Chyba skoczę dziś do jeziora
Na balkonie się nie da
Wieje wiatr
Powiewa liście
A jestem jednym z nich
Zara opadnę
I znów mnie zdepczesz
Będę w kałuży
I tam zniknę
Słyszę ludzi śmiejących się
Z czego się cieszą?
I dlaczego ja nie mogę
Właśnie zgniłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz