Juz nie mam szans na nic

Bo zepsulem wszystko co moglem

I jeszcze wiecej

Nie chce juz probowac

Nie chce

Cztery lata temu

 Nie spodziewalem sie ze o tym napisze

Ale

Napisze

Cztery lata temu…

To co sie stalo cztery lata temu odmienilo moje zycie

Od wrzesnia moje zycie zmienilo bieg

Dojrzalem

W przeciagu kilku miesiecy z nieswidomego dzieciaka, ktory lubil swirowac, bawic sie, spiewac i skakac, stalem sie dojrzaly i bardziej powazny

Schudlem wtedy tak bardzo, ze nie moglem schudnac bardziej, zaczalem palic papierosy, odwalalem w szkole

I

Nie wiem czy to bylo dobre

Bo ogolnie ten czas wspominam naprawde dobrze

Bo zaszly w moim zyciu naprawde duze zmiany

Chcialbym sie cofnac

I powiedziec tamtemu adrianowi, jak szybko minal te cztery lata i jak bardzo sie zmienie

Ale nie zaluje

Nie zaluje was, bo naprawde was kochalem

Bylyscie moimi przyjaciolkami i czasami dalej tesknie za nasza trojka

Czulem sie przy was wysluchany

Szkoda ze to wszystko sie tak potoczylo

Ale nie moglem juz wytrzymac

Duzo sie wtedy wydarzylo

I to mialo i dalej ma wplyw na cale moje zycie

Dalej sie to ciagnie za mna

Cztery lata temu

Byles tez ty

Ale nie bede juz o tobie pisac

Cztery lata temu

Mimo wszystko

Kochalem zycie

I chcialem zyc

A teraz…

Jestem tutaj

Prawie 500km od tego miejsca

A wspomnienia wciaz mam w glowie

I juz wiem, ze od nich nie uciekne

Bo sie nie da

Nie da sia uciec od tego co sie stalo

Musze sie w koncu z tym

Po prostu

Pogodzic

Nasze „zawsze”

 Zdalem sobie sprawe z tego

Ze nasze „zawsze” nigdy nie bylo i nie bedzie na zawsze

Zawsze stracilo termin

Bo minelo juz ponad 3 lata

A ty dalej jestes moim zawsze

Troche mi wstyd ze o tym pisze

Bo juz nie powinnas byc moim zawsze 

A mimo  tego dalej jestes 

A juz tego nie chce

Przepraszam

posty

 moje posty sa coraz krotsze 

ale lubie to

bo w sumie czemu posty maja byc ciagle dlugie?

Ty

 To nie bylo tak jak myslisz

To bylo ciezkie. 

Kochalem cie 

Dlatego cir krzywdzilem

Przepraszam

Juz sie przyzywczailem

 Ja juz sie chyba przyzywczailem

Ze nie moge byc szczesliwy

Po prostu

Moje szczescie juz minelo

Moj termin bycia szczesliwym sie skonczyl

Choc watpie ze kiedys istnial

Juz nigdy nie bede szczesliwy

Czy mi zalezy

 Czy mi zalezy

Tak jak kiedys?

Przeciez ja juz taki nie jestem

Te leki

Naprawde mi

Pomogly

I chyba

Naprawde mi nie zalezy

Na nikim

I 

Ja sie z tego ciesze

Poniewaz zawsze na kazdym mi zalezalo za bardzo

Wiec teraz juz tego tak nie czuje

W koncu

Błądzę

 Myslalem ze nie bede sie wahac

A waham sie

I boje

Moze potrzebuje jeszcze czasu zeby sie dostosowac

Ale nie wiem 

Nie wiem czego potrzebuje

I nie wiem

Czy to wahanie sie ma sens

Moze ja potrzebuje czegos innego

Czegos czego nigdy nie bede miec

Bladze

I gubie sie 

Ciagle kurwa bladze

 Wstalem

Jak powinienem sie czuc?

 Czuje sie dziwnie

Nie czuje sie tak jak powinienem

Ale

Jak

Powinienem 

Sie 

Czuc?

Jak to zrobic

Nie potrafie czuc sie tak jak powinienem sie czuc

Ciagle daze do czucia sie dobrze

A nigdzie go nie ma

Jak go kuewa znalezc?

Ciezki miesiac

 Czeka mnie naprawde ciezki miesiac

Jak nie ciezkie 3 miesiace

Ale mysle ze dam rade

I mysle ze mi sie uda

Juz wiele razy pokazywalem ze umiem

I chcialbym pokazac tym razem

Nie ludziom

Tylko sobie

Tesknie troche za tym gdzie bylem rok temu

Ale wiem ze wszystko jest potrzebne 

I wiem ze moze za rok znowu mi sie zmieni

Dlatego

Wierze ze bedzie dobrze

Chce w to wierzyc 

Chce zeby sie udalo

Uda sie

Pazdziernik

 Pazdziernik daje czasami 

Cos nowego

Da cos nowego?

 Czy bedzie warto

Zabralem muzyke ze soba

 Zabralem muzyke ze soba

Zeby stworzyc z nia nowe wspomnienia

Zawsze mozesz zmienic wspomnienie

Bo wspomnienie nie jest na zawsze

I z czasem mozesz zmienic do niego nastawienie

Obawy czesc druga

 Znowu zostawiam to co wazne

Tym razem to nie tylko ludzi

Ale i wspomnienia

Zostawiam wszystko co tutaj stworzylem

Wszystko czego sie nauczyelm

Ale…

Chce tworzyc wspomnienia gdzie indziej

Chce nauczyc sie czegos gdzies indziej

Musze nauczyc sie 

Uczyc 

Tylko nie tam gdzie jest dobrze

Tylko probowac

I cieszyc sie z tego

Obawy

 Mam obawy

Bo co jesli robi zle

A to ze mysle, ze robie dobrze, jest tylko wizja?

Boje sie

Ale wiem ze to normalne

Bo dziwnie jest sie nie bac

Dziwnie jest nie miec tego skrecania z bolu w brzuchu

Dziwnie jest gdy serce bije ci normalnie

Gdy rece nie drżą i gdy nogi nie są z waty

Ja ciagle sie boje

I ciagle jestem zestresowany

Bo dla mnie dziwne jest to, ze czuje sie normalnie

A moze tylko sie nakrecam?

I moze nie bedzie tak zle?

Chcialbym zeby w koncu sie udalo

Zebym w koncu odkryl swoja droge

Zebym pewnego dnia obudzil sie i powiedzial ze bylo warto

Dam znac 

Czy bylo warto

Jestem tutaj

 Czekam na ciebie

Tutaj

W tym samym miejscu

W ktorym mnie zostawilas

Tak

Dalej w nim jestem

Tak

Dalej na ciebie czekam

Ciezko mi stad odejsc

Bo przeciez go miejsce jest tylko nasze

Nikogo wiecej

Tylko nasze

I nie chce go zostawiac na zawsze

A zaraz i tak cie zostawie

Juz czas 

Wyprowadzic sie z twoich mysli

I znalezc inny dom

Wiem

Ze nigdy nie znajde takiego miejsca

Wszedzie dobrze

Ale w tych myslach

Najlepiej

 Juz z rana historie 

Znowu ty

 Snilas mi sie dzisiaj

Ale wygladalas inaczej

Spotkalismy sie w galerii 

To bylo dziwne bo pierwsza sie do mnie odezwalas, a ja cie chcialem po prosto ominac 

Ale gdy juz sie odezwalas

Odezwalem sie i ja

Zapytalem tylko dlaczego mi to zrobilas

Wygladalas zupelnie inaczej

Mialas inny kolor wlosow

Troche jak ja kiedys

Prawie mi odpowiedzialas

Juz twoje usta sie otwieraly

Juz mialy mowic pierwsze slowa

Obudzilem sie

I teraz wiem

Ze mija rok

A ja dalej nie wiem

Dlaczego cie nie mam

I chyba juz nigdy sie

Nie dowiem

Zaluje ze cie tu nie ma

 Nie zawsze wszystko jest takie jakie sie wydaje

To niby proste 

Ale

Wcale nie

Zaluje ze cie tutaj nie ma

I zaluje ze sam pozwolilem ci odejsc

Nie moge juz nic zrobic, wiem

Przeciez cie nie zastąpie 

Choc tak wiele razy probowalem

Tesknie

Czy sie uda

 Czy sie uda?

Sam juz nie wiem

Moja wina

Ze nie wiem

Standard

 Czasami leze na lozku i patrze w sufit 

Teraz jest bialy jak kiedys moje wlosy

Mysle o tym gdzie jestem i co robie

I czy to co robie jest dobre 

Boje sie wyjezdzac 

I boje sie zaczynac wszystko od poczatku

Naprawde zajebiscie sie boje

Ale nie pokazuje tego

Bo nie chce wspolczucia czy czegos podobnego

A co jak nie wyjdzie

A co jesli jestem tak beznadziejny ze nie uda mi sie nawet wyjechac

A co dopiero tam zyc i sie utrzymac

Chce to zrobic

Naprawde 

Chce w koncu zaczac kurwa zyc 

Zyc jak dorosly 

Bo chyba nim juz jestem

 Czuje sie zle

Juz nie czuje z toba więzi

 Jakos nie czuje juz z toba więzi

I to mnie boli

Bo ciagle nazywam cie przyjacielem

A przeciez juz chyba dlugo nim nie jestes

Powinienem byc taki jak kiedys

Zero ludzi

Zero przyjazni

I zero zobowiazan

Po prostu, tylko ja

Moze jest to troche egoistyczne 

Ale to najlepsze dla mnie

I wiem to 

Juz cie nie czuje tak jak kiedys

Ciagle stawiasz sie wyzej

I juz nie czuje sie dzieki tobie dobrze

To bardzo przykre

Bo tak bardzo chcialem kontaktu z toba 

A teraz… chce go urwac

Tesknie za tym jak bylismy rowni siebie

Teraz jestem na gorszym stanowisku

Wiec automatycznie

Jestem gorszy

napisalerm juz ponad pol tysiaca postow

napisalem juz ponad pol tysiaca postow

jest to dla mnie w pewnym sensie jakies osiagniecie

od 2016 pisze wam o mnie i o tym jak sie czuje

tyle rzeczy na tym blogu sie przewinelo

sezony, serie a nawet wywiady

tesknie czasami za tym kiedy w internecie dominowal blog

i ludzie czytali

i pisali wiecej niz teraz

teraz dominuje tiktok

a jeszcze tak niedawno youtube

jestem na tych wszystkich platformach

ale chyba to blog i yt dawaly mi najwieksza radosc

pol tysiaca postow

tak ciezko mi w to uwierzyc ze potrafie pisac tak duzo

szczegolnie w tym roku gdzie obiecalem i wam i sobie ze postaram sie pisac codziennie

i spelnilem obietnice

ciagle pisze i jestem z siebie dumny

a wam chce podziekowac <3

Nie trzeba duzo mowic

 Nie trzeba duzo mowic

Zeby po prostu mowic

Czasem wystarczy kilka slow

A czasem nawet slowa nie sa potrzebne

Chcialbym zeby jezyk na chwile przestal istniec

W sumie i tak juz nie jest tak potrzebny bo zyjemy w dobie komorek i internetu

Ale gdyby po prostu SLOWA nie istnialy

Jakby to bylo?

Dalibysmy sobie rade?

Czasami tak mysle 

Ze mysle o nieprawdziwych rzeczach 

I mam racje

Ale to ze nieprawdziwe

Nie znaczy ze 

Nierealne 

Jestem czlowiekiem

 Nie zawsze trzeba byc dobrym

I ucze sie tego

Ze nie zawsze musze pomagac

Ze nie zawsze musze byc na zawolanie 

Bo nie musze 

Nie zawsze musze sie starac

Bo

Jestem czlowiekiem

I

Nie zawsze jestem dobry

Wiem, to moze byc w jakims stopniu przykre

Ale bardzo czesto popelniam bledy 

Nawet jak nie chce

To robie to

I bede to robic

Nic nie jest tak pewne

Jak to ze pozostaniemy wspomnieniem

W powietrzu

Bo predzej czy pozniej

Kazdy o nas 

Zapomni

REVAMPED

 SLUCHAJCIE NOWEJ PLYTY DEMI BLAGAM

Moze sie uda

 Moze

A moze uda sie podwojnje

A moze w ogole

 Nie lubie wstawac tak wczesnie

Nasz niepotrzebny kontakt

 Pamietam jak odzyskalismy kontakt po prawie roku czasu nie odzywania sie do siebie

Pamietam ten dzien dlatego ze kilka dni wczesniej napisalem post o tym ze juz zaczynam sie godzic z tym ze jej juz nie ma

A ona napisala

Teraz jest inaczej bo juz nie tesknie

I nie rozpaczam

I nie jest jak wczesniej, bo nigdy cie nie mialem

I wlasnie to pokazalas

Nie wiem dlaczego po dwoch miesiacach nagle pisze o tobie 

Naprawde nie wiem

Ale chyba musialem to napisac i uwolnic te emocje 

Zaluje ze spedzilem z toba tyle czasu

Naprawde

Wiem ze mowi sie ze mamy wspaniale chwile i takie tam

Ale mamy mase zlych

I nie udawajmy ze one nie znacza

Bo zmacza najbardziej

Nienawidze tego ze zlo jest ukrywane

Dlatego zaluje

Zmarnowalem czas na ciebie i na to by dopelnic twoj rozum choc troche

Nigdy mnie nie docenialas tak naprawde

A ja serio chcialem byc dobrym czlowiekiem

Bardzo

Po to abys ty nie popelniala moich bledow

Bo traktowalem cie jak jebana mlodsza siostre

Myslalem ze cie obchodzilem, serio

 Ale bylem glupi

Dlatego juz nigdy nie bede cie chciec

Nigdy juz nie bedziesz

I nie zrobisz

Bo cie nie bylo nigdy

Czy moge ci wszystko powiedziec?

 Czy moglbym ci powiedziec wszystko?

Nawet te najgorsze rzeczy?

Czy chcialabys tego sluchac?

Czy bylabys tym zainteresowana?

Ten dotyk w wieku 16 lat nie jest taki dam

Uczylem sie siebie i swojego ciala

A to za mna podarza 

I ciagle mi mowi ze przeciez sam tego chcialem

Ale

Ja nie wiem czy chcialem

Ja nie wiem czy to nie bylo dla mnie za duzo

Wiec

Czy moge cie o to obwiniac?

Moze mowie za duzo

A nie powinienem

Powinienem na pewno zmienic myslenie

Nie moge ciagle o tym myslec

Bo z kazdym kolejnym dotykiem kogos innego

Dalej czuje ciebie

A chuba nie powinienem?

Przeciez minelo tyle lat

To chyba mi tez powinno minac?

Jak to jest miec czysta glowe?

I czy jakbym ci tego nie powiedzial to czy ty tez bys tak o tym myslala?

Jak to jest?

Zalozylem stare buty

 Zalozylem stare buty

I poczulem sie jak stary ja

Ten ktory chcial zwiedzac swiat

Ten ktory chcial probowac

I chcial zyc

Dzisiaj nim jestem

Dzisiaj jestem Adrianem ktory chce sprobowac

Ktory chce zalowac

I ktory chce byc wolnym 

Jestem dawnym soba

W koncu siebie odnalazlem

W koncu robie to co stary ja zawsze chcial

Mam nadzieje ze jestes ze mnie dumny Adrian

Dziekuje

A moze sprobuje?

 A moze sprobuje 

A moze mi sie uda

A jak mi sie uda?

To moze byc najlepszy rozdzial mojego zycia

Adrian zrob to

Zadzialaj

Dasz rade 

Uda sie na pewno

A moze nie zrezygnuje?

Moze choc raz cos mi sie uda?

Uda sie

Zrobie to

Dam rade 

Nie masz sie czym stresowac!

 Kiedys ludzie mi mowili ze nie mam sie czym stresowac

Bo nie mam powodu do stresu

A teraz mysle ze tak bardzo sie myliliscie

Ciagle problemy w szkole

Ciagla utrata znajomych

Oceny

Kolor wlosow (tak on mnie stresowal, mimo ze dawal mi nadzieje)

Rodzina

Przede wszystkim moja glowa 

Glowa w ktorej dzialo sie wiele

I istnial tylko stres

A ja slyszalem ze sie nie stresuje

Gdybyscie tylko wiedzieli

To dziwne ze po latach zaczynam dostrzegac ze naprawde sie tak czulem

A nie udawalem

Nigdy nie udawalem

Ten zapach

 Czuje ten zapach

Pierwszy raz od bardzo dawna

I ten zapach

Przypomina mi twoja zdrade

Pachniales tak samo

A ja udawalem ze to normalne

Bo przeciez jak moglem nie uwierzyc ci w to

Ze to tylko twoj kolega

Ale nie

To nie byl tylko kolega

Wraz z nim zabiles moje serce

Wtedy zrozumialem ze nikt nigdy nie jest z toba szczery w 100%

Tylko sie zastanawiam

Jak mozna odebrac komus czesc duszy i ja przywlaszczyc?

Jak sie z tym teraz czujesz?

Czy moja dusza ci sluzy?

Czy oddales ja juz komus innemu?

Od kilku dni

 Sam widze jak sie zmienilem

Juz nie daze tak do przyjazni z dziewczynami

I z kimkolwiek

Po prostu jest ten kto ma byc

I tyle 

W koncu nauczylem sie miec wyjebane

Na to czy ktos jesy czy nie

Juz wiem ze nie robie nic zlego

Jestem dobrym czlowiekiem

I robie dobro

Ale nie moge ciagle zly dla siebie

Od kilku dni

Wreszcie

Jestem dla siebie dobry

Juz nie chce byc surowy

Bo

Wiem ze jestem dobry

Codziennosc

 Nie czuje sie na silach zeby wracac do codziennosci

Ta codziennosc mnie wlasnie zabija

A ja tak nie chce

I kurwa nie wiem co mam robic

 Badzcie trzezwi

Powodzenia

Mala szansa

 Moze jest jeszcze mala szansa, aby sie odzyskac

Ale nie wiem jak to zrobic

I nie wiem czy to mozliwe

Ale mowia ze sie da 

Wiec

Da sie

Rok temu

 Pamietam jak rok temu bylem tak bardzo podekscytowany nowym rozdzialem mojego zycia

I dziwne jest dla mnie to ze w tym roku tak nie jest

Bo nie czuje juz ze cos moge

I ze czegos potrzebuje

Czasami mysle ze moje emocje poszly na wakacje

Ale takie dluzsze niz dwa miesiace

Te wakacje sie dluza

A my potrzebujemy rutyny

Ten rok nie jest taki jaki powinien

Tym razem to pierwsza czesc roku byla dla mnie lepsza

A zawsze jest druga

Niektore rzeczy czasem mnie dziwia

Ale przeciez to ciagle to samo

Ciagle upadam przed soba

I ciagle to samo

Nie tesknie za wakacjami

 Juz nie tesknie tak za wakacjami jak kiedys

Kieds prosilem zeby nie odchodzily

Teraz jest mi to obojetne

Kazde wakacje trwaja tak krotko

I dobrze

A jeszcze rok wczesniej czulem sie jak wieczny nastolatek

Teraz czuje sie jak dorosly

Jak osoba, ktora juz cos moze

I to wcale nic zlego

Doroslem

Juz dawno

I nie moge wiecznie udawac ze to nie jest prawda

Bo nią jest

A prawdy nie da sie oszukac

Czy to znaczy ze jestem klamca?

Przeciez nawet klamstwo w dobrej wierzy jest dalej klamstwem 

Juz nic nie ma

 Bylas moimi ostatnimi wakcjami

Juz nic nie ma

Bylas jak burza

 Bylas jak burza

Bo pojawialas sie i zniekalas znienacka 

Zostawilas po sobie rozne szkody

Ale dalas tez nowa nadzieje

I chcialbym zeby ta burza przyszl jeszcze raz

Chcialbym przezyc ten sztorm

Chcialbym cie zobaczyc

Chcialbym zebys pokazala mi jaka mozesz byc naprawde

Zrob to

Po prostu to zrob

I nie patrz na mnie

Tesknie za tym zapachem

Tesknie za tymi szkodami

Tesknie za nowa nadzieja

Bo jestes moja burza

I tylko ja moge cie tak zrozumiec

I tylko ja moge tak wyczekiwac

I nikt tego nie zrozumie

Zrob to

Prosze

Po prostu przyjdz 

I znowu zmien moje zycie

 Juz slucham jej w spokoju

Ta płyta

 Po dwoch miesiacach przesluchalem tej plyty ktorej juz nie chcialem sluchac

Ale musialem

Nie moglem sie juz wiecej bronic

I wszystko mi sie przypomnialo

To co razem robilismy

I to co razem stworzylismy

Tesknie za toba

I chcialbym cie przeprosic i zaczac jeszcze raz

Czy bylabys gotowa dac mi druga szanse?

Czy chcialabys ze mna przezyc jeszcze raz rozne przygody?

Czy dalej mnie chcesz?

Jestes dobra osoba

Nie to co ja

Ja jestem zepsuty

Ale nie chcialbym zepsuc ciebie

Przepraszam 

Pływające krwinki

 Widze plywajace krwinki przed oczami

I czasami zastanawiam sie czy sie nie nudza

Bo ciagle kraza w jednym miejscu

To jest chyba nudne?

Idac przed siebie 

Czasami je widze 

Ukladaja sie w rozne ksztalty

Czasami przypominaja robaka

Pokazuja ze jestem chory

I to nie tylko umyslowo

Ty tez tak masz?

Czy jestem wart?

 Nie wiem jak byc wart czyjejs milosci

Co robie nie tak?

Dlaczego wciaz jestem niewystarczajacy?

Dlaczego tylko ja mam o siebie dbac?

Chcialbym zeby ktos powiedzial mi ze potrafie

Ze dam rade

Ze jestem silny

I ze przy mnie jest

Czasami mam dosc bycia dla kogos

Ale nie bycia dla siebie

Naprawde

Czasami mam dosc tego, ze wspieram

Ze daje rady

Czy to znaczy ze jestem zlym czlowiekiem?

Czy to znaczy ze oczekuje tego samego?

Nie wiem

Po prostu

Chcialbym zeby czasami ktos sam z siebie powiedzial mi

Ze jestem piekny

Ze jestem silny

Ze cos potrafie

Ale tak nie jest

Bo to nie jest prawda

 To ja jestem swoja substancja 

Dziwne to… jakie?

 Cos wydaje sie dziwne

Ale nie zawsze takie jest

W tej dziwnosci moze byc wyjatkowe

I to jest fajne

Ze dziwne to znaczy inne

A nie zle

A inne nie zawsze znaczy cos zlego

Inne znaczy wyjatkowe 

Jesli ktos jest dziwny

To jest inny

To znaczy

Ze jest wyjatkowy

I to trzeba pamietac

byc pamiątką

 czy jestem czyjas pamiatka?

czy czasami ktos o mnie mysli dobrze?

ciagle spodziewam sie czegos zlego

czy jestem czyjas pamiatka?

pamiętnikiem, nie tylko z wakacji

chce byc pamietnikiem zycia

twojego zycia

chcialbym byc wazny dla ciebie

ale nie bede

i najwidoczniej

nie bylem

Razem

 Pojedzmy gdzies

Chocby na chwile

Na dzien

Pozwiedzajmy

Ale zrobmy to

Razem

 Duchota odbiera mi wene

Nawet nie wiem o czym moglbym juz pisac

Nic

 Jestem nic

Jak uciec

 Mam chwile zeby uciec

Ale to tylko chwila

Nie wiem czy bede zalowac

Ale wiem ze nie dam rady

To mnie tak bardzi przygniata

Czuje sie bezsilny 

Czuje ze nie dam rady temu podolac

Wiem ze sie nie uda

Wiem ze bedzie problem

Ciezko jest nie uczciekac

Ciezko jest to zrobic

Jak to zrobic zeby bylo dobrze

Jak patrzec na to normalnie

Jak ignorowac tych ludzi

Jak ignorowac ten wzrok

Jak ignorowac to ze nie dam rady

Chce pokazac ze umiem

Chce udawac ze jestem silny

Jak ignorowac ten glos w mojej glowie 

Jak udawac ze wszystko jest w porzadku

Jak uciec

Pewnosc

 Chcialbym miec pewnosc ze chociaz jedna osoba chce miec mnie chociaz troche 

Zabieranie po kawalku nie jest dobre

Ale przynajmniej wtedy mam pewnosc ze ktos mnie chce

Czuje sie tak bardzo niepotrzebny nikomu

I to co robie jest niepotrzebne

I to jak bardzo chce udowodnic ze cos znacze

Prawda jest taka ze nigdy nic nie bede znaczyc

Dla nikogo

Bo jestem tylko kolejnym szarym czlowiekiem

Ktory po smierci zostanie zapomniany

Kiedys myslalem ze mam misje na tym swiecie

Ale teraz stwierdzam

Ze jedyna moja misja

To brak misji 

Siedze na przystanku

 Siedze na przystanku

Mijaja mnie te wszystkie samochody

I zastanawiam sie

Gdzie oni sie tak spiesza?

Czas ucieka nieustannie od lat

I mozemy tylko go wypelniac

A nie tracic

Moze oni dzieki autom nie traca czasu?

A moze wlasnie go marnuja?

Bo mozna spojrzec na to roznie

Masz samochod, mozesz poruszac sie szybciej, sluchac muzyki w aucie ale wiaze sie to z ogromna odpowiedzialnoscia

Nie masz samochodu, mozesz sie przejsc sluchajac muzyki na sluchawkach i patrzec na ten piekny swiat, przy okazji poprawic kondycje 

Jest cos dobre i jest cos zle?

Nie umiem pisac juz tak jak kiedys

 Nie umiem juz pisac tak jak kiedys

Nie potrafie wyrazic tego co czuje

Kiedys przychodzilo mi to z taka latwoscia

A teraz?

Godzinami zastanawiam sie co napisac zeby was nie zawiesc

Bo nie chce tego

Bo wam to obiecalem

A przede wszystkim obiecalem sobie 

Dlaczego to przychodzi mi z taka trudnoscia?

Moze to nie jest juz dla mnie?

Moze powinienem szukac nowych hobby?

Ale ile mozna szukac czegos nowego

Chce w koncu czegos stalego

Bo nawet moje zycie

Nie jest stale

Potrzebowalem kogos takiego jak ty

 Potrzebowalem kogos takiego jak ty

Kogos takiego kto chce spedzac ze mna kazda wolna chwile

Kogos kto lubi mnie takiego jakim jestem

Brakuje mi ciebie

Naprawde

Zaluje tego co sie stalo, ale wstydze ci sie tego powiedziec

Mysle ze juz cie nie obchodze

I to normalne

Czasem ludzie zapominaja o ludziach

To naturalna czesc zycia

Ale

Chcialbym przezyc jeszcze jeden dzien z toba

I czuc sie dobrze

Wiem ze to juz niemozliwe

Ale chcialbym cie przytulic

Mam nadzieje ze kiedys sie jeszcze spotkamy

Cialo

 Czasami czuje sie dobrze w moim ciele

Dla mnie to dziwne

Bo zazwyczaj nie czuje sie dobrze

Ta hustawka daje mi wolnosc

Jakbym na chwile odlecial gdzies indziej

A moze to asteroida B612?

A moze to kraina jutra?

Tego nie wiem

Ale moje cialo czasami zyje